Browsing Tag

e-commerce

e-biznes i sprzedaż

Nisza w e-usługach

28 października 2016

„Specyfika rynku internetowego sprawia, że zmiany zachodzą tutaj w zaskakującym tempie i przynoszą wiele szans na wejście w dochodowy biznes. Pojawienie się na polskim rynku Facebooka wywołało falę szybko rosnących agencji social media, czyli firm zajmujących się marketingiem w mediach społecznościowych. W czasie kilku lat garażowe projekty przerodziły się w wyspecjalizowane kilkudziesięcioosobowe firmy o dużych przychodach. Symbolem sukcesu w tej niszy rynkowej jest agencja Socializer, która po pięciu latach działalności przy wycenie kilkudziesięciu milionów złotych została wchłonięta przez międzynarodową korporację.

Zmiany w prawie przyczyniły się do powstania podmiotów usługowych wspierających biznes e-commerce w regulowaniu kwestii prawnych. Przykładem mogą być Trustme.pl oraz inne firmy oferujące ochronę prawną sklepów internetowych związaną m.in. ze stałym monitoringiem wzorca regulaminu. Sztandarowa usługa tego rodzaju podmiotów była odpowiedzią na nadużycia nieetycznie działających organizacji prokonsumenckich, które wykorzystywały niedoskonałości rejestru klauzul niedozwolonych.

Dążenie do ciągłego zmniejszenia dystansu e-zakupów w stosunku do zakupów tradycyjnych sprawia, że w szybkim tempie wyrastają firmy tworzące różnego rodzaju wirtualne wizualizacje produktów. Liderzy rynku myślą nawet o tym, aby za sprawą drukarek 3D i peryferii komputera włączyć do procesu zakupowego w e-commerce zmysły węchu i dotyku. Prawdopodobnie jest na tym polu jeszcze wiele do odkrycia, nie wspominając o znanej od lat, ale wciąż rzadko wykorzystywanej w e-sprzedaży technologii Augmented Reality (AR; z ang. rzeczywistość rozszerzona).

Poszukując atrakcyjnej niszy w e-usługach, warto bazować na długookresowych trendach. Stały spadek tradycyjnej telewizji na rzecz VOD (ang. Video on Demand — wideo na życzenie) przyczynia się do powstania firm specjalizujących się w kampaniach wideo w serwisie YouTube. Przykładem może być firma LifeTube, która skupia najpopularniejszych twórców kanałów serwisu YouTube i sprzedaje reklamę wideo, opierając się na ich zasięgu i rozpoznawalności. Oczywiście należy pamiętać, że przenoszenie budżetów reklamowych z TV do VOD wiąże się zarówno ze zmianą przyzwyczajeń konsumentów, jak i z niedoskonałościami starszego systemu (skuteczność tradycyjnej reklamy TV trudniej zmierzyć).”

Fragment pochodzi z książki „Biblia e-biznesu 2. Nowy Testament” pod redakcją Macieja Dutko.

e-biznes i sprzedaż

Co przyniesie przyszłość?

21 października 2016

„Rynek e-commerce, z racji swojego zasięgu i wygody dla klientów, będzie rósł w siłę, choć sama dynamika będzie maleć. Według różnych analiz przewiduje się, że do 2020 r. udział e-commerce w handlu detalicznym może wynieść nawet 10%. Wzrost znaczenia dużych podmiotów i ich siła będą prowadzić do stopniowej konsolidacji rynku i umacniania swojej przewagi nad pozostałymi graczami, co nie oznacza, że przetrwają tylko najwięksi. Wciąż będzie miejsce dla małych e-sklepów oferujących niszowy czy specjalistyczny asortyment, konkurujących unikalnym podejściem do klienta czy sprzedających produkty taniej niż konkurencja. Zmiana zachowań i zwyczajów konsumentów, którą już można zaobserwować, powoduje, że zakupy w internecie, choć ciągle kojarzone głównie z niższą ceną, będą wybierane coraz częściej z uwagi na wygodę i szerszy asortyment. Wbrew pozorom to właśnie duże e-sklepy i podmioty dwukanałowe (prowadzące sprzedaż stacjonarną i online) przyczynią się do większego zaufania do idei zakupów internetowych, gwarantując swoją marką bezpieczeństwo transakcji oraz prowadząc szerokozasięgowe kampanie w telewizji i internecie.

Przyszłość e-commerce to także wykorzystanie do transakcji smartfonów, które stały się nieodzowną częścią życia kupujących w sieci. Udział ruchu z telefonów komórkowych na stronach sklepów internetowych wynosi w Polsce ponad 8% i będzie rósł. Już dzisiaj istnieją e-sklepy, dla których udział wejść ze smartfonów wynosi nawet 25% (np. w Wielkiej Brytanii jest to średnio 31,1% dla całej branży). Jeśli dodać do tego faworyzację przez Google witryn przyjaznych urządzeniom mobilnym oraz oczekiwaną przez klientów wygodę przeglądania ofert z telefonu, widać, że wzrost liczby witryn dopasowanych do funkcjonalności smartfonów jest nieunikniony.

W przyszłości zacierać się będą granice między tym, co dziś uważa się za handel online, a tym, co jest handlem offline. Cross-channelling (o którym więcej przeczytasz w podrozdziale 8.2), czyli sprzedaż w kilku kanałach, ograniczy myślenie „my — stacjonarni, oni — internetowi” i zapoczątkuje myślenie w kategorii „my, nasza firma, jeden klient”. Bo czy online, czy offline, klient jest ten sam, a mający coraz większe znaczenie efekt ROPO (ang. Research Online, Purchase Offline — wyszukiwanie informacji o produktach online przed zakupem stacjonarnym), który obecnie wynosi 40 – 50%, zmieni podejście do wielu biznesów. Dla dużej liczby graczy towarzyszenie klientowi w procesie internetowego przygotowania się do zakupów będzie Hamletowskim „być albo nie być”.

W e-commerce rosnąć też będzie znaczenie jakości usług, budowania relacji i pozytywnych doświadczeń z klientami. E-sklepy nie tylko będą miejscem transakcyjnym, ale także miejscem porad czy inspiracji. Tak jak niższe ceny są obecnie głównym motorem napędowym rynku e-commerce, tak niedługo wzrośnie rola obsługi klienta (rozdział 6.) — termin i wybór metody dostawy, szybkość reakcji na zapytania, prokonsumenckie nastawienie przy rozwiązywaniu problemów czy możliwość bezpłatnego zwrotu towaru z odbiorem z domu klienta.

Przyszłość branży to także szeroko rozumiana innowacyjność, np.: nowe rozwiązania w prezentacji produktów czy personalizacja i automatyzacja marketingu internetowego, a także ograniczenie czasu dostawy.

Fragment pochodzi z książki „Biblia e-biznesu 2. Nowy Testament” pod redakcją Macieja Dutko.