Zapewne sprzedajesz swój czas za pieniądze. Twoja stawka jest ustalona i pewnie godzisz się na nią, mimo że możesz czuć się niedoceniony.
Wszystkiego możesz mieć w tym życiu tyle, ile zechcesz, ale z czasem jest inaczej. Każdy dzień mija bezpowrotnie i czas ulatuje do drugiej części klepsydry.
Tak naprawdę sprzedajesz swój czas. Może za 2 złote za godzinę, a może za 2000 złotych za godzinę. Na tyle, na ile wycenisz swój czas, tyle dostaniesz za niego. Czasem możesz trochę poczekać, zanim ktoś zgodzi się z twoją wyceną, jednak pełne wewnętrzne przekonanie i konsekwentne działanie, aby nie sprzedawać swojego czasu poniżej ustalonej stawki, przyniesie ci namacalne korzyści materialne i psychiczne.
Będziesz się czuć doceniony, a czując się docenionym, będziesz dawał z siebie więcej niż przypuszczasz i tym samym wzbijesz się znowu wyżej we własnej skali samooceny, która jest odbierana przez świat zewnętrzny i to według niej ludzie cię postrzegają.
Najprostszą formą wyliczenia swojej stawki za godzinę jest podzielenie twojego dochodu z zeszłego roku przez 2000 godzin. Jeśli zarobiłeś 36 000 złotych, to twoja stawka za godzinę wynosi:
36 000 złotych/2000 godzin = 18 złotych za godzinę
Tym samym masz punkt odniesienia. Teraz wiesz, ile jest wart twój czas. Szanuj go, bo szanując czas szanujesz siebie samego. W poprzednim rozdziale dostałeś trzy pytania. Odpowiadając na nie, nie liczyłeś swojej stawki za godzinę pracy. Teraz ją wyliczysz. Podstaw swoje odpowiedzi do tego wzoru:
stawka za 1 godzinę = zysk/(czas x 12 miesięcy)
Jeśli podałeś, że chcesz przeznaczyć 30 godzin miesięcznie (czas), zainwestować możesz 10 000 złotych i chcesz osiągnąć 10 000 złotych zysku „na czysto” w ciągu roku (zysk), to:
twoja stawka za 1 godzinę = 10 000 złotych/(30 godzin x 12 miesięcy) = 10 000 złotych/360 godzin = 27,77 złotych/godzinę
Kiedyś zgłosił się do mnie biznesmen po poradę odnośnie nowych inwestycji. Od razu poprosiłem o odpowiedzi na trzy pytania. Następnie zapytałem, ile obecnie zarabia i ile godzin pracuje. Okazało się, że stawka, jaką sobie wyznaczył za jedną godzinę w nowej inwestycji, była znacznie niższa od stawki obecnej. Takie sytuacje są dziwne i często tego typu inwestycje się nie udają, bo mało kto chce pracować za mniejsze pieniądze niż już zarabia.
Pracując dla kogoś, dostajesz wynagrodzenie zgodne z tym, co wykonujesz. Jesteś pracownikiem i twój czas pracy przynosi twojemu pracodawcy dochód. Zasada w prywatnych firmach jest dość prosta — dobry pracownik to taki, który dla firmy/właściciela wygeneruje zysk równy lub większy niż jego pensja. Czyli jeśli zarabiasz miesięcznie 3000 złotych, tzn. że tak naprawdę to, co robisz, ma wartość 3000 złotych + 3000 złotych (dla firmy) + ubezpieczenie + podatki. I nagle okazuje się, że twoja praca widziana z punktu widzenia twojego pracodawcy jest warta grubo ponad 50 złotych/godzinę.
Znając swoją prawdziwą stawkę, możesz na pewne sprawy w życiu popatrzeć z innego punktu widzenia. Ile godzin miesięcznie oglądasz beznadziejne programy w telewizji? Jeśli nawet tylko 30 godzin, tzn., że „kosztuje” cię to 30 x np. 18 złotych = 540 złotych. Palisz papierosy? Wydajesz na nie 10 złotych dziennie — 300 złotych w miesiącu, ale teraz dodaj do tego, że spalenie każdego papierosa to 4 minuty. To daje 80 minut dziennie, czyli miesięcznie 2400 minut = 60 godzin! — to prawie pół etatu i „kosztuje cię” 60 godzin x 18 złotych = 1080 złotych. To ponad 35% twojej pensji plus koszt papierosów. Tym samym rocznie papierosy nie kosztują cię „tylko” 300 złotych x 12 miesięcy = 3600 zł, ale aż (1080 złotych + 300 złotych) x 12 miesięcy = 16 560 złotych!
Pół samochodu rocznie puszczasz z dymem — bogaty jesteś. Teraz możesz lepiej zrozumieć pracodawców, którzy nie chcą zatrudniać osób palących. Jeśli przestaniesz palić, to zyskasz 720 godzin czasu rocznie + 3600 złotych i jeśli ten czas i pieniądze przeznaczysz na nowe inwestycje, to możesz stać się baaaardzo bogaty.
Czasu spędzonego z rodziną nie można przeliczać na pieniądze. Tak samo czasu przeznaczonego na naukę, zdrowie i ogólnie rozumiany rozwój. Ale jest wiele czynności w życiu, które, gdy przeliczysz je na pieniądze, sprawią, że nagle się obudzisz.
Przykład z życia wzięty. Kupiłem stroboskop na Allegro za 25 złotych + 8 złotych wysyłka. Sprzedawca nie zadbał o odpowiednie zapakowanie i stroboskop dotarł do mnie pęknięty, ale działający. Napisałem mail i wysłałem zdjęcia pęknięć. Sprzedawca przeprosił, powiedział, że wyśle drugi i żebym ten mu odesłał na jego koszt. Niby wspaniałe zakończenie całej sprawy. Na pewno? Podziękowałem sprzedawcy za przyjęcie reklamacji, powiedziałem, że i tak wystawię pozytywny komentarz, jednak nie chcę drugiego stroboskopu i zostawię sobie ten pęknięty. Może się dziwisz, dlaczego tak postąpiłem? Proste, mój czas jest zbyt cenny. Od początku nie chciałem zamiany, a jedynie chciałem przetestować zachowanie sprzedawcy.
Na zrobienie zdjęć i napisanie maili straciłem około 15 minut. Gdybym miał iść na pocztę, zapakować stroboskop, wypełnić druk i stać w kolejce, to straciłbym kolejne 45 minut. Potem dostałbym drugi stroboskop i zapewne z awizem musiałbym znowu pójść na pocztę go odebrać, co zajęłoby mi kolejne 30 minut. W sumie straciłbym oprócz już straconych 15 minut kolejne 45 + 30 minut — w sumie 1,5 godziny. A co zyskałbym za te 1,5 godziny mojego czasu? Tak samo dobrze działający stroboskop, tyle że bez pęknięcia. Mam nadzieję, że zrozumiałeś, o co chodzi z tym czasem — po prostu pieniądze są inną jednostką mierzenia niż godziny, minuty i sekundy.
Ceń swój czas, bo jest cenny.
Uwaga: Tekst pochodzi z książki „Od pomysłu do sukcesu”, która ukaże się już niebawem w Złotych Myślach.
1 Comment
Dobre wyliczenie. Szkoda, że tak rzadko stosowane przez społeczeństwo.