Wakacje to dobry czas. Z kilku powodów. Ale równie dobrze mogą stać się twoim najgorszym koszmarem. Opowiem ci dlaczego. Opowiem ci, co odkryłem, jaką decyzję podjąłem i jak ty też możesz to zrobić. Dla swojego dobra.
Kiedyś czytałem historię o „złodzieju marzeń”. Był nim amerykański nauczyciel, który polecił swoim uczniom napisanie wypracowania na temat, kim chcieliby być i co chcieliby robić w przyszłości. Jeden z uczniów, który pochodził z rodziny wędrownej, napisał w swojej pracy, że chciałby stać się właścicielem rancza. Za swoje szczere wypracowanie otrzymał… jedynkę, a nauczyciel wyjaśnił, że zmieni mu ocenę tylko wtedy, jeśli obierze sobie za cel bardziej realne marzenie. Chłopiec miał ciężki orzech do zgryzienia. Po tygodniu oddał nauczycielowi niezmienioną pracę z notką:
„Pan może nie zmienić jedynki, a ja nie zmienię swojego marzenia.”
Mimo to ten zuchwały chłopak jakoś ukończył szkołę, założył rodzinę itd. Kilkanaście lat później miał swoje ranczo i to ze wszystkimi szczegółami, które opisał w tamtym wypracowaniu, a nauczycielowi było łyso. Po latach przyznał, że przez swoje podejście, prawdopodobnie okradł tysiące dzieci ze swoich marzeń…
Wszystko zaczyna się od decyzji. Ja też ją podjąłem. Dlatego dzisiaj czytasz ten wpis. A w zasadzie powinienem powiedzieć „od dzisiaj”.
Wakacje to dobry czas na jedną rzecz. Jednak zanim ci o tym opowiem chcę, żebyś miał w pamięci jeszcze jedną rzecz.
Wielkie marzenia i śmiałe plany krytykują wyłącznie mali ludzie. Tacy ludzie mają klapki na oczach i zawsze chętnie powiedzą Ci, dlaczego coś może nie wyjść, dlaczego nie powinieneś robić tego i tego, dlaczego to czy tamto Ci się nie uda. itd.
Tacy ludzie siedzą nisko i zbierają tylko to, co od czasu do czasu spadnie im z góry.
Kiedyś George Bernard Shaw – noblista, pisarz i filozof, powiedział o tym tak:
„Człowiek rozsądny dostosowuje się do świata, a człowiek nierozsądny z uporem próbuje dostosować świat do siebie. Dlatego wszelki postęp zależy od ludzi nierozsądnych.”
Także odważ się być czasem w nierozsądny 😉
Nie bój się krytyki, nie bój się tego, że ktoś może Cię wyśmiać, nie bój się tego, że coś może Ci nie wyjść. Po prostu odważ się i zrób to! Zrób to teraz i nie czekaj z tym do osiemdziesiątki. Czas i tak minie. „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.” Po prostu zrób tak, żebyś mógł te swoje marzenia realizować. Bo można życie przeżyć i przeżyć. I to będą dwa różne życia. Wiesz o co mi chodzi, prawda?
Les Brown – wspaniały człowiek, genialny mówca motywacyjny – powiedział bardzo mądrą rzecz, a mianowicie:
Ludzie przegrywają w życiu nie dlatego, że mierzą wysoko i nie trafiają,
lecz dlatego że mierzą nisko i… trafiają.
Bo jeśli Twoim celem jest pensja w wysokości 5000 zł, to… zdobędziesz etat z pensją 5000 zł i… nic ponadto! Na tym poziomie się utkniesz.
Właśnie dlatego tak ważne jest to, abyś miał odpowiednio duże marzenia. Nawet takie, które będą większe od Ciebie samego. Bo jest taka stara prawda, że nasze życie jest jak dom wysyłkowy.
I dostajesz dokładnie to, co zamówiłeś. Zamawiaj małe marzenia, a Twoje życie będzie toczyć na tym samym poziomie, po prostu siłą rozpędu.
Zamawiaj Wielkie Marzenia, a zapewnisz sobie spełnienie.
A więc co zamówisz dla siebie dzisiaj?
Pamiętaj, że sukces to Twoja decyzja, a życie jest zbyt krótkie, żeby być miernym.
Ale prawda jest taka że tu nie chodzi o pieniądze sensu stricto. Pieniądze tak naprawdę wartości same w sobie nie mają. Czy to będzie banknot, moneta, czy impuls na koncie. To tak naprawdę nie ma to żadnej wartości. Dopóki… nie zamienisz tych impulsów w coś, co taką wartość ma. Dlatego mam dla Ciebie zadanie. Wakacje to czas, gdy czujemy się nieco luźniej. Dlatego warto to zrobić właśnie teraz. Być może postanowisz coś, o co normalnie być się nawet nie podejrzewał.
Kiedyś na szkoleniu zainspirowała mnie historia takiego mężczyzny. John Goddard miał na imię. Być może już o nim słyszałeś, nawet film powstał na podstawie jego historii, bodajże nazywał się „Choć goni nas czas”.
Jeśli nie słyszałeś, to w wielki skrócie. John Goddard miał 15 lat i jak każdy nastolatek często wkurzał się na swoich rodziców. Jednak zwłaszcza jedna rzecz drażniła go w dorosłych, czyli ich stałe narzekanie w stylu: Gdybym tylko zrobił to czy tamto, gdy byłem młodszy…
John był na tyle dorosły, że postanowił coś zrobić, żeby nie skończyć tak, jak Ci dorośli, co to tak narzekali, oraz był na tyle młody, że potrafił marzyć i stawiać sobie ambitne (wg dorosłych nierealistyczne) cele.
Pewnego dnia wyjął kartkę i napisał na niej: Lista mojego życia. A następnie rozpoczął spisywanie swoich 127 życiowych celów. Poczynając od zostania skautem, pilotowania samolotu, przez napisanie książki, odwiedzenia wszystkich krajów świata, aż po wspinaczkę na Mount Everest, czy zdobycie obu biegunów i wiele, wiele innych.
Życie tego gościa z całą pewnością było fascynujące i dawało mu ogromną satysfakcję. Wypełnił je realizacją zadań, które go prawdziwe pasjonowały. Można powiedzieć, że był jednym z niewielu ludzi, którzy nie zmarnowali swojej szansy, tylko wykorzystał ją do maksimum. Zrealizował prawie wszystkie swoje 127 celów, które zapisał na żółtej kartce przeszło 74 lata temu. Zmarł 17 maja 2013 roku, w wieku 88 lat. Z całą pewnością był szczęśliwym człowiekiem.
I ja po tym szkoleniu, na którym usłyszałem tą historię, też zrobiłem swoją Bucket list, czyli Listę życia, Listę marzeń i mam już na niej chyba z setkę moich marzeń.
Napisz dziś wieczorem swoją Bucket List, czyli listę marzeń Twojego życia.
Po prostu pisz wszystko to, co przyjdzie Ci do głowy. Najlepiej od razu. Bo wtedy będą to marzenia, które płyną tak głęboko z serca i dowiesz się czego tak naprawdę chcesz, a o czym wstydzisz się powiedzieć głośno.
Nie zastanawiaj się czy możesz to zrobić, czy nie. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to już o to zadbamy. Spokojnie.
Także mogą to być bardzo drobne marzenia jak np. piknik za miastem, czy wycieczka do Disneylandu, bądź bardziej wymagające jak np. wspinaczka na Mount Everest, czy założenie międzynarodowego biznesu.
Także jeśli czujesz, że tego pragniesz, to napisz to właśnie teraz, tzn. zaraz jak skończysz czytać ten wpis.
Weź kartkę i pisz. Nie ograniczaj się. Jeśli braknie Ci miejsca, to świetnie. O to chodziło! Życzę Ci powodzenia. Gdy będziemy mieć te fundamenty, gdy będziesz miał swoje „dlaczego” nad tym wszystkim, co będziemy robić później, to wszystko będzie szło gładko.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Daniel Wilczek.
No Comments