Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tak się dzieje.
Przecież masz marzenia, wiesz, co trzeba robić, a mimo to nic nie robisz. Marnujesz czas. Marnujesz energię i pogrążasz się w marazmie.
Zróbmy mały przegląd powodów odwlekania. Wiem, że czytasz tę książkę, bo chcesz poznać rozwiązania. Jednak zanim do tego dojdziemy, najpierw musisz dobrze poznać wroga.
Odwlekanie jest jak bandzior czający się na powóz przejeżdżający przez las. Jeśli nic o nim nie wiesz, to nie masz pojęcia, w jaki sposób zaatakuje, gdzie i kiedy. Nie masz świadomości, czy tylko zabierze łupy, czy też może będzie wolał nie zostawiać żadnych świadków i wyrżnie wszystkich jak oszalały rzeźnik.
Gdy poznasz przyczyny odwlekania, twoja reakcja będzie bardziej świadoma. Będziesz wiedział, że zbliżasz się do „niebezpiecznej strefy” i warto złapać za rękojeść miecza.
Zatem do rzeczy. Oto powody odwlekania:
- Natychmiastowa gratyfikacja. Siedzenie przed komputerem jest wygodniejsze niż bieganie. Przeglądanie maila jest przyjemniejsze niż praca nad projektem. Wypicie kawy przed pracą jest nagrodą za pracę, która jeszcze nie została wykonana. Po co masz się wysilać i czekać na efekty, skoro dobre emocje możesz mieć tu i teraz? Przecież wystarczy tylko kilka kliknięć i już czujesz się lepiej.
- Brak konsekwencji. W szkole stał nad tobą nauczyciel. W pracy przez ramię zaglądał kierownik. Niestety, kiedy pracujesz na własny rachunek musisz pilnować się sam.
Będąc freelancerem, sam sobie jesteś sterem, wiatrem i okrętem, dlatego często zbaczasz z kursu. Przeglądasz blogi, oglądasz wideo na Youtube, przeglądasz Facebook, grasz w gry i robisz wiele innych rzeczy, zamiast zająć się pracą.
Nie dostajesz nagany, nie jesteś wzywany do szefa na dywanik, zatem twoje zachowanie nie jest w żaden sposób ukarane. Kara oczywiście przyjdzie w postaci słabych ocen lub marnych zarobków, ale na razie jest jeszcze jest poza twoim doświadczeniem.
- Przeceniasz swoje możliwości. Wybacz, ale wcale nie jesteś taki dobry, jak sądzisz. Gdybyś rzeczywiście był, miałbyś zdecydowanie lepsze efekty.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Twoje wyniki są słabe (nieważne, czy w nauce, czy w biznesie), bo ty jesteś słaby.
Może myślisz sobie: „Dzisiaj będę się obijał i zabiorę się za to od przyszłego tygodnia. Będę na tym maksymalnie skoncentrowany. Jak już się zmobilizuję, to zrobię wszystko od A do Z”. Niestety w konfrontacji z rzeczywistością wygląda to zupełnie inaczej. Pamiętaj, że chwila obecna to też kiedyś była przyszłość.
Prawda wygląda tak, że skoro teraz nie potrafisz się zabrać za pracę, to w przyszłości będzie tak samo. Może nóż na gardle nieco cię zmobilizuje, ale zobaczysz, że i tak nie zdążysz ze wszystkim na takim poziomie, jakiego oczekujesz.
Powtórzę to jeszcze raz: przeceniasz swoje możliwości. Wcale nie jesteś taki dobry, jak myślisz, że jesteś, a najlepszym tego dowodem są twoje wyniki. Kropka.
- Realizujesz nie swój plan. Niestety odwlekanie, przerywanie pracy i oddawanie się przyjemnościom jest domeną osób, które zdecydowały się podjąć jakąś pracę, ale nigdy nie odbyły konkretnej podróży w głąb siebie.
Wspinają się po drabinie, która oparta jest o niewłaściwą ścianę. Jeżeli wybrałeś kierunek studiów ze względu na panujące trendy, to mocno się na tym przejedziesz.
Robiąc coś naprawdę doskonale, bez względu na fach, zarobisz godziwe pieniądze. Są kucharze, którzy gotują w zajazdach przy drodze, a są i tacy, którzy gotują dla gwiazd ekranu. Są krawcowe, które całe życie będą skracać nogawki, i są projektanci, którzy za swoje kreacje biorą ogromne pieniądze. Tak samo z fryzjerami, ogrodnikami czy trenerami fitnessu.
Kiedy odkryjesz, co lubisz robić, w czym jesteś dobry i za co ludzie ci zapłacą, to sprawa odwlekania będzie zamknięta raz na zawsze.
Osobiście lubię mówić. Zawsze byłem gadułą. Jestem w tym dobry. Lubię także zdobywać nową, praktyczną wiedzę i testować ją na sobie. To poprawia jakość mojego życia. W ten sposób zmieniłem swoje nawyki, jestem w cudownym związku, wiem, jak rozwiązywać konflikty, jak szybko się uczyć i jak pracować produktywnie.
(…)
Kiedy odkryjesz swoje mocne strony i zrealizujesz zgodne z nimi cele (a to wcale nie jest takie proste), życie nabierze zupełnie innych barw. Doświadczysz szczęścia i cudownego uczucia zwanego spełnieniem.
Zajmij się tym tematem, żebyś nie obudził się jako sfrustrowany czterdziestolatek, który chciał być pisarzem, ale został prawnikiem, bo uległ presji ze strony rodziny.
- Perfekcjonizm. Perfekcjonizm ma swoje dobre i złe strony. To, co produkujesz, będzie naprawdę wysokiej jakości, ale często będziesz poprawiał swoje projekty w nieskończoność.
Nagle pojawi się konkurencja, która wypuści swój produkt wcześniej i sprzątnie ci sprzed nosa najlepszą część tortu. Może będziesz lepszy, ale jak przekonasz ludzi do swojej oferty, skoro ich potrzeba już została zaspokojona?
Niestety dzisiaj nie jest aż tak ważne, kto jest lepszy, ale kto jest pierwszy. Warto spojrzeć na takiego giganta jak Microsoft.
Bill Gates wielokrotnie był krytykowany za techniczne błędy Windowsa. Strategia Microsoftu jest bardzo prosta: wypuszczamy produkt na rynek — ludzie zgłaszają błędy — wypuszczamy aktualizacje i uzupełnienia. Kto jak kto, ale Bill Gates chyba wie, co robi. W końcu facet przez długi czas był najbogatszym człowiekiem na świecie. Nawet dzisiaj, mając tylko udziały w Microsofcie, Bill podczas porannego mycia zębów zarobi więcej niż większość ludzi na świecie przez całe swoje życie.
Panowie Hewitt i Flett, autorzy książki Perfectionism: Theory, Research, and Treatment(4) twierdzą, że perfekcjonizm dzieli się na trzy zasadnicze kategorie:
a. Zorientowany na siebie — osoba sama sobie stawia wyśrubowane normy. Ma wysoką motywację do osiągnięcia perfekcji w tym, co robi. Wynika to z jej wnętrza. Sama ocenia pozytywnie bądź negatywnie swoje osiągnięcia.
b. Zorientowany na innych — to nic innego jak wymaganie od pracowników czy współpracowników perfekcyjnego działania. Często standardy wyznaczane przez człowieka z tak pojmowanym perfekcjonizmem są nierealistyczne.
c. Uwarunkowany społecznie — ten rodzaj perfekcjonizmu jest najbardziej dotkliwy. Jest to przekonanie, że inni ludzie (rodzina, współpracownicy, pracownicy,szefowie, klienci) mają wobec nas ogromne wymagania.
Osoba z takim podejściem czuje, że jej działania są nieustannie krytykowane. Wierzy, że otoczenie oczekuje od niej doskonałości.
Ludzie tak uwarunkowani nie czerpią przyjemności ze swojej pracy. Ciągle myślą, że to, co robią, nie jest wystarczająco dobre.
Badania potwierdzają, że perfekcjonizm niekoniecznie jest przejawem wewnętrznej potrzeby bycia najlepszym. Wynika znacznie częściej z presji zewnętrznej (która realnie niekoniecznie musi istnieć).
Kiedy prowadzę konsultacje lub szkolenia z efektywnej nauki, wymagam od podopiecznych przejścia przez „tor wyzwań” dla ich wyobraźni. Jest to powrót do dzieciństwa, gdzie wystarczył karton, kilka butelek, a reszta fabryki była namalowana w naszych głowach.
Zmuszam kursantów do zabawy wyobraźnią. Dorośli na początku mają z tym problemy. Dzieci radzą sobie lepiej, ale zauważam, że z roku na rok coraz młodsze roczniki nie radzą sobie z tworzeniem żywych, barwnych i nacechowanych emocjami wizualizacji. Kursanci na początku wstydzą się dzielić tym, co sami stworzyli.
Dlatego pierwszą rzeczą mocno podkreślaną na kursie jest przekonanie: „Zrób źle — ale zrób”. Od razu nie będziesz miał takich skojarzeń jak ja, bo ja tematem zajmuję się od lat. Na początku nie będziesz też tak dobrym pisarzem jak Stephen King, Harlan Coben, Andrzej Sapkowski czy Terry Pratchett.
Myślę, że warto sobie zaszczepić to podejście. Pozwala ono ruszyć z miejsca, nawet jeśli uważasz, że nie jesteś zbyt dobrze przygotowany, albo że to, co zrobiłeś, nie jest wystarczająco dobre. Wypuść z rąk — zbierz opinię — popraw — wypuść ponownie.
- Strach i niepewność. Odwlekasz podjęcie działania, bo jest to dla ciebie coś nowego. Coś, czego rezultatu nie potrafisz przewidzieć. Lęk przed nieznanym to nieco większy temat, dlatego poświęcę mu osobny rozdział.
(4) 4 G.L. Flett, P.L. Hewitt, Perfectionism. Theory, Research, and Treatment, Washington 2002.
Fragment pochodzi z książki „Przestań odwlekać i zacznij działać!”, której autorem jest Bartłomiej Popiel.
Najnowsze komentarze