inne

Darmowy ser znaleźć można tylko w pułapce na myszy

3 czerwca 2013

Jak to się stało, że dotarliśmy do obecnego punktu? Co zamierzamy z tym zrobić? Musimy w pierwszej kolejności znaleźć przyczynę tej szalonej, patologicznej ekonomicznej teorii. Bez względu na to, ile partii politycznych posiada u początków swego istnienia jakieś tam demokratyczne państwo czy republika — z upływem czasu przekształci się w system dwupartyjny. W wyniku naturalnego procesu filozofia polityczna, jaką obie te partie wyznają, zaczyna je względem siebie polaryzować. Z różnorakich partii, które uprzednio deklarowały podobne poglądy, wyłonią się dwie, które szczęśliwie ten proces przetrwają.

Mogą one posiadać różne nazwy, w zależności od kraju, z którego pochodzą. Same nazwy nie mają tutaj żadnego znaczenia. Jedna z partii będzie zawsze partią liberalną, a druga — konserwatywną; co najważniejsze, jedna będzie zawsze u władzy, w przeciwieństwie do swej konkurentki. Władza z kolei potrafi zmanierować najbardziej idealistyczne jednostki o najszlachetniejszych zamiarach (że nie wspomnę o całym mnóstwie cynicznych, którym nie przyświeca szczytny cel). Partia, która jest aktualnie u władzy, będzie pragnęła tę
władzę utrzymać, a ta, która ją utraciła, będzie starała się ją odzyskać.

Jedynym sposobem na osiągnięcie celu jest zdobycie przewagi głosów wyborczych. Najlepszym sposobem zapewnienia sobie tej przewagi jest rozdanie większej ilości darmowego sera. Załóżmy, że partia A obiecuje refundację leków. Partia B podnosi poprzeczkę wyżej i proponuje bezpłatną opiekę zdrowotną. Partia A podbija stawkę projektem kredytów studenckich. Partia B odbija piłeczkę i proponuję bezpłatną edukację.

Wszyscy pragną darmowego sera, za który nikt nie chce płacić. Politycy potrzebują poparcia większości, aby wygrać wybory. Obecnie większość stanowią ci, którzy posiadają jedynie niewielką lub znikomą ilość sera. Mniejszością są ci, którzy mają go pod dostatkiem. W tym momencie partie polityczne zaczynają opodatkowywanie jednostek wysoce produktywnych w celu pozyskania środków na subsydiowanie całej rzeszy nieproduktywnych. Ukryte przesłanie ma charakter populistyczny: „Bogatych stać na więcej”. „Każdy musi zapłacić należną sobie część”. „Potrzeby większości są ważniejsze od potrzeb nielicznych jednostek”.

Społeczeństwa ludzkie są dziś zainfekowane setkami wirusów myślowych. Pranie mózgu zafundowała nam popkultura, zorganizowana religia oraz politycy. Ich przekazy brzmią mniej więcej tak:ƒƒ pieniądze są „be”, bogaci są złymi ludźmi, bycie skromnym i biednym jest duchowe (szlachetne), aby zdobyć pieniądz, musisz zaprzedać swoją duszę, pieniądze szczęścia nie dają, wielkie firmy wzbogaciły się na wykorzystywaniu biednych oraz plądrowaniu zasobów naturalnych.

Ryzykownie znaczy dziś bezpiecznie

W jednej z moich pierwszych książek, „Dlaczego jesteś głupi, chory i biedny oraz jak stać się mądrym, zdrowym i bogatym” w sposób szczegółowy opisałem problematykę programowania umysłu oraz wirusów myślowych. Negatywne przekonania związane z pieniędzmi ma większość z nas. Jesteśmy szczególnie podatni na oddziaływanie partii politycznych, które w swych programowych wysiłkach koncentrują się na odbieraniu bogatym, a następnie rozdawaniu biednym.

Dwie przeciwstawne partie zawsze wykorzystują ten fakt, usiłując bądź to pozostać u władzy, bądź ją zdobyć. Zaczyna się zjazd po śliskim zboczu: od” Atlasu zbuntowanego” jako powieści, poprzez adaptację filmową, aż do noszącej ten sam tytuł — rzeczywistości.

Uwaga: Tekst jest fragmentem książki „Ryzykowanie znaczy dziś bezpiecznie Randy’ego Gage’a, która została wydana po polsku w Złotych Myślach.

Rate this post
<< Poprzedni <<
>> Następny >>

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

*