inne

W wakacje odrób pracę: telewizja i komputer

14 sierpnia 2013

W wakacje odrób pracę

Gdy obserwujemy dzieci wokół siebie, zarówno te młodsze, jak i starsze, większości z nas nasuwa się jeden smutny wniosek: obecny styl życia „małolatów” je ogłupia. Tak – nie bójmy się użyć tego słowa.

Spędzają oni ogromną część życia na kanapie, oglądając komedie sytuacyjne (gdzie nie trzeba się nawet zastanawiać, który moment jest śmieszny, bo gromki śmiech w tle filmu podpowiada widzom, kiedy się śmiać :-)). Lub też śledzą z zapartym tchem akcje w filmach, gdzie przemoc jest tak sugestywna, że wywołuje w dziecku lęk lub agresję. Zarówno jedne filmy, jak i drugie nie wymagają większego wysiłku intelektualnego, bo pozbawione są istotnych szczegółów i treści, nie sugerują żadnych wniosków, nie zawierają żadnych ukrytych podtekstów, a niemal każdy konflikt pojawiający się w sztampowych scenariuszach pozostaje natychmiast rozwiązany.

Produkcje te ogląda się praktycznie bez żadnej pracy umysłu, nic więc dziwnego, że w porównaniu z wartkim tokiem rozrywek płynących ze szklanego ekranu, nauka w szkole może się wydawać okropnie męcząca i nudna. Oglądanie telewizji jest zajęciem zupełnie biernym. Bierne wchłanianie na przemian informacji i prażonej kukurydzy wypiera twórcze myślenie, poszukiwanie rewolucyjnych pomysłów, rozwijanie własnego umysłu i zainteresowań. W większości programów telewizyjnych wiadomości i bodźce są przekazywane w małych dawkach, nie wymagających zbyt dużej uwagi i koncentracji.

Audiowizualne media zajmują w życiu dzieci coraz więcej przestrzeni, co prowadzi do redukcji ich własnych działań, inicjatywy, zanikania doświadczeń zmysłowych, karłowacenia przebiegu zabaw. To co nie daje natychmiastowej rozrywki, staje się nudne. Głód doświadczeń u dzieci pozostaje niezaspokojony, ponieważ to, co widzą na ekranie wprawdzie je dotyka, ale one nie mogą tego dotknąć i nie mają możliwości konkretnego i zmysłowego włączenia się w te wydarzenia.

A inne rozrywki? Telefony komórkowe nie tylko umożliwiają wielogodzinne „paplanie” o niczym i wysyłanie SMS-ów (najczęściej bez żadnej, konkretnej treści), ale także oferują całe mnóstwo gier i innych rozrywek (nagrywanie głosu, krótkiego filmu, robienie zdjęć, ściąganie, odsłuchiwanie i komponowanie dzwonków). Internet kusi niezliczoną ilością stron na różne tematy, gdzie jednym kliknięciem można pożegnać się z witryną, która wydaje się zbyt nudna lub wymaga zbyt dużego wysiłku umysłowego… Czaty, fora, grupy dyskusyjne, maile. W zestawieniu z tymi formami wrażeń, odrabianie lekcji i inne pożyteczne zajęcia szkolne są niczym kara lub mordęga, którą trzeba „odwalić” możliwie jak najmniejszym kosztem.

Nie piszę tego wszystkiego po to, żeby sobie pogderać :-). Chciałabym tylko, żebyś zrozumiał punkt widzenia młodego człowieka. Bo ja go rozumiem :-). I rozumiem swoje dzieci. Rozrywki zawsze kuszą – tak było, jest i będzie. Zmienia się tylko ich forma. Chodzi o to, by ukształtować w swoich dzieciach – od najmłodszych lat – dobre nawyki. Rozrywka nie może być celem samym w sobie. Jest to z założenia odpoczynek po pracy, mała przerwa w trakcie intelektualnego czy fizycznego wysiłku. Niech więc czas wypełni książka, nauka, kształcąca zabawa, rozmowa z najbliższymi, wycieczka z rodziną.

Telewizja czy Internet niech staną się tylko przerywnikami. Nie odwrotnie. Jeśli będziesz konsekwentny wobec swoich dzieci i nauczysz je przestrzegać tej zasady, nie zmarnują swojego potencjału.

Nie można jednak zapominać o tym, że przy starannym doborze oprogramowania komputer może stać się wartościowym narzędziem edukacyjnym, a w telewizji można znaleźć wiele interesujących programów popularnonaukowych, czy nawet pouczających filmów obyczajowych. Dziecko jednak nie wykorzysta tych wartości, jeśli Ty sam nie zaczniesz ingerować w wybór programu, nie podsuniesz maluchowi multimedialnego programu edukacyjnego czy nie przełączysz telewizora na ciekawy dokument, nie usiądziesz razem z dzieckiem i nie będziesz mu towarzyszyć w tych intelektualnych wycieczkach.

Dzieci, które oglądają niektóre programy popularnonaukowe mogłyby, jeśli zostaną do tego zachęcone, wykorzystać w zabawie wizualne spostrzeżenia, ożywić swoją wyobraźnię oraz wyruszyć w zabawie na przykład na wymyśloną „wyprawę w kosmos”. Najważniejsze jest Twoje postępowanie w tym względzie w pierwszych 7-10 latach życia dziecka, kiedy rodzą się w nim i umacniają określone nawyki i kształtuje sposób myślenia. No i trzeba pamiętać, że dziecko przede wszystkim naśladuje swoich rodziców, więc nie zniechęcisz go do oglądania bezwartościowych programów, jeśli sam przesiadujesz godzinami przed ekranem.

Rate this post
<< Poprzedni <<
>> Następny >>

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

*