Browsing Tag

Andrzej Kowalczyk

e-biznes i sprzedaż

Uczciwość

7 marca 2017

„Jakich wartości potrzebuje współczesny biznes? Które wartości decydują o moralnym sukcesie organizacji? Pewnie jest ich sporo, ale niezwykle ważną cechą jest uczciwość.

Uczciwość dotyczy kilku sfer. Przede wszystkim wymagają jej zarówno relacje wewnętrzne, jak i zewnętrzne. W ramach relacji wewnętrznych uczciwość dotyczy sposobu traktowania pracowników, tworzenia systemów wynagrodzeń, zasad postępowania zarówno wtedy, kiedy efekty tego postępowania są wyraźne, jak i wtedy, kiedy ich nie widać. W relacjach z kontrahentami i klientami uczciwość to solidne, zgodne z deklaracjami i ofertą działanie (w ramach usługi) lub wytwarzanie produktów (w ramach produkcji). W skrócie jest to poszanowanie prawa w relacjach z klientami i kontrahentami, wywiązywanie się z umów, zgodność naszych intencji z działaniami i rzetelne informowanie o swojej działalności.

Uczciwość to prawość. Prawość to zgodność tego, co myślimy, z tym, co mówimy i robimy. Zdaniem Nathaniela Brandena prawość jest jednym z sześciu filarów poczucia własnej wartości i wymaga pielęgnowania i rozwoju (podobnie jak do utrzymania zdrowia potrzebna jest aktywność fizyczna). Prawość pomaga nam stać na straży naszych postaw i zachowań. Mamy w tym wolny wybór i możemy decydować, jakie postawy chcemy wybierać. „Kiedy widzimy, że uznawane przez nas normy zaczynają prowadzić nas ku autodestrukcji, nadszedł czas, aby je zakwestionować, a nie godzić się z życiem pozbawionym prawości”.

Uczciwość wymaga codziennego potwierdzania i codziennej praktyki. To wartość, która powinna być wnoszona przez każdego szefa, bo tylko wtedy jest szansa, że taką postawę przejmą od niego pracownicy niższego szczebla. Dzięki uczciwości pracowników klient może być nośnikiem dobrej opinii o organizacji i jej produktach.

Uczciwość jest wartością fundamentalną w dzisiejszym biznesie. Bez niej nie stworzymy długotrwałego sukcesu, nie zainspirujemy pracowników, nie zachęcimy klientów i nie zbudujemy zaufania kontrahentów i partnerów gospodarczych. Uczciwość to przestrzeganie reguł nawet wtedy, kiedy inni tego nie widzą i nie oczekują. Uczciwość to szanowanie prawa i wywiązywanie się z wzajemnych umów.

Maciej Osuch, trener i wykładowca, w swojej książce pt. „Uczciwi Inaczej” pisze o tym, jak łatwo stać się sprawcą kradzieży w sprawach drobnych, jak kartka papieru, większych z udziałem osób wpływowych i największych realizowanych przez duże instytucje międzynarodowe. To poruszająca książka, która przy odrobinie autorefleksji pomoże prawidłowo wybierać i dostrzegać to, z jaką łatwością odchodzimy od wartości w życiu codziennym.

W dzisiejszym biznesie panuje prymat intelektu nad wartościami. Ludzie nieuczciwi są nazywani zaradnymi, sprytnymi i przenikliwymi tylko dlatego, że potrafią wymyślić rozwiązanie, które będzie skutkowało dochodami niezależnie od etyki takiego postępowania. Sukces ekonomiczny jest dla nich jedynym celem. Uczciwość staje się powodem do wykazywania słabości i „niedopasowania do realiów życia” dla tych, którzy tak chcą postępować. Patologia takiego myślenia bierze się stąd, że dążenie do zysku zostało pozbawione sensu recenzji etycznej. Uczciwość w biznesie powoduje, że rośnie duma z tego, co robimy.”

Fragment pochodzi z książki „Naturalnie o biznesie” Andrzeja Kowalczyka.

e-biznes i sprzedaż

Wartości w biznesie

27 lutego 2017

„Brian Tracy w swojej książce Potęga pewności siebie przytacza badania obejmujące 25 lat historii biznesu. Pisze o nich: „Naukowcy odkryli, że firmy, które mają jasno spisane wartości i w których każdy pracownik uznawał te wartości za swoje własne, zarobiły w tym okresie średnio 700% więcej niż inne firmy w tych samych branżach, które nie miały kodeksu wartości”. I dalej: „Akt wybierania swoich wartości jest również aktem wyraźnego powiedzenia sobie, a czasami innym, jak dokładnie będziesz żyć od tego momentu”.

Praca nad własnym systemem wartości otwiera nas na uświadomienie sobie tego, co jest dla nas ważne i w jakiej kolejności w naszym osobistym rankingu pozycjonujemy poszczególne wartości. Czy ważniejsza jest praca i sukces zawodowy, rodzina, znajomi, wyższe zarobki, czy czas poświęcony dzieciom albo sobie samemu? Czy wierzymy w Boga, szacunek, zaufanie, dobroć, szczodrość, uczciwość, sens pracy? Czy jesteśmy zdolni do poświęcenia dla ojczyzny i do jakiego stopnia? Czy mając wolny koniec tygodnia, wolimy go spędzić na dodatkowej pracy, spotkaniu ze znajomymi, a może wspólnej rodzinnej wyprawie za miasto? To pytania, które warto sobie zadać po to, żeby skutecznie działać w życiu osobistym i zawodowym.

Ugruntowując swoje wartości, nabieramy pewności siebie, bo wewnętrznie czujemy, że to, co robimy, jest zgodne z tym, co uznajemy w naszym życiu za ważne.

Z mojego podwórka

Urodziłem się i mieszkam w Krakowie. Gdy byłem młody, mieszkałem w blokowisku na Osiedlu Podwawelskim. Blokowiska miały tę cechę, że mieszkali tam ludzie reprezentujący pełny przekrój społeczny. Moimi kolegami były osoby ze wszystkich warstw społecznych. Godzinami graliśmy w piłkę, wspólnie spędzaliśmy czas i podrywaliśmy dziewczyny. Ale wśród nas byli też kompletnie zagubieni znajomi, którzy szybko popadli w konflikty z prawem. Doskonale mogłem obserwować, jak kiełkująca nieuczciwość prowadzi ich na komisariaty policji, sale sądowe, a później do aresztu. Patrząc na konsekwencje ich występków, sformułowałem sobie zasadę: wybieraj prawość i uczciwość. W młodości dokonywałem różnych wyborów i, nie ma co kryć, nie wszystkie były prawe i uczciwe. W pewnym momencie życia dostrzegłem, że wybierając określone postępowanie, decydujemy, jakich wartości w życiu będziemy przestrzegać. Próby i błędy zabrały mi trochę czasu, ale po latach jestem w pełni świadomy, jak ważne w życiu jest promowanie dobrych postaw.

Świat wartości ma znaczenie. To, w co wierzymy, jak postępujemy, co mówimy do siebie oraz co myślimy, jest ważne dla nas i dla rozwoju przedsiębiorstw, w których pracujemy. To olbrzymie aktywa, których nie widać w bilansie przedsiębiorstwa, ale które podnoszą wartość naszego biznesu. Międzynarodowe Standardy Rachunkowości nie wyceniają „posiadania wartości” jako aktywów. Ignorują to, co w firmie najważniejsze. Szkoda, że zapomniano o dorobku naukowym Abrahama Maslowa. Twórca piramidy potrzeb sporo miejsca poświęcił badaniu osób samorealizujących się. Według Maslowa do wartości cenionych przez takie osoby należą: prawda, twórczość, dobroć, całościowość, piękno, niepowtarzalność, prostota, sprawiedliwość i niezależność.

Współczesne kryzysy moim zdaniem mają swoje źródło nie w czynnikach ekonomicznych, ale w postawach i zachowaniach, które emanują chciwością, nierzetelnością, brakiem szacunku do zawartych umów i do siebie nawzajem. Brak etyki, brak fundamentów moralnych skutkuje tym, że niektórzy są zagubieni i potrzebują zachęty, przykładów i woli tworzenia dobrych rzeczy. Niestety, obecnie działalność publiczna daje sporo negatywnych przykładów postępowania. Uniwersytety, podobnie jak społeczeństwo, dotknięte są kryzysem wartości.

Jak zwykle w sytuacji, kiedy problem dotyczy sporej części społeczeństwa, nikt do końca nie chce wziąć odpowiedzialności za kształtowanie etycznych postaw. Rodzice twierdzą, że mają sporo obowiązków związanych z utrzymaniem domu, szkoła delikatnie przerzuca odpowiedzialność na katechetów i nauczycieli etyki, a katecheci skupiają się na wciskaniu do głowy religijnych zasad bez dawania konkretnych przykładów postępowania, które to przykłady pomogą w odróżnianiu właściwej postawy od niewłaściwej.

Benjamin Franklin powiedział kiedyś: „Nie można oczekiwać od pustej reklamówki, że się nie przewróci”. Podpisuję się pod tym obiema rękami. W życiu zawodowym doświadczyłem wielu przypadków nieuczciwej postawy pracowników i kontrahentów, z którymi współpracowaliśmy.

Środowiska pracy są ostatnim ogniwem, które zbiera owoce braku kształtowania postaw moralnych w cyklu edukacyjnym. Pracodawcy stają się często wychowawcami, nauczycielami i pomagają w nadrobieniu etycznych zaległości współczesnego systemu edukacji. Konsekwentne uczenie właściwego postępowania powinno być kształtowane od najmłodszych lat, w przeciwnym razie będziemy doświadczać upadku znaczenia wartości w życiu codziennym.

Kilka lat temu, gdy przyjechałem na Osiedle Podwawelskie, gdzie się urodziłem i wychowałem, na siedzeniu mojego auta zostawiłem portfel. Byłem przemęczony i z roztargnienia nie domknąłem drzwi w samochodzie.

Gdy wróciłem do auta, portfela nie było. Uświadomiłem sobie, co się mogło wydarzyć. Ktoś wykorzystał moje roztargnienie i ukradł mi portfel. Sprawców zacząłem szukać za pawilonem handlowym, gdzie zwykle biesiadowali osiedlowi amatorzy mocnych trunków. Gdy do nich podszedłem i spytałem, czy widzieli kogoś przy moim aucie, szybko zorientowałem się, że właśnie rozmawiam ze sprawcami. Zażądałem zwrotu własności, a gdy tego nie zrobili, zadzwoniłem po policję. Zdołałem jednak odzyskać portfel (nie ukrywam, że przy wykorzystaniu pewnej presji), zanim przyjechali stróże prawa. Ten, który go wziął, był moim rówieśnikiem, znaliśmy się z widzenia z lat dziecinnych. Tłumaczył się, że nie wiedział, że to moje auto, bo gdyby wiedział, to by mi tego nie zrobił.

— Dlaczego kradniesz? — spytałem.
— Wszyscy kradną — padła odpowiedź.
— Ja nie kradnę — próbowałem dalej ciągnąć rozmowę.
— A co mam robić? Nie mam pracy — usłyszałem na końcu.

Gdy uspokoiłem emocje i zastanowiłem się nad całą sytuacją, uświadomiłem sobie, że w mentalności tego człowieka kradzież jest sposobem na przeżycie. Zamiast pracować, zaczął kraść, a swoją postawę usprawiedliwiał tym, że złe postępowanie jest normą. Przestał szukać legalnego zajęcia, bo się poddał. Uwierzył, że kradzież jest jedynym sposobem na zapełnienie pustego żołądka. Powodów takiej decyzji może być sporo, ale faktem jest, że jego kręgosłup moralny uległ przetrąceniu.

Biznes prowadzony bez przestrzegania standardów etycznych przewróci się jak reklamówka z powiedzenia Franklina. Ludzi okradających firmy, w których pracują, jest sporo. Czasem zaczyna się od pojedynczej kartki ksero, środków czystości, drobnych przedmiotów codziennego użytku. Później stawka rośnie wraz z poziomem odpowiedzialności i wpływem na decyzje.

Zła postawa przenika przez cienką szczelinkę w naszej moralności i jeśli dostanie się do naszego systemu wartości, zaczyna rosnąć. Ale to my wybieramy, czy w trudnej chwili życiowej zaprzyjaźnimy się z bezprawiem, czy wytrwale będziemy szukać dla siebie uczciwej drogi.

Złe wzorce, promowane w mediach głównego nurtu, nie są jedyną prawdą o naszej cywilizacji, a na pewno nie mogą być usprawiedliwieniem negatywnych postaw. Nie ma przyjemniejszego widoku niż własne odbicie w lustrze, na które z dumą można spoglądać każdego dnia. Zmieniając świat, warto zacząć od siebie.

Mam świadomość, że uboga edukacja etyczna utrudnia dokonywanie właściwych wyborów. Ludzie potrzebują konkretnych narzędzi oceny tego, jak postępować, żeby konsekwencje ich działań były zgodne z ogólnie przyjętymi normami społecznymi. Na szczęście takie narzędzia istnieją i warto z nich korzystać.”

Fragment pochodzi z książki „Naturalnie o biznesie” Andrzeja Kowalczyka.

e-biznes i sprzedaż

Wierność naturze

17 stycznia 2017

„Od lat z fascynacją patrzę na zwierzęta i podziwiam ich wyjątkowość. Każde z nich ma coś, co je wyróżnia. Ptaki mają skrzydła, dzięki czemu mogą z łatwością wzbijać się w powietrze. Lew i tygrys mają silne szczęki, zwinne i silne ciało, co ułatwia im zdobycie pożywienia. Żyrafy posiadają długą szyję, dzięki czemu mogą sięgnąć w najbardziej niedostępne miejsca. Pingwiny potrafią pływać w wodzie i chodzić po lądzie (chociaż nieporadnie). Słonie ujmują nas połączeniem powolności kroków z precyzją ruchów trąby, która zwinnie wkłada do paszczy kawałki owoców.

Każdy z tych gatunków zwierząt zachwyca niepowtarzalnością i spełnieniem w tym, jak żyje. Zadałem sobie kiedyś pytanie: co by było, gdyby nagle lew zaczął chodzić jak pingwin albo próbował jak żyrafa wyciągać szyję i szukać liści na drzewach? Czy z równą fascynacją przyglądałbym się lwom? Być może tak, ale pewnie dlatego, żeby się pośmiać, ale nie podziwiać. Taki lew byłby śmieszny i straciłby swoje dostojeństwo.

Gdy człowiek traci swój autentyzm, też zaczyna być śmieszny. Kiedy przestajemy wykorzystywać nasze mocne strony, kiedy zaczynamy udawać kogoś innego, możemy przypominać lwa, który porusza się jak pingwin.

Warto korzystać z tego, co dostaliśmy od natury, i odkrywać, a później wykorzystywać talenty, jakie mamy. To jest warunkiem spełnienia się w życiu.

Abraham Maslow, twórca piramidy potrzeb, podkreślał, że aby zaspokoić potrzebę samorealizacji, należy po kolei osiągnąć spełnienie kolejnych potrzeb poprzedzających samorealizację. Są to potrzeby: fizjologiczne, bezpieczeństwa, przynależności i miłości, szacunku. Samospełnienie, będące na szczycie hierarchii potrzeb, jest odnalezieniem tego, co Maslow nazywa wiernością swojej naturze, czyli robieniem tego, do czego każdy z nas się najlepiej nadaje. W książce Motywacja i osobowość Maslow ujmuje to tak: „Muzycy muszą zajmować się muzyką, malarze muszą malować, poeci muszą pisać, jeśli ostatecznie mają być ze sobą w zgodzie”.

W życiu warto szukać tego, co wyjątkowego możemy dać innym. Gdy odkrywamy pasję i dzielimy się naszą wyjątkowością, wtedy się spełniamy.”

Fragment pochodzi z książki „Naturalnie o biznesie” Andrzeja Kowalczyka.