Z przymrużeniem oka

Epizod 2: burza, czyli przeprowadzka

14 maja 2011

Pudła na korytarzuW końcu nadszedł dzień przeprowadzki. Sporo pudeł było już spakowanych, inne się nieustannie zapełniały. Aż dziw bierze, ile się tego nazbierało (na zdjęciach tylko wierzchołek góry lodowej). Pudła na korytarzu

Na wszelki wypadek Tomek skombinował sporo awaryjnych kartonów, co rzuciło cień szansy, że zdołamy zapakować wszystkie manatki za jednym razem.

Kartony posiłkowe

Tomek w nakryciu ochronnym

Tomek w nakryciu ochronnym

Z racji tego, że Tomek odpowiada za Dział Techniczny, dostał odgórny nakaz używania nakrycia ochronnego podczas przeprowadzki. Niestety niebezpieczny tryb życia Tomka i jego ciągotki do wszystkiego co „dangerous” spowodowały, że różnie bywało z tym nakazem. Gdy wszyscy gubili się z pola widzenia, Tomek błyskawicznie zrzucał ochraniacze i nadwyrężał swoje bezpieczeństwo (co widać na zdjęciu poniżej). Traf chciał, że skutecznie zostałem przekupiony, przez co ten szalony precedens cały czas miał miejsce podczas przeprowadzki.

Tomek i bartek przy przeprowadzce

Po kilku godzinach samochód został załadowany po raz pierwszy (na szczęście w ostatniej chwili zrezygnowano z rowerów) i wypchany po brzegi odbył swoją podróż do naszego nowego miejsca pracy. Jak widać na zdjęciach, wszystko odbyło się dzięki niestrudzonej pomocy Lucka, który zauważał wszystko i błyskawicznie na to reagował.

Lucek przy samochodzie

Lucek przywołuje do porządku ukrywające się pudło

Nowe biuro ładnie czekało na naszą ekipę, by po przyjeździe powitać nas resztkami zapachu po malowaniu. Duża przestrzeń imponująco się prezentowała na tle naszych gratów, a żywa kolorystyka podłóg dodatkowo zachęcała do szybkiego rozprawienia się z rozładunkiem. Jak się później okazało, rozpakowywanie z szybkością nie miało nic wspólnego, gdyż ciągle napływały kolejne rzeczy do wniesienia (szóste piętro, a windy bardzo malutkie), aczkolwiek z godziny na godzinę pokoje zapełniały się coraz bardziej.

Zawalony korytarz w nowym biurzeSerwerownia podczas przeprowadzki
BOK

Po raz kolejny można było zobaczyć olewcze podejście Tomka do spraw bezpieczeństwa i nie usprawiedliwia tego faktu nawet pomoc dziewczynom przy rozmieszczaniu biurek. Dodatkowo gołym okiem można było zauważyć, kto był najbardziej krzykliwym elementem w pokoju.

Tomek z półkamiPokój Marcina
Tomek z paluchem

No i stało się! Przeprowadzka dobiegła końca, a nieuważny Tomek naraził na szwank cały Dział Techniczny. Przez najbliższy czas nie będzie trzymał palca na pulsie, bo zwyczajnie wymaga on kuracji! Miejmy nadzieję, że szybko mu się zagoi i że Tomek powróci do formy sprzed przeprowadzki.
Niebawem wrzucimy fotki, jak obecnie prezentuje się biuro i opiszemy swoje wrażenia z jego użytkowania. 😉

5/5 - (1 vote)
<< Poprzedni <<
>> Następny >>

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply Piotr 18 maja 2011 at 12:07

    Fajnie,wszystkiego dobrego i owocnej pracy w nowym miejscu!!!:)

  • Leave a Reply

    *