Dzieliłem klientów na tych „lepszych” i „gorszych”. Jednak pewnego dnia dotarło do mnie, że w zasadzie nie ma pomiędzy moimi klientami (wszystkimi) a mną specjalnych różnic. Nie są „jedni” jacyś specjalnie wyjątkowi, a „drudzy” gorsi od pierwszych czy ode mnie. Oni są po prostu zwykłymi ludźmi, a każdy jest inny.
Najnowsze komentarze