Browsing Tag

pewność siebie

relacje i związki

DETEKTOR PANTOFLARSTWA (test dla niej i dla niego)

24 sierpnia 2021

DLA NIEGO

Suma odpowiedzi na TAK:
Suma wszystkich odpowiedzi: 28

Każda odpowiedź na TAK, zwłaszcza jeżeli wspomniana sytuacja się powtarza, może być sygnałem, że źle się dzieje w Waszym związku. Im więcej zaznaczyłeś TAK, w tym gorszym stanie jest Wasza relacja. Żadna z tych sytuacji nie wydarzyłaby się, gdybyś w oczach swojej partnerki nie utracił pierwotnej wartości, którą kiedyś w Tobie widziała. Tak było na początku mojego związku – wszystkie odpowiedzi zaznaczyłbym na NIE, po czym z czasem coraz więcej pojawiało się odpowiedzi na TAK, a im dłużej trwał związek, tym więcej i więcej ich było. Jeżeli niepokojąco dużo razy zaznaczyłeś TAK, to nieświadomie mogłeś stać się pantoflem. Uświadomienie sobie tego faktu to już – uwaga! – 50% sukcesu. Teraz możesz coś z tym zrobić.

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

DLA NIEJ

Suma odpowiedzi na TAK:
Suma wszystkich odpowiedzi: 29

Każda odpowiedź na TAK, zwłaszcza jeżeli wspomniana sytuacja się powtarza, jest sygnałem, że źle się dzieje w Waszym związku. Zapewne do żadnej z tych sytuacji by nie doszło, gdyby Twój facet zachowywał się jak prawdziwy mężczyzna. Im więcej zaznaczyłaś TAK, w tym gorszym stanie jest Wasza relacja i tym bardziej zdominowałaś swojego partnera. Z jednej strony możesz czuć się z tym komfortowo, bo robisz, co chcesz, i on też robi, co chcesz. Z drugiej strony możesz czuć do niego pogardę, bo nie czerpiesz szczęścia z tego związku. Jeżeli zaznaczyłaś 14 i więcej razy TAK, to czas się poważnie zastanowić, co dalej zrobisz ze swoim związkiem. Szansa na to, że na tym etapie mężczyzna sam się domyśli, jak ma się zachowywać, jest minimalna. Jeżeli zaznaczyłaś 20 i więcej odpowiedzi na TAK, to oficjalnie możesz przyznać partnerowi dyplom pantoflarza! 🙂

Jeżeli nie zaznaczyłaś żadnej odpowiedzi, to gratuluję cudownego związku! Masz niesamowite szczęście i mogę w sekrecie powiedzieć, że zapewne wiele Twoich koleżanek zazdrości Ci mężczyzny. Z lektury książki „Byłem pantoflem. Odkryj sekretny mechanizm niszczący związki” dowiesz się, jak myśli mężczyzna, który jest pantoflarzem, a jak prawdziwy mężczyzna. Ta wiedza to skarb, który wskazuje, jakich zachowań szukać u mężczyzny, aby upewnić się, że wybrałaś idealnego partnera. Uwaga: Jeżeli jesteś w związku z pantoflem, to możesz rozważyć, aby podarować swojemu mężczyźnie w prezencie tę książkę. Jednak przestrzegam, proces wychodzenia z pantoflarstwa jest bolesny dla obu stron – to jak wyrwanie martwego zęba. Jest to konieczne, aby potem było dobrze. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nikt nie przewidzi, jak zachowa się Twój partner, gdy uświadomi sobie, do czego doprowadził. Jeżeli wciąż Cię kocha – a jest na to duża szansa – to będzie się starał wszystko naprawić. Będzie się to jednak wiązać z utratą przez Ciebie części kontroli, tak jak było na początku Waszego związku.

Niezależnie do tego, jaką decyzję podejmiesz, życzę Ci dużo szczęścia!

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

Wyszukano w Google m.in. przez frazy:

relacje i związki

Cztery rodzaje relacji damsko-męskich

20 sierpnia 2021
Cztery rodzaje relacji damsko-męskich

W uproszczeniu można wyróżnić cztery typy relacji pomiędzy mężczyzną a kobietą. Interesuje nas moment, w którym dwie osoby jeszcze nie wiedziały o swoim istnieniu, na przykład jeden dzień przed poznaniem się. Jak czuli się w tym momencie? Jakie myśli i emocje dominowały w ich umysłach? Zmienną jest tutaj to, jak czuje się osoba sama ze sobą: czy czuje spełnienie, cieszy się każdym dniem i drogą, która podąża, czy bardziej czuje pustkę i desperacko szuka sposobu, jak tę pustkę wypełnić. Wyróżniamy więc cztery takie relacje:

a) Nieczujący szczęścia mężczyzna – nieczująca szczęścia kobieta
b) Nieczujący szczęścia mężczyzna – czująca szczęście kobieta
c) Czujący szczęście mężczyzna – nieczująca szczęścia kobieta
d) Czujący szczęście mężczyzna – czująca szczęście kobieta

Nieczujący szczęścia mężczyzna – nieczująca szczęścia kobieta

Świat jest pełen ludzi, którzy pędzą w pogoni za szczęściem. Liczą na to, że gdy w końcu kupią swój wymarzony samochód, awansują w pracy lub zmienią ją na lepszą, pojadą na wakacje w tropikach czy w końcu znajdą swoją drugą połówkę i wezmą ślub, to wtedy zaznają szczęścia.

Problem w tym, że takie podejście ma kilka wad. Skoro zakładamy, że dopiero osiągnięcie celu da nam szczęście, to cała droga do niego, często kręta i wyboista, może nam się wydawać katorgą pełną cierpienia, a przecież przez większość życia będziemy w drodze. Czy to oznacza, że przez cały ten czas mamy czuć się nieszczęśliwie? Z drugiej strony co zrobisz, jeśli po osiągnięciu celu jednak nie zaznasz szczęścia?

Miałem tak przez długi czas, gdy wydawało mi się, że osiągnięcie dochodu rzędu dziesięciu tysięcy złotych miesięcznie doprowadzi mnie do pełnej satysfakcji i od tego momentu będzie już tylko z górki. Problemem nie było te magiczne dziesięć tysięcy złotych, tylko mój sposób myślenia. Po pierwsze podświadomie umysł obawiał się, co się stanie, jeżeli po osiągnięciu celu jednak nie zaznam szczęścia, i sprytnie sabotował moje poczynania, aby przypadkiem nie doznać zawodu. Chronił mnie tym samym przed porażką i bólem. Po drugie sama droga do celu nie sprawiała mi frajdy. Po trzecie w zakamarkach umysłu krążyła myśl, że gdy w końcu osiągnę cel, to co dalej? Będę musiał wyznaczyć kolejny, a to zasiewało niepewność, ponieważ groziło opuszczeniem bezpiecznej strefy komfortu. W relacji kobiety z mężczyzną jest podobnie. Jeżeli bliskie jest Ci podejście, zgodnie z którym zaznasz szczęścia wtedy, gdy znajdziesz drugą połówkę, tę wyjątkową, jedyną i niepowtarzalną – i do końca życia będziecie żyć w radości, to ostrzegam, kroczysz drogą pełną niebezpieczeństw, na której końcu spotkasz rozczarowanie i cierpienie.

To bez wątpienia jedna z tragiczniejszych sytuacji, w jakich mógłbyś się znaleźć.

Mija dzień za dniem i żyjesz normalnym życiem, przy czym wewnątrz czujesz pustkę i po czasie możesz właśnie zacząć myśleć w wyżej opisany sposób. Zaczynasz patrzeć na potencjalne kobiety z nadzieją, że gdy w końcu poznasz tę właściwą, wtedy ona ugasi pożar samotności i da Ci szczęście, którego tak pragniesz.

Dokładnie tak samo może czuć kobieta. Może być w tym stanie, będąc jeszcze młodą dziewczyną bez większych doświadczeń z mężczyznami, nie wiedząc, co tak naprawdę świat może jej zaoferować. Może nie posiadać wiedzy i zrozumienia, jak świadomie zarządzać swoimi emocjami i odczuciami. Może być też kobietą po przejściach, która była już w jednym czy kilku związkach, ale nigdy nic z nich nie wychodziło. Odczarowując słowo „wychodziło” – mam na myśli, że nie czuła długofalowo szczęścia w tych związkach. Obecnie liczy na to, że gdy znowu pozna kogoś wartościowego, to w końcu zakocha się tak naprawdę, a jej partner wypełni pustkę w jej sercu i będą żyli długo i szczęśliwie.

Gdy dwie osoby z takim podejściem trafią na siebie i zapałają chęcią nawiązania bliższej znajomości, wtedy na początku może być nawet dobrze. Pierwotny haj zakochania, niewiele różniący się od stanu po zażyciu narkotyków, powoduje, że wszelkie wady i negatywne zachowania drugiej osoby mogą zejść na dalszy plan.

Bardzo szybko jednak oboje zaczną ograniczać sferę wolności swojej drugiej połówki. Bierze się to stąd, że pojawia się strach przed utratą bliskiej osoby. Dlatego wszelkie sposoby na ograniczenie ryzyka tego zdarzenia wydają się jak najbardziej racjonalne. Krok po kroku może się okazać, że Twojej wybrance nie do końca pasuje, że spotykasz się ze swoimi wieloletnimi przyjaciółmi. Oni mogą widzieć, jak negatywny wpływ ma na Ciebie, więc na wszelki wypadek dla niej lepiej, żebyś się z nimi nie spotykał, bo jeszcze zainspirują Cię do zmian. Może ona oczekiwać ograniczenia Twoich kontaktów z koleżankami – to przecież potencjalna konkurencja. Dokładnie te same oczekiwania mogą płynąć ze strony mężczyzny w kierunku kobiety.

Nieuniknione będą też częste kłótnie, ponieważ oboje w swoich mniemaniach starają się z całych sił, aby związek trwał, a z każdym tygodniem czują coraz mniej szczęścia. Nawiązując do opowieści z motylem, można powiedzieć, że każde z nich coraz mocniej zaciska dłoń, raniąc przy tym bezbronnego motylka.

Niesamowite jest to, że osoby potrafią tkwić w takich relacjach latami. Życzę Ci, abyś nigdy się w niej nie znalazł, a jeżeli już w niej jesteś, to zastanów się, czy na pewno chcesz tam spędzić kolejne miesiące czy lata swojego życia.

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

Nieczujący szczęścia mężczyzna – czująca szczęście kobieta

W tym przypadku szansa na trwały związek, dający satysfakcję obu partnerom, jest minimalna. Jeżeli w ogóle kobieta po pierwszym spotkaniu będzie chciała kontynuować znajomość, to bardzo szybko okręci sobie partnera wokół palca. Stanie się tak, ponieważ w oczach mężczyzny będzie jak anioł. Nie dość, że będzie czuł do niej pociąg fizyczny, to jeszcze będzie mu imponować jej pozytywne nastawienie do życia. Jest szansa, że podświadomie będzie się czuł jak ten gorszy, w związku z czym z dużym prawdopodobieństwem będzie spełniać każdą jej prośbę, nawet wtedy, gdy doprowadzi to do obniżenia jego wartości, z czego może w ogóle nie zdawać sobie sprawy. Często u mężczyzny pojawiają się wtedy niemoc i frustracja. Dla kobiety będzie to na dłuższą metę męcząca i ograniczająca relacja, ponieważ początkowy efekt zauroczenia może szybko minąć.

Z drugiej strony to, co będzie się nasilać, to ciągła potrzeba upewnienia się mężczyzny co do oddania kobiety. Bojąc się, że może ją stracić, będzie jeszcze bardziej nieświadomie obniżać swoją wartość i pogarszać swoją pozycję w relacji. Jeżeli nic się nie zmieni w podejściu faceta, to jest duże ryzyko, że partnerka w końcu poczuje się jak w złotej klatce i zakończy związek. Ewentualnie jeżeli będzie czerpać z niego wymierne korzyści finansowe, to kontakty z partnerem ograniczy do niezbędnego minimum, a poza związkiem znajdzie sobie kochanka jako alternatywę. Przywilej zakończenia związku będzie całkowicie po jej stronie, a jego ostateczny koniec najprawdopodobniej będzie niespodziewanym ciosem dla mężczyzny.

Jak rozpoznać, że jesteś w takiej relacji? Kobieta będzie dawać Ci sygnały, że jeżeli odejdziesz, to ona poradzi sobie bez problemu. Może przykładowo powiedzieć, że „droga wolna”, bo wielu innych mężczyzn się nią interesuje, i będziesz czuł, że to jest prawda. Będzie reagować spokojem na wszelkie Twoje próby wywarcia na nią presji. Raczej będzie unikać kłótni i będzie się starać łagodzić napięte sytuacje. Musisz też liczyć się z tym, że w finalnym rozrachunku, jeżeli nie będzie otrzymywać ze związku ciepła i wsparcia, a zamiast tego dostanie pretensje i zaborcze podejście – całkowicie uzasadnione będzie, że zacznie szukać poza związkiem pozytywnych chwil i emocji.

Czujący szczęście mężczyzna – nieczująca szczęścia kobieta

Od razu wpadła Ci w oko. Gdy patrzyłeś jej w oczy, to czułeś, jak miękną Ci nogi. Z wyglądu i charakteru była idealna. Dokładnie taka kobieta, jaką sobie wymarzyłeś. Jedyne, o czym myślałeś, to jak najszybciej znaleźć się z nią w łóżku.

Czułeś się wyśmienicie wtedy, kiedy robiła śniadanie czy kolację. Kiedy po raz kolejny, gdy miałeś ochotę na seks, dobrała się do Ciebie z własnej inicjatywy. Kiedy zrobiła Ci kolejną niespodziankę – życie jak w bajce.

Początkowy stan zakochania przesłaniał motywacje, które stały za staraniami kobiety. Nikt nigdy nie nauczył jej, że szczęście to nawyk, który trzeba samemu wypracować. Ona wciąż szuka na zewnątrz. Traci życie na poszukiwaniu kogoś, to wypełni tę pustkę, kto ukoi jej głód szczęścia i potrzebę bycia kochaną.

Gdy Cię zobaczyła, poczuła to coś. Z każdym kolejnym spotkaniem coraz bardziej wkręcała się w Waszą relację, dawała od siebie coraz więcej. Robiła tak, bo zwrotnie czuła szczęście płynące od Ciebie, które wypełniało pustkę w jej sercu.

Mogłeś pomyśleć: „Tworzymy idealny związek. Mam idealną partnerkę – chwilo, trwaj”.
– Chciałabym, żebyśmy więcej czasu spędzali razem – zawołała z drugiego pokoju.
– Spędzamy razem każdą wolną chwilę, kochanie – odpowiedziałeś z uśmiechem, w końcu to świetnie, że chce spędzać z Tobą tyle czasu.
– No tak, tylko wiesz, tak bardzo za tobą tęsknię, gdy nie ma cię w pobliżu. Może zamiast pójść jak co tydzień na spotkanie z kolegami, zostaniesz i spędzimy ten czas razem? – zapytała kuszącym głosem, niespodziewanie stając przed Tobą w szpilkach i erotycznej bieliźnie.

To mogła być prośba o ograniczenie spotkań z kolegami, może efekt drobnej sprzeczki o to, że utrzymujesz kontakt z koleżankami, a może o to, że masz swoje pasje, kawałek swojego świata, do którego nie ma dostępu.

Gdy taka sytuacja zdarzy się raz na jakiś czas, to nic wielkiego – każdy potrzebuje czasem więcej obecności bliskiej osoby. Gorzej, kiedy z perspektywy czasu zaczynasz zauważać, że małymi krokami oddaliłeś się od swoich znajomych. Gdy pojawią się dzieci, będzie to zapewne nieuniknione. Mimo wszystko gdy znajdziesz się w takiej sytuacji, spróbuj wyczuć intencję, jaka stoi za słowami dziewczyny.

Zawsze starała się, aby było Ci jak najlepiej, i w zamian otrzymywała Twoje ciepło. Wszystko było w porządku. Jednak ulatniający się z czasem efekt zakochania odkrywa strach i pustkę głęboko w jej duszy. Całkowicie nieświadomie zacznie domagać się coraz więcej uwagi, aby zasypać tę próżnię. Jeżeli nic się nie zmieni w tym, jakie ma podejście do szczęścia, to będzie tylko gorzej. Z biegiem czasu zaczniesz odczuwać coraz więcej negatywnych emocji z jej strony. Będziecie się coraz częściej kłócić. Możesz mieć poczucie, że tracicie czas na niepotrzebne sprzeczki. W końcu czujesz się świetnie sam ze sobą i chcesz dzielić się tym szczęściem z kobietą, którą kochasz. Przy czym z czasem zaczniesz dostrzegać, że zdecydowanie więcej złego niż dobrego otrzymujesz z tej relacji. Zauważysz, że nie jesteś w stanie wytłumaczyć sobie jej dziwnego zachowania, takiego jak kłótnia o to, że rozmawiasz z koleżanką, o kolejne wyjście z kolegami, o to, że za mało czasu spędzacie razem.

Może zacząć dochodzić do przykrych scen zazdrości z jej strony. Może pojawić się problem z alkoholem i innymi używkami. Bądź też gotów na to, że spróbuje użyć seksu jako broni. Czy możesz mieć jakiekolwiek pretensje? Oczywiście, że nie. Możesz pragnąć ją zmienić. Zdecydowanie! W końcu tyle czasu jesteście już razem i naprawdę ją kochasz. Jednak zastanów się, jak trudno jest zmienić się samemu, gdy się tego bardzo chce, a następnie odpowiedz sobie na pytanie, czy łatwiej będzie Ci zmienić kogoś innego.

Często jedynym wyjściem może okazać się zakończenie związku. W dłuższej perspektywie zerwanie może być szansą dla kobiety na chwilę refleksji i rozpoczęcie poszukiwania szczęścia w samej sobie.

Doświadczyłem tego osobiście, gdy po jakimś czasie po rozstaniu otrzymałem od jednej ze swoich byłych książkę „Ja jestem OK – ty jesteś OK” Thomasa A. Harrisa z jasną sugestią, że nasz związek dał jej dużo do myślenia i zrozumiała, jakie źródło miały jej niszczące zachowania. W jej przypadku, jak u wielu innych, miały one swoje podłoże w dzieciństwie. Polecam Ci tę książkę z całego serca.

Czujący szczęście mężczyzna – czująca szczęście kobieta

Taka relacja to Święty Graal związków. Gdy oboje odnajdują szczęście w codziennych chwilach, wtedy połączenie ich podejść sprawia, że dwa plus dwa nie równa się ani cztery, ani pięć, ani sześć, tylko jeszcze więcej. Gdy oboje są zorientowani na dawanie, mogą skupić się na tym, aby na zewnątrz osiągać coraz to nowe szczyty. Wzajemnie wspierają się w pracy i w domu. Doskonale zdają sobie sprawę, że są ze sobą wyłącznie dlatego, że chcą, a nie dlatego, że muszą. Gdyby jakimś cudem okazało się, że ich związek musi się zakończyć, to bez problemu sobie poradzą. Ta świadomość tym bardziej cementuje relację. Gdy brałem się za napisanie tego fragmentu książki, to uświadomiłem sobie, że nie bardzo jest o czym pisać. Jest to po prostu wzór relacji. Życzę Ci takiej relacji z całego serca.

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

Wyszukano w Google m.in. przez frazy:

relacje i związki

Pantoflarz – czyli kto?

18 sierpnia 2021

Nadszedł czas, aby odpowiedzieć na pytanie, kim jest tytułowy pantofel. Jest to mężczyzna, którego związek znajduje się w fazie trzeciej. Taki mężczyzna jakiś czas temu utracił wartość w oczach swojej kobiety i obecnie najlepszym określeniem odczuć kobiety względem niego jest pogarda. Poprzez swój brak doświadczenia oraz brak wiedzy w zakresie relacji damsko-męskich nie rozumie delikatnej gry, która toczy się pomiędzy partnerami. Jego umysł żyje w świecie halucynacji na temat związku wykreowanych przez kolorowe czasopisma, podpowiedzi równie nieświadomych przyjaciół i koleżanek oraz hollywoodzkich filmów.

Jest to mężczyzna, który zatańczy tak, jak ona mu zagra. Spełnia wszystkie życzenia i prośby swojej kobiety w nadziei, że w ten sposób wkupi się w jej łaski. Nieświadomie pokazuje całkowity brak szacunku do samego siebie oraz bierność w prowadzeniu związku.

Godzi się na traktowanie, na które nigdy by nie pozwolił pewny siebie mężczyzna – na przykład wchodząc w związek małżeński, przyjmuje nazwisko rodowe kobiety. To drastyczny przykład zachowania, które nie tylko pokazuje całkowitą uległość mężczyzny, lecz także stoi w opozycji do wielowiekowej tradycji, w której to kobieta przyjmuje nazwisko męża.

Pantofel to mężczyzna, który panicznie boi się rozpadu związku, myśląc, że drugiej tak wartościowej kobiety już w życiu nie pozna. Ten sposób myślenia stoi w oczywistej sprzeczności z punktem widzenia samca alfa, który jest gotowy w każdej chwili zakończyć związek. Paradoksalnie takie podejście cementuje przywiązanie kobiety i trwale scala związek. Dlaczego tak się dzieje? – zapytasz. Ponieważ kobieta będzie czuła nieustanny pozytywny haj hormonalny związany z brakiem możliwości owinięcia mężczyzny wokół swojego palca. Chodzi tutaj o słynne zdanie: „Nie chodzi o to, aby złapać króliczka, tylko o to, aby go gonić”.

Tak jak alkoholik, pantoflarz też często nie zdaje sobie sprawy z tego, że problem tkwi w nim samym, w związku z tym nie podejmuje właściwych działań w celu poprawy swojej sytuacji. Zamiast tego szuka winny u innych, w tym u swojej partnerki – to ona jest źródłem wszelkich nieszczęść. Przecież on się stara z całych sił. Często rzeczywiście tak jest. Gdy sam byłem w tym stanie, absolutnie nie dopuszczałem do siebie myśli, że cokolwiek robię źle. Dopiero po trzech latach (TRZECH LATACH!), zainspirowany przez mojego przyjaciela, który zachęcił mnie do zgłębienia tematu relacji damsko-męskich, zacząłem desperacko poszukiwać wiedzy i tak zaczęła się moja droga wychodzenia z pantoflarstwa.

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

Dlaczego napisałem tę książkę?

Kilka lat minęło od pierwszej myśli, aby popełnić tę książkę, do chwili, w której napisałem te słowa. Publikacja opisuje drogę od niedoświadczonego młodego mężczyzny i pierwszego związku do narzeczeństwa, w którym popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy. Każdy rozdział zakończony jest podsumowaniem oraz wskazaniem, jak warto się zachować w danej sytuacji z pozytywnym skutkiem dla związku.

Od zakończenia opisywanej historii minęło kilka ładnych lat. W tym czasie odbyłem całą masę szczerych rozmów zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami. Kobiety opowiadały mi, jak to jest być z pantoflem. Opowiadały o tym, że tak naprawdę to nic przyjemnego i pomimo posiadania kontroli w związku jednak nie czują w takiej relacji szczęścia. Z drugiej strony mężczyźni raz za razem opowiadali mi tę samą historię: na początku było cudownie, a potem – nie wiadomo kiedy – związek zaczął się sypać.

Obie strony opowiadały bardzo podobne historie, których przebieg można zawrzeć w jednym schemacie. Nazwałem go sekretnym mechanizmem niszczącym związki. Dlaczego sekretnym? Ponieważ mimo że w dzisiejszych czasach wiedza jest ogólnie dostępna, to jednak powszechność separacji, rozwodów czy związków, w których miłość już dawno się wypaliła, sugeruje, że większość z nas nie ma pojęcia, jak budować i pielęgnować związek tak, aby czerpać z niego satysfakcję w długim terminie.

Równocześnie prześledziłem mnóstwo badań i zapoznałem się z wypowiedziami ekspertów, książkami czy publikacjami. Co najważniejsze, sprawdzałem zdobytą wiedzę w praktyce w związkach, w których byłem. Według Głównego Urzędu Statystycznego średnio w Polsce rozwodzi się 62 tysiące małżeństw rocznie. Ta liczba rośnie z każdą dekadą pomimo faktu, że w naszym kraju od dłuższego czasu nie przybywa mieszkańców. Pamiętajmy – co jest oczywiste – że każda para, która się rozwiodła, kilka lub kilkanaście lat wcześniej wzięła ślub. Z dużym prawdopodobieństwem możemy więc założyć, że wchodząc w związek małżeński, młodej parze nawet do głowy nie przyszło, że kiedyś się rozwiodą. Wynika z tego, że w trakcie małżeństwa czy też nieformalnego związku musi zachodzić proces, który jest powszechny i który w wielu przypadkach kończy się rozwodem. Po rozmowach przeprowadzonych z ponad tysiącem kobiet i mężczyzn dochodzę do wniosku, że w dużej mierze odpowiada za to wspomniany sekretny mechanizm niszczący związki.

Fragment pochodzi z książki „Byłem Pantoflem” (autor: Andrzej Kraczla).

Wyszukano w Google m.in. przez frazy:

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak walczyć z nieśmiałością?

23 stycznia 2019

Kiedy trzymasz się z boku i masz trudności, by wybić się z tłumu, na pewno masz w życiu ciężej. Ludzie pewni siebie i przebojowi potrafią bardziej walczyć o swoje. Można jednak walczyć z nieśmiałością i zamiast przepraszać za wszystko, można czerpać z życia garściami. Jak to zrobić?

Oto 7 sposobów, które pomogą Ci w tej walce:

1. Ustal, kiedy tracisz pewność siebie

Nie w każdej sytuacji nasza nieśmiałość bierze górę. Czasami są to kontakty z płcią przeciwną, czasami wystąpienia publiczne. Weź kartkę i długopis, wycisz się i postaraj się, by nikt Ci nie przeszkadzał.  Wypisz sytuacje, które wyjątkowo Cię stresują i sprawiają, że uciekasz w kąt, by tylko nikt Cię nie zauważył. Napisz, czego najbardziej się boisz, jakie masz myśli, czemu czujesz się zagrożony. W drugiej tabelce napisz, jak powinieneś się zachować. Nie unikaj opisanych sytuacji, a walcz z nimi. Tylko w ten sposób wrośnie Twoja pewność siebie.

 

2. Zagraj śmiałą osobę

 

Dla wielu pewnie będzie to dość dziwne, ale spróbuj wcielić się w osobę, dla której nieśmiałość to słowo zupełnie obce. Baw się, śmiej z siebie, daj się ponieść emocjom. Zobaczysz, że to wcale nie jest takie trudne.

 

3. Nie idź na żywioł

 

Jeśli masz duży problem z wystąpieniami publicznymi, staraj się odpowiednio przygotować. To nie czas na eksperymenty, nie leży to w Twojej naturze. Stań przed lustrem, zrób notatki, zaplanuj większość rzeczy, które mogą się wydarzyć. Na pewno Ci to pomoże. Nie daj się zaskoczyć pytaniem, czy inną niespodziewaną sytuacją. To Ty rozdajesz karty.

 

4. Nie porównuj się z innymi

 

Osoby nieśmiałe mają niestety tendencje do porównywania się z innymi. Twierdzą, że nigdy nie będą tak ładni jak koleżanka z pracy, tak mądrzy jak dziewczyna kolegi prowadząca swój biznes i tak wysportowani jak sąsiad z klatki obok. Nie musisz być taki jak oni. Rób to, co Tobie sprawia przyjemność i jakie Ty masz możliwości. Może nie przebiegniesz maratonu, ale zdobędziesz nową pracę, której wszyscy będą Ci zazdrościć, a Twoją przyszłą dziewczynę oczaruj poczuciem humoru, opiekuńczością, a nie wyglądem.

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

 

5. Walcz z kompleksami

 

Nie czujesz się atrakcyjna? Zadbaj o siebie – idź na fitness, do kosmetyczki i fryzjera. Na pewno to podbuduje Twoją pewność siebie i sprawi, że będziesz bardziej przebojowa. Nie daj się stłamsić i kiedy ktoś mówi, że nie dasz rady, wyciągnij wszystkie swoje asy z rękawa i wyrzuć je na stół.

 

6. Nie myśl obsesyjnie

 

Jeśli ciągle będziesz sobie wmawiać, że nie dasz rady, na pewno tak się stanie. Dobijanie się jeszcze przed rozpoczęciem działania, nastroi Cię negatywnie i zniweczy cały wysiłek już na początku. Odwróć sytuację i tym razem nakręć się na sukces. Zobaczysz, że będzie Ci łatwiej. Bądź naturalny, nie stresuj się i staraj się poczuciem humoru maskować wszelkie wpadki.

 

7. Podejmij ryzyko

 

Jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Nieśmiałość usuwa Cię w cień, ale powiedz dość swoim słabościom i spraw, by w końcu spontaniczna część Ciebie wypłynęła na szerokie wody. Co masz do stracenia? No właśnie – możesz tylko zyskać.

Autor: Paulina Wolska

rozwój osobisty i osiąganie celów

Trzy warstwy pewności siebie

22 października 2018

Czy można udawać pewność siebie? Pewnie, że tak. Zaczynając jako anglistyczny żółtodziób (początkujący lektor języka angielskiego), nie miałam wyjścia, jak udawać odważniejszą, aniżeli faktycznie byłam. Wystarczy wyobrazić sobie mnie pierwszego dnia w pracy: dziewczyna z małego miasteczka, 156 cm wzrostu, zerowe doświadczenie, w sali jednej z największych korporacji w branży awiacyjnej, a przed nią grupa trzydziestoparoletnich mężczyzn, których miała uczyć. Wciąż pamiętam, jak podczas rozkładania materiałów na blacie zauważyłam, że drżą mi dłonie. Było to jednak nic w porównaniu z tym, co działo się w mojej głowie i płucach (hiperwentylacja całą parą).

Dziś uczę języka angielskiego nie tylko dorosłych i młodzież, ale również innych nauczycieli. Poświęciłam prawie tyle samo lat na własną edukację w dziedzinie efektywnej nauki co na nauczanie innych (w sumie blisko dekadę). Dzisiejsza Ania nie musi już udawać pewności siebie, gdy wchodzi na salę szkoleniową.

Ale wiecie co? Wciąż się stresuję. Na szczęście moja pewność siebie nie jest już tylko fasadą.

Pochylmy się na chwilę nad tą pewnością siebie. Możemy wyróżnić trzy jej warstwy. Pierwsza, najbardziej powierzchowna, jest jedynie pokazówką dla społeczeństwa. Bardzo łatwo ją spreparować: makijaż, obcasy, dobrze dobrana kiecka i ruszamy na podbój świata. To nią posługują się hollywoodzkie gwiazdy, gdy wchodzą na czerwony dywan, a po kilku godzinach, kiedy już są w domu, topią smutki w alkoholu i narkotykach, ponieważ siebie nie akceptują.

Druga warstwa, nieco głębsza, to nasz styl życia. Gdy dbamy o siebie, swoje ciało i umysł, gdy chodzimy na siłownię, czytamy książki, odwiedzamy ciekawe miejsca i poznajemy nowych ludzi, najczęściej czujemy się bardziej spełnieni. Nie wstydzimy się swojej codzienności, cieszymy się nią i czujemy satysfakcję. Ta warstwa daje nam głębsze poczucie spełnienia, ponieważ wymaga większego wkładu czasu i energii. Na co dzień wychodzimy poza osławioną strefę komfortu i dbamy o to, aby reprezentować sobą coś więcej niż tylko pracę, której czasem nie lubimy. Co jednak, gdybyśmy z niezależnych od nas przyczyn musieli ten wypracowany styl życia zmienić? Co, gdybyśmy nagle musieli poświęcać większość swojego czasu choremu członkowi rodziny albo jeśli to my podupadlibyśmy na zdrowiu? Na czym wówczas opierałby się szacunek do samego siebie?

I tu zaczyna się trzecia warstwa, czyli nasze wartości. W tym właśnie obszarze pewność siebie przekształca się w samoocenę. Wbrew powszechnej opinii nie są one tym samym. Pewność siebie to wigor i brak wahania. To czerwona szminka, odważna odpowiedź i zdecydowany krok.

Samoocena to coś zupełnie innego. To stopień, w jakim lubimy sami siebie. Nie fasada, nie stan zdrowia i nie mieszanka czynników niezależnych od nas. Jedynie głębokie przekonanie, że jesteśmy coś warci. Jeśli więc żyjemy zgodnie z własnymi przekonaniami, jeżeli uważamy, że robimy więcej dobrego niż złego i jesteśmy wartościowi mimo swoich niedoskonałości — błędy gramatyczne i przejęzyczenia przestają mieć znaczenie, ponieważ to nie na nich opieramy naszą samoocenę.

Trzy warstwy pewności siebie

— O której kończysz? — Wyciągam z uszu słuchawki i na chwilę przerywam robienie kanapki, żeby spojrzeć na współlokatorkę.
— Po siedemnastej.
— Okej, to zdążę z obiadem.
— Dobrze, to ja idę się przygotowywać do zajęć.
— Okej… — Znów zakładam słuchawki i sięgam do lodówki po pierś z kurczaka. Uwielbiam słuchać audiobooków i podcastów. Właściwy dobór treści połączony z tym konkretnym medium nauczył mnie więcej, niż połowa moich nauczycieli razem wziętych. Niestety, podzielność uwagi nigdy nie była moją mocną stroną, więc gdy płuczę kurczaka, muszę się dosyć intensywnie skupić, żeby co ciekawsza wypowiedź nie umknęła mojej uwadze. Stawiam patelnię na palniku, a w moim uchu rozbrzmiewa głos Tima Ferrissa. — „Celowo noszę tego typu zarost w tygodniu, gdy czeka mnie wystąpienie w mediach, mimo wszystko, żeby ćwiczyć zawstydzenie tylko z powodu rzeczy, które są tego warte”.

Moja ręka zamiera na kawałku plastiku i nie opuszcza go jeszcze przez dłuższą chwilę.

Fragment pochodzi z książki „Przełam barierę językową” Anny Szpyt.

rozwój osobisty i osiąganie celów

Brak Ci odwagi? Koniecznie to przeczytaj!

9 kwietnia 2018

W codziennym życiu często łapiemy się na tym, że wolimy zrobić krok w tył, niż zaryzykować. Nasza pewność siebie jest na tyle ograniczona, że uznajemy, iż „lepsze jest wrogiem dobrego”. W końcu lepszy wróbel w garści. Nie mówimy o swoich uczuciach, nie pójdziemy do szefa po podwyżkę, bo wolimy siedzieć cicho. Jak to zmienić?

1. Pokonaj swój strach

Odwaga kojarzy Ci się z największym twardzielem na świecie? Nic bardziej mylnego. To często niczym niepoparta brawura, czy wydumane ego. Odwaga ujawnia się wtedy, gdy jesteś przerażony, boisz się czegoś lub kogoś, a stres zaczyna Cię paraliżować. Oczywiście nie pstrykniesz palcami i te emocje nie znikną jak ręką odjął. Pamiętaj jednak, by działać pomimo nich. Możesz opanować swój lęk i nie dopuścić do tego, by strach zatrzymał Cię na drodze do swojego celu.

2. Nie bój się nowych rzeczy

Prawie każdy z nas czuje się lepiej w miejscu, które zna, jest jego oazą spokoju. To powoduje, że pojawia się lampka z napisem „bezpieczeństwo”. Nowe terytorium wywołuje strach, lęk i paraliżuje przed wykonaniem kolejnego kroku. Nieznana sytuacja lub miejsce sprawia, że nie czujemy się komfortowo. Musisz jednak zmienić swoje nastawienie. Nie bój się i zmień swoje nastawienie – przecież to może być jedna z najwspanialszych przygód w Twoim życiu!

3. Poczuj się wyzwolony

Jak to zrobić? Walcz ze swoim strachem. Codziennie, w każdej czynności. Nie ma lepszego uczucia na świecie, niż świadomość, że właśnie pokonałeś swój lęk, że pokonałeś własne słabości. Wiele razy słyszałeś puste słowa o wnikaniu w głąb siebie, czy wyzwoleniu ogromnej siły. To jest przykład tego, że to nie tylko slogan na Facebooku motywacyjnych coachów.

4. Naucz się otwartości na innych

Odwaga cechuje się tym, że nie jesteśmy obcy na krzywdę innych. Musimy nauczyć się dostrzegać nie tylko swoje słabości, ale także naszego otoczenia. Nie analizuj każdego człowieka wyłącznie umysłem, ale popatrz na niego sercem. Gdy nauczysz się rozpoznawać emocje, pomoże Ci to w odnalezieniu własnej drogi. Zaakceptujesz siebie oraz swoje wady i zalety. Będzie to kolejny krok na drodze ku Twojej odwadze.

5. Pokonuj swoje demony

Nie ma człowieka, który się czegoś nie boi. W każdym z nas drzemie demon, który za każdym razem ujawnia się, gdy tylko o tym pomyślimy. Postaraj się stawić temu czoła. Odwaga to pokonanie swoich słabości i pokazanie, że jestem silniejszy, niż strach. Nie wstydź się swojej ludzkiej natury, to zupełnie normalna sytuacja. Tylko naprawdę odważni ludzie potrafią pokonywać swoje fobie.

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

6. Masz kompleksy? Walcz z nimi!

Uważasz, że nie jesteś zbyt ładna, nie masz takiej figury jak Grażyna z klatki obok? Zrób coś z tym. Grażyna chodzi na fitness i dzięki temu może pochwalić się szczupłym wyglądem. Zmień fryzurę, idź do kosmetyczki, by to poprawiło Twoje samopoczucie. Nie czujesz się atrakcyjny, bo urósł Ci piwny brzuszek? Nie użalaj się nad sobą, tylko weź sprawy w swoje ręce. Z większą przebojowością na pewno łatwiej będzie Ci stać się odważnym. To praca nad sobą powoduje, że stajemy się po prostu lepszymi ludźmi. Satysfakcja z wykonanego zadania zwiększy pewność siebie kilkukrotnie.

7. Nie zawsze działaj spontanicznie

Panicznie boisz się publicznych wystąpień? Dobrze się do nich przygotuj. Wychodzenie z założenia, że „co ma być, to będzie” do niczego dobrego Cię nie zaprowadzi. Mając świadomość, że nikt nie zaskoczy Cię żadnym pytaniem, bo merytorycznie opanowałeś temat do perfekcji, zwiększy Twoją pewność siebie. Poćwicz z bliskimi to wystąpienie i oswój się z widownią. To na pewno sprawi, że trema, jaka dopadnie Cię przed wejściem na scenę nie będzie paraliżująca, a motywująca.

8. Przestań nakreślać czarne scenariusze

Myśleć pozytywnie? Od tego trzeba zacząć! Nasze społeczeństwo ma tendencje do wybiegania w przyszłość i kręcenia swoich filmów. „Kiedy pójdę do szefa po podwyżkę, na pewno mnie wyśmieje, a później zwolni. Lepiej będę siedzieć cicho.” Przypomnijcie sobie, ile razy zdarzyła Wam się taka sytuacja. To samo dotyczy spraw prywatnych. „Nie powiem mu, że nie spodobał mi się ton jego wypowiedzi, bo na pewno na mnie nakrzyczy i mnie rzuci.” A może właśnie będzie inaczej i szef doceni Twój wkład w pracę, a partner przyzna Ci rację, dzięki czemu Wasze relacje się poprawią? Tak należy podchodzić do życia. Jeśli nie spróbujesz, dalej będziesz tkwić w swoich wyobrażeniach, a nie rzeczywistości.

Autor: Paulina Wolska

e-biznes i sprzedaż, rozwój osobisty i osiąganie celów

Dobre nawyki w budowaniu autentycznej pewności siebie

22 marca 2018

„Budowanie pewności siebie to proces. Nie staniesz się pewna siebie z dnia na dzień. Od Ciebie jednak zależy, jak szybko to nastąpi. Możesz codziennie sama się wspierać, aby budować swoją pewność siebie. Pierwszą rzeczą, którą Ci polecam, jest docenianie siebie każdego dnia. Żyjemy tak szybko, stawiamy sobie wciąż nowe cele i nowe wymagania. Bywa, że kiedy już je osiągamy, przechodzimy nad tym do porządku dziennego, zupełnie nie doceniając tego, czego dokonałyśmy. Nie chodzi tutaj wcale o ogromne dokonania. Czasami warto docenić siebie za bycie konsekwentną, za działanie zgodnie ze swoim planem, a czasami za spontaniczność i gotowość do bycia elastyczną. Kiedy ukończysz zadanie, zrealizujesz projekt, uporasz się z trudnymi obowiązkami, doceń to. Pochwal się sama. Czasami kobiety czekają na pochwały i wdzięczność innych. Owszem, to miłe, jeśli ktoś podziękuje i powie Ci, że zrobiłaś kawał dobrej roboty. A co, jeśli nie powie? Czy Twoje dokonanie wówczas zmaleje? Powinnaś chwalić się sama, doceniać się i być pewna tego, że zrobiłaś coś dobrze. Wtedy pochwały i wdzięczność innych będą tylko miłym dodatkiem, a nie warunkiem Twojego dobrego samopoczucia. Pewność siebie oparta na ocenie innych jest bardzo chwiejna, gdyż wystarczy brak pochwały lub negatywna ocena, a pewność drastycznie spada. Nie tędy droga.

Doceniaj się i podsumowuj każdego dnia to, czego dokonałaś. Znajdź chwilę w ciągu dnia, kiedy na spokojnie będziesz mogła porozmawiać sama ze sobą. To może być moment powrotu do domu z pracy. Niezależnie, czy wracasz samochodem, czy komunikacją miejską, wykorzystaj ten czas, aby pomyśleć o tym, z czego jesteś zadowolona. Może świetnie poradziłaś sobie z trudną sytuacją, która spotkała Cię w pracy, może pomogłaś komuś, kto potrzebował pomocy, albo zarządziłaś sytuacją konfliktową. A może wpadłaś na genialny pomysł lub pomimo obaw wyraziłaś swoją opinię podczas ważnego spotkania. Jest bardzo wiele rzeczy, które możesz docenić. Musisz tylko zacząć.

Możesz także zaczekać z podsumowaniem dnia do wieczora i robić to tuż przed zaśnięciem. Warto podsumowywać nie tylko rzeczy zawodowe, ale także osiągnięcia w życiu prywatnym. Dobrym nawykiem jest zapisywanie w specjalnym zeszycie trzech rzeczy, z których jesteś dumna każdego dnia. Zapisywanie ma tę szczególną moc, że pozostaje na papierze i można później wrócić do swoich notatek.

Gorąco Ci polecam także nawyk, który sama stosuję od kilku lat. Zamiast robić postanowienia noworoczne, które często kończą się niepowodzeniem, warto na koniec roku podsumować to, co osiągnęłaś i co Ci się udało. Weź kalendarz i idąc po kolei od stycznia, wpisuj na swoją listę ważne wydarzenia, momenty, sytuacje, z których jesteś zadowolona. Zmiana pracy, awans, podwyżka, ważny projekt, wydarzenia w życiu osobistym, udane wakacje, zrealizowany remont, ukończony kurs. Ja na swoją listę wpisuję także chwile, które bardzo miło wspominam, np.: rodzinny spacer po Łazienkach wśród jesiennych liści, wyjazd z mężem, miłe popołudnie z dziećmi, które szczególnie zapamiętałam, fajna rozmowa z przyjaciółką przy herbacie. Nawet się nie spodziewasz, jak pokaźną listę możesz stworzyć. Jeśli potrafisz cieszyć się i doceniać swoje życie, czujesz się o wiele szczęśliwsza i pewniejsza siebie. Jeśli do tego potrafisz odczuwać wdzięczność za wszystko, co Cię spotyka, to roztaczasz wokół siebie pozytywną energię, która przyciąga do Ciebie inne dobre rzeczy.

Rozwijaj się, bądź otwarta na to, co nowe. Próbuj różnych rzeczy i wychodź ze swojej strefy komfortu. To zawsze daje ogromną satysfakcję, jeśli zrobisz kolejny krok, szczególnie taki, którego bardzo się bałaś. Nie zapomnij jednak pogratulować sobie później odwagi.

Pamiętaj także, by stawiać sobie realne wymagania i nie dążyć do perfekcji. W trudnych chwilach, kiedy czeka Cię ważne wydarzenie, niełatwa rozmowa, ważny projekt, przypominaj sobie sytuacje, w których w przeszłości dałaś radę. Jeśli przerażają Cię nowe obowiązki lub stoisz przed trudnym wyzwaniem i czujesz, że masz w głowie pustkę, spróbuj przypomnieć sobie sytuację, kiedy rozpoczynałaś pierwszą w życiu pracę. Czy nie czułaś się wtedy podobnie? Mogło Ci się wydawać, że nigdy nie nauczysz się tego wszystkiego, a jednak się nauczyłaś. Na początku wszystko wydaje się przerażające, bo jest nowe i nieznane. Potem okazuje się, że strach miał wielkie oczy.

Korzystaj z okazji, aby otrzymywać informację zwrotną (feedback) od innych. I pamiętaj, żeby słyszeć to, za co ludzie Cię doceniają i podziwiają, a nie tylko to, co nie wyszło do końca. Mamy tendencję, aby to co dobre umniejszać, szczególnie jeśli ktokolwiek nas poprawia albo mówi, co mogłybyśmy zrobić lepiej. Zamiast się obrażać albo dołować, potraktuj feedback jak prezent, dzięki któremu możesz w przyszłości coś ulepszyć. Jeśli dostajesz tylko negatywny feedback, to znaczy, że albo robisz rzeczy, które w ogóle do Ciebie nie pasują, i warto zastanowić się, czy praca, którą wykonujesz, sprawia Ci przyjemność i jest zgodna z Twoim osobistym profilem, albo też powinnaś zmienić otoczenie i ludzi wokół siebie. Jeśli oni ciągną Cię w dół, to nie warto tracić energii na współpracę z nimi. Czasami to może oznaczać zmianę pracy, bo samego niewspierającego szefa trudno zmienić. Bywa, że pewne osoby nie dają nam przestrzeni, abyśmy rozwinęły skrzydła. Zwykle są to osoby, które same ze sobą źle się czują i żeby zrekompensować swoje kompleksy, dokuczają innym, aby ich kosztem choć na chwilę poczuć się lepiej. Nie warto poświęcać energii na takich ludzi.

Co jakiś czas podsumowuj także swoje umiejętności. Możesz korzystać z różnych narzędzi diagnozujących Twoje mocne strony, ale warto też, abyś sama umiała je nazwać. Możesz też poprosić znajomych, aby szczerze powiedzieli Ci, co w Tobie lubią i jakie według nich masz zdolności. Z pewnością wiele z nich pokryje się z Twoją oceną, ale może zdarzyć się też tak, że dostaniesz informację na temat pewnych umiejętności, które wydają Ci się czymś oczywistym, a w oczach innych są Twoim talentem. Bywa, że nie doceniamy naszych największych talentów, uznając je za coś oczywistego, wręcz banalnego. Dzieje się tak dlatego, że nie wymagają one od nas zwykle żadnego wysiłku, bo jesteśmy w nich świetne. Przyjrzyj się tym swoim supermocom. To najprawdopodobniej są Twoje diamenty, które warto wykorzystać z większą świadomością.

Tym, co możesz zrobić dla siebie już teraz, jest wypisanie minimum 20 rzeczy, z których jesteś dumna. Mogą to być Twoje talenty, Twój wygląd, Twoje umiejętności. Popatrz na poniższą przykładową listę i stwórz swoją.

1. Mam ładne włosy.
2. Potrafię robić pyszne naleśniki.
3. Znam się na organizacji dużych wydarzeń.
4. Jestem kreatywna.
5. Mam dobry gust.
6. Jestem dobrą przyjaciółką.
7. Jestem świetną mamą.
8. Jestem cierpliwa.
9. Znam się na wystroju wnętrz.
10. Umiem zjednywać sobie ludzi.
11. Szybko uczę się nowych rzeczy.
12. Jestem mistrzynią w planowaniu wakacji.
13. Potrafię tak opowiadać różne historie i dowcipy, że wszyscy pękają
ze śmiechu.
14. Jestem odpowiedzialna.
15. Dobrze wyglądam w czerwonym kolorze.
16. Jestem wytrwała w dążeniu do celu.
17. Jestem wysportowana.
18. Jestem optymistką.
19. Znam dobrze język angielski.
20. Umiem robić świetne prezentacje w PowerPoincie.

Teraz Twoja kolej. Wypisz co najmniej 20 rzeczy.”

Fragment pochodzi z książki „Sięgaj po więcej” Malwiny Faliszewskiej.

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak stać się pewną siebie kobietą?

13 lutego 2018

Wiele kobiet w natłoku codziennych obowiązków często zapomina, jak wielką ma moc. Budowanie poczucia własnej wartości to proces bardzo długi, lecz możliwy do osiągnięcia nawet dla tych nieśmiałych. Wystarczy pracować nad sobą, by któregoś dnia spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie: „akceptuję siebie w stu procentach”.

1. Nie zrażaj się niepowodzeniami, walcz z nimi!

Nikt nie jest idealny, dlatego wady nie czynią Cię gorszą osobą od innych. Klucz do sukcesu to nad nimi pracować. Nie potrafisz się wypowiadać publicznie? Codziennie stawaj sprzed lustrem i ćwicz przemowy. Przełam się i nie przejmuj się pierwszym niepowodzeniem. Za 10 razem wszystko pójdzie po Twojej myśli. Nie możesz mówić „jeśli”, ale „kiedy”. To od razu nastawia Cię na wykonanie zadania, które jest tylko kwestią czasu.

Jak mawiał Zig Ziglar: „jeżeli coś jest warte robienia, warte jest robienia tego źle, dopóki tego nie udoskonalisz”.

2. Mów głośno swoje zdanie na każdy temat

Nie bój się wyróżniać na tle innych. Masz inne zdanie na jakiś temat? Powiedz je głośno bez obawy, że ktoś krzywo na Ciebie spojrzy. Jeśli ktoś nie potrafi uszanować inności, różnych poglądów, czy przekonań – nie jest wart Twojego zainteresowania. Zyskasz tym szacunek w swoim otoczeniu – nie każdy ma odwagę przedstawić publicznie swój punkt widzenia. Asertywność to cecha osób pewnych siebie, którzy nie mają leku przed powiedzeniem „nie”.

3. Dbaj o siebie, nawet kosztem innych obowiązków

Czy chcemy tego czy nie, ludzie oceniają nas po wyglądzie, a pierwsze wrażenie często decyduje o powodzeniu spotkania. Na pewno masz w szafie kilka ciuchów, dzięki którym wyglądasz jak milion dolarów. Ubierz je na rozmowę kwalifikacyjną, ważne spotkanie z klientem, czy na pierwszą randkę. Od razu poczujesz się pewniej. Jeśli na Twoją przebojowość ma wpływ wizyta u fryzjera, kosmetyczki i 12-centymetrowe szpilki – wykorzystaj to! W końcu co masz do stracenia?

4. Doceń siebie za każdy, nawet najmniejszy sukces

Jesteś matką, żoną, córką i chodzisz codziennie do pracy? Doceń to, że dajesz radę! Znajdź czas dla siebie, by poleżeć w fotelu z maseczką na twarzy i książką w ręce. Zrelaksuj się i spraw, by przez ten czas inne problemy nie istniały. Twoi bliscy muszą docenić, że nie jesteś robotem i chcesz odpocząć chwilę w domowym zaciszu lub pójść na kawę z koleżanką. Jeśli będziesz szanować siebie, inni też zaczną to robić.

5. Pewność siebie jest sexy!

Wśród kobiet panuje przekonanie, że mężczyźni boją się silnych i niezależnych kobiet. Nic bardziej mylnego! Pewność siebie jest seksowna i bardzo pociągająca. Dzięki temu trafisz na faceta, który jest Ciebie wart – każdego dnia będzie Cie zdobywał i zaskakiwał, byś czuła się przy nim wyjątkowo. Musisz mieć pewność, że sama też dasz sobie radę – tym sposobem stworzysz bardzo świadomy związek z mężczyzną swoich marzeń. Znajdź kogoś, kto będzie Cię wspierał, a nie wprowadzał w kompleksy. Pamiętaj, że to Ty decydujesz, jak wygląda Twoje życie.

6. Nie rozpamiętuj swoich decyzji

Czy na pewno podejmuję dobre decyzje? Czy na pewno dobrze oceniłam sytuację? – takie pytania często zadaje sobie osoba charakteryzująca się małym poczuciem wartości. Musisz przezwyciężyć strach i nie myśleć o tym, że możesz popełnić błąd. To Ty wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Słuchaj otoczenia i rad, jednak na końcu musisz być wierna swoim wewnętrznym przekonaniom. To Twoje życie oraz decyzje i Ty będziesz z tego rozliczana. Odwaga cechuje osoby pewne siebie – nie boją się popełniać błędów, bo wierzą, że będzie to dla nich lekcja na przyszłość.

7. Otaczaj się tylko pozytywnymi ludźmi

Naucz się unikać negatywnych ludzi, którzy tylko ciągną Cię w dół i tłumią Twój zapał. Nie daj się złapać w wir pesymistycznego myślenia, nie stój w miejscu jak inni, nie bój się podejmować ryzyka. „A co jeśli się nie uda?” – zapytają znajomi. – Przynajmniej spróbuję i nie będę mieć do siebie pretensji, że nie wykorzystałam szansy. Co więcej, będzie to nauczka na przyszłość. Dzięki temu będziesz o krok dalej niż pesymiści. Doświadczenie, jakie zdobędziesz okaże się nieocenione w kolejnych podbojach. Tym razem na pewno się uda!

Autor: Paulina Wolska

relacje i związki, rozwój osobisty i osiąganie celów

Wybrać zamierzoną rzeczywistość

6 lipca 2017

„Jak myślisz, ile osób ma potencjał, aby zmienić swoje myślenie i dzięki temu otrzymać to, czego tak bardzo pragną?

Myślę, że większość.

A ilu ludzi wie, jak to zrobić?

Niewielu.

Więc dlaczego jest tak, że pomimo otrzymanych instrukcji, dostępnych materiałów naukowych i rozwojowych wiele osób nie robi nic w tym kierunku?

No cóż… Nie przekonasz do czegoś kogoś, jeśli ten ktoś tego nie chce, i też nie nauczysz kogoś czegoś, jeśli ten ktoś nie jest na to gotowy. Często bywa też tak, że próbujemy przekonywać siebie do czegoś na siłę, kierując się różnymi powodami. To z kolei rodzi wątpliwości i niepewność. Powstaje swego rodzaju wewnętrzne zaprzeczenie. Nie uwierzysz w coś, czego nie jesteś pewien, i nie przekonasz do tego innych osób, bo Twoja niepewność zostanie odkryta — zdemaskowana przez innych.

Twój umysł jest w stanie zaakceptować wszystko, nawet jeśli na chwilę obecną nie jest to prawda. Musisz jednak uwierzyć w to, a przede wszystkim POCZUĆ to głęboko w sobie.

No dobrze, w takim razie jak stworzyć umysł, który sprawi, że podczas kontaktu z drugim człowiekiem on wręcz poczuje moją pewność siebie?

Hm… Zastanów się. Większość ludzi uważa, że nie ma czasu na przemyślenia, ale tak naprawdę brakuje im wiary w swoje możliwości. Dlatego tak ważne jest, aby każdy z nas napisał swój własny scenariusz życia. Wizja siebie robiącego to, co się kocha, o czym się zawsze marzyło, to wizja CZŁOWIEKA SZCZĘŚLIWEGO I SPEŁNIONEGO. Tylko w obliczu takich postanowień i działań człowiek znajdzie się tam, gdzie tego pragnie. Bez żadnej czarodziejskiej różdżki, bez żadnych upiększeń i przepisów na szybkie zyski.

Ludzie wierzą, że skopiowanie kogoś lub czegoś, co sprawdziło się u innych, zadziała także u nich. Niestety, nigdy nie ma takiej gwarancji. Należy wystrzegać się popularnych pułapek w stylu: supertechnika, błyskawiczne zyski bez żadnego wysiłku i pracy. Gotowe scenariusze owszem, sprawdzają się, ale tylko w teatrze wśród aktorów, ale nie na scenie życiowej.

Potrzebujesz zmian?

 

Zdobądź ZA DARMO książkę „Zmień swoje myśli, by zmienić siebie”.

Zmień swoje myśli

  • Otworzysz swój umysł na nowe możliwości.
  • Odnajdziesz na nowo Twoje prawdziwe „JA”.
  • Dowiesz się kim naprawdę jesteś
  • Zrealizujesz cele, o których zawsze marzyłeś

Tak, chcę książkę!

Co więc mogę zrobić? Jakie konkretne działania podjąć? Możesz zoptymalizować działanie swojego umysłu i ukierunkować go w ten sposób, aby celowo był inny niż jest teraz.

Większość ludzi nie zmieni się, nie podejmie żadnych działań, nie rozwinie się pomimo wszelkich deklaracji. Będą nadal tkwić w pracy, której tak nie lubią, na którą narzekają. Jeśli spotkasz ich za pięć czy dziesięć lat, jest duże prawdopodobieństwo, że będą robili to, co do tej pory.

Mam znajomego, który od ponad dziesięciu lat pracuje w tej samej branży. Za każdym razem, gdy się widzimy, mówi to samo: „Mam już dosyć tej pracy, muszę zająć się czymś innym”. Takie deklaracje słyszę od dobrych pięciu lat i czy coś się zmieniło? Odpowiedź już chyba znasz.

Są też osoby, które owszem, starają się, poznają różne techniki, metody, ale szybko to porzucają na rzecz czegoś nowego, jawiącego się jako coś magicznego. Zapisują się na liczne kursy, szkolenia, uczą się, czytają wiele książek. I co? I nic, bo tak naprawdę nie czują tego, co robią, przekazując w ten sposób błędny i „mglisty” komunikat do swojej podświadomości.

Co jest tego powodem?

Oczekiwania i wymagania. Wyżej opisane osoby usilnie tłumią w sobie to, co zostało „zakopane” w kanałach podświadomości. Na zewnątrz poszukują magicznej różdżki, którą sobie wymyślili i która da im gotowy, niewiarygodny scenariusz. Wynika to często z wybrania drogi na skróty. Osoba, która wierzy w siebie, w swoje możliwości i czuje to całym swoim sercem, weźmie tę „magiczną różdżkę” i wyczaruje nią to, co wypływa z jej wnętrza. Wówczas często jesteśmy skłonni stwierdzić, że w naszym życiu dzieją się cuda. Natomiast osoba uzależniająca swoje życie i tok myślenia od innych nie podejmie takich działań. Nie da sobie szansy, bo zewnętrzne oczekiwania i wymagania są dla niej zbyt silne, przytłaczające i zniewalające.

Kolejny powód to brak zrozumienia. Ci ludzie tak naprawdę nie chcą zrozumieć, dlaczego coś jest takie, a nie inne. Nie chcą widzieć ani słyszeć, że to nie inni stwarzają problem, że to nie świat należy zmienić, a zmiana powinna zacząć się właśnie od nich. Pragną otrzymać szybkie rozwiązanie, najlepiej niewymagające pracy ani nad samym sobą, ani wokół siebie. Są to oczekiwania i pragnienia typu: piękny dom, drogi samochód, dobrze płatna posada, cudowny partner/partnerka, nienaganna sylwetka oraz zdrowie niewzbudzające żadnych zastrzeżeń. Co jest tego powodem? Obrany kierunek jest niewłaściwy, bo pragnienie jest niekompatybilne z przekonaniem, które na dobre zakotwiczyło się w umyśle. Takie myślenie i działanie jest nie tylko męczące, ale i destrukcyjne.

Brak wiary w siebie i brak wsparcia — te dwa czynniki najczęściej powstrzymują przed realizacją siebie, przed kierowaniem się w życiu pasją i marzeniami, a nie zewnętrznymi oczekiwaniami i wymaganiami. Otaczanie się osobami, a nawet chociaż jedną osobą, która nas rozumie, wspiera, dodaje otuchy i wierzy w nas, to bardzo istotny aspekt. Jeśli nie mamy kogoś takiego i nie jesteśmy na tyle silni, aby samemu przejść przez pojawiające się trudności i niesprzyjające otoczenie, może to skutecznie nas spowolnić lub nawet zniechęcić przed realizacją swoich marzeń, podkopując naszą pewność siebie.

Jak więc wybrać zamierzoną rzeczywistość?

Bardzo wiele zależy od tego, CO UZNAJESZ ZA SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ — bycie OTWARTYM czy ZAMKNIĘTYM?

Zastanów się:

  • Czy postrzegasz życie jako ciąg niepowodzeń, popadając w CIEMNOŚĆ, która od czasu do czasu jest przeplatana przebłyskami światła?
  • Czy też życie jest dla Ciebie ŚWIATŁOŚCIĄ, w której czasami zdarzają się i pojawiają ciemności zakłócające panującą jasność?

Wiesz już, że…

…OTWARTOŚĆ poszerza elastyczność i kreatywność, które pozwalają i pomagają radzić sobie w chwilach, kiedy zapanują w naszym życiu ciemność i poczucie dysharmonii.
Wiedz też, że…

…SZCZĘŚCIE WYNIKA GŁÓWNIE Z CZASU, JAKI POŚWIĘCASZ NA POZYTYWNE MYŚLENIE. To z kolei wywiera niezmiernie korzystny wpływ na fizjologię całego ciała oraz na każdy aspekt w Twoim życiu.

IM WIĘKSZA JEST TWOJA WIARA, TYM WIĘKSZE SĄ EFEKTY we wszystkim, na czym skupisz swoją uwagę i swoje myśli. SZCZERA WIARA UAKTYWNIA w sposób swobodny LECZNICZE DZIAŁANIE MYŚLI. Jest to możliwe tylko wówczas, jeśli nie jest podyktowane przymusem.

Pamiętaj:

To, kim jesteś, czym się zajmujesz i co robisz, nie czyni Ciebie SZCZĘŚLIWYM lub NIESZCZĘŚLIWYM. Ważne jest to, CO O TYM WSZYSTKIM MYŚLISZ.”

Fragment pochodzi z książki „Bliskie rozmowy” Aleksandry Jagodzińskiej.

rozwój osobisty i osiąganie celów

Trening pewności siebie

10 czerwca 2016

Pewność siebie jest bardzo ważna w życiu osobistym i zawodowym. To wie każdy z nas. Nie każdy z nas jednak ją ma. Czy możemy to zmienić? Wypracować?

Jak możemy „trenować” pewność siebie? Przeczytaj, co na ten temat mówi Rhonda Britten, autorka książki „Zmień swoje życie w 30 dni”.

„Rhonda Britten pokaże Ci, jak pozostawić swój lęk za sobą i żyć, ciesząc się radością i wolnością” Dave Pelzer, autor książek „A Child Called It” oraz A Man Named Dave.

 

Pewność siebie budujemy, podejmując ryzyko. Nabieramy zaufania do siebie. Nasze przekonanie o tym, że zdolni jesteśmy osiągać coś, co wymaga ryzyka, opiera się na prawdzie. Nasze ego nie ma z tym nic wspólnego. Jesteśmy skłonni podejmować nowe wyzwania i robimy to najlepiej jak umiemy.

Pewności siebie pragnie każdy z nas, lecz niewielu bywa gotowych do tego, aby świadomie ją budować. Konfrontacja z własnymi uczuciami i lękami to dwa rodzaje ryzyka, które należy podjąć, aby uzyskać większą pewność siebie. Zwiększenie pewności siebie wymaga od człowieka trzech rzeczy, a mianowicie: konsekwentnego wysiłku, współczucia oraz chęci.

Być może nie wierzysz w zależność pomiędzy pewnością siebie a okazywaniem współczucia, ale taka istnieje. Surowe traktowanie samego siebie sprawia, że nie podejmujemy wysiłku, który mógłby przynieść nam długotrwałe efekty. Obawiamy się „wyjścia na głupka” lub popełnienia gafy. W ryzyko wkalkulowana jest możliwość, że tak się stanie. Aby zyskać pewność siebie, przestań bać się tego, co może nastąpić. Działaj bez względu na wszystko.

„Gdybym był bardziej pewny siebie, miałbym odwagę do tego, aby żyć w zgodzie ze sobą — a to z kolei pomogłoby mi w znalezieniu wymarzonej pracy (poślubieniu ukochanej dziewczyny, schudnięciu, zakochaniu się, wyzbyciu się poczucia winy, powiedzeniu nie, odnalezieniu życiowego celu itd.).”

Ile razy już to słyszałam: „Gdybym tylko był bardziej pewny siebie, mógłbym zmienić swoje życie [na lepsze]”. Ale pewność siebie nie bierze się znikąd. Najpierw trzeba zaryzykować.
Nie zyskasz pewności siebie, jeśli będziesz unikać ryzyka. Pewność siebie nie jest czymś, co dane Ci jest raz na zawsze. Należy ją ćwiczyć, podobnie jak mięsień. Aby mogła rosnąć, potrzebuje pielęgnacji.

Oto cała tajemnica budowania pewności siebie. Musimy podejmować ryzyko, ponieważ dzięki niemu uczymy się zaufania do siebie, co z kolei rozwija w nas wewnętrzną pewność. Przygotuj się na silne nieprzyjemne uczucia. Głos strachu podpowiada, że żadne ryzyko nie jest warte tego, aby je podejmować. Umiejętność odczuwania wewnętrznego komfortu, pomimo niepokoju, jaki wywołują w nas nasze uczucia oraz ryzyko, które podejmujemy, to ważne aspekty bycia szczerym wobec samego siebie.

Pewność siebie nie jest czymś, co się nam przydarza. To efekt pokonywania własnych ograniczeń. Jedynym sposobem budowania pewności siebie jest robienie tego, czego najbardziej się boimy.

Wiem, że nikt z nas nie lubi ryzyka i związanego z nim poczucia emocjonalnego dyskomfortu. A jednak bez nich nie ma mowy o wewnętrznej satysfakcji. W trakcie 30-dniowej wędrówki ujrzysz samego siebie w innym świetle. Odkryjesz, że jesteś o wiele bardziej wartościowy, niż myślałeś. świadomość tego faktu pomoże Ci w dotarciu do prawdziwego ja.

Kiedy słyszę słowa „pewność siebie”, natychmiast myślę o swojej przeszłości, o wzlotach i upadkach, których doświadczałam w procesie leczenia osobistych ran. Kiedyś w ogóle nie dotrzymywałam obietnic danych samej sobie. Obiecywałam coś sobie i na słowach się kończyło. Cokolwiek postanowiłam, nigdy nie zostało przeze mnie wykonane.

Poleganie na sobie to ważny aspekt pewności siebie. Osoby pewne siebie nie boją się ośmieszenia. Nie martwią się tym, że sprawią wrażenie niemądrych lub naiwnych.

Wiem o tym z doświadczenia. Na pytanie, od kogo nauczyłam się tak pięknie przemawiać, inspirować oraz pomagać innym, od lat udzielam jednej i tej samej odpowiedzi: przestałam zadręczać się własną niedoskonałością. Moja mowa płynie z serca. Zanim zaryzykowałam „wyjście na głupka”, byłam niczym robot. Przemawiałam do innych w sposób beznamiętny. To było okropne. W końcu zeszłam z piedestału. Przestałam chcieć być mówcą doskonałym. Postanowiłam być najlepszą możliwą wersją samej siebie. Aby zbudować autentyczną pewność siebie, zaryzykowałam i pozwoliłam sobie na odczuwanie dyskomfortu.

Nierzadko zdarza się, że poczucie pewności siebie drugiej osoby określamy na podstawie powierzchownych przesłanek, takich jak elokwencja lub zasobność konta. Inteligencja i pieniądze są wyznacznikiem zewnętrznego poczucia własnej wartości, lecz nie mają nic wspólnego z tym, które nosimy wewnątrz. Wewnętrzna pewność siebie daje o sobie znać, kiedy przyjmujemy komplementy i pochwały z zewnątrz, popycha nas ku osiągnięciom na polu zawodowym. To dzięki niej mamy odwagę zaproponować spotkanie osobie, która wpadła nam w oko. Pewność siebie, którą masz w sobie, to Twoje wsparcie w nadchodzących lata życia.

Zewnętrzny sukces nie gwarantuje pewności siebie. Spotkałam mnóstwo osób, które świetnie radzą sobie w biznesie, lecz nie są w stanie zdobyć się na szczerość względem samych siebie. Znajdują się w miejscu, do którego zaprowadziły ich kłamstwa. Nie mają nawet pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak wewnętrzna pewność siebie.”

Fragment pochodzi z książki „Zmień swoje życie w 30 dni” Rhondy Britten.

Artykuły, rozwój osobisty i osiąganie celów

Pewność siebie

16 lipca 2015

Możesz to zrobić, jeśli uwierzysz, że możesz!

Zanim przejdziemy do podstawowych zasad, na których ta część jest oparta, z korzyścią dla was będzie pamiętać, iż zawarta jest tu wiedza praktyczna – że podaje wam rezultaty ponad dwudziestu pięciu lat badań i że ma aprobatę wiodących światowych naukowców, którzy przetestowali każdą zasadę tutaj omawianą.

Sceptycyzm jest śmiertelnym wrogiem postępu i samorozwoju. Jeśli myślicie, że tę książkę napisał jakiś długowłosy teoretyk, który nigdy nie widział w praktyce zasad, na których oparł tę część, to możecie od razu przestać czytać i odłożyć tę książkę na bok.

Na pewno nie jest to czas na sceptycyzm, ponieważ w naszej epoce widzieliśmy odkrycie i ujarzmienie większej ilości praw natury, niż odkryto w całej poprzedniej historii rodzaju ludzkiego.

Trzy dziesięciolecia zajęło nam opanowanie powietrza; zbadaliśmy oceany; zlikwidowaliśmy odległości na ziemi; ujarzmiliśmy błyskawice i kazaliśmy im napędzać turbiny przemysłu; kazaliśmy wielu źdźbłom rosnąć w miejscu, gdzie kiedyś rosły zaledwie pojedyncze pędy; mamy natychmiastową komunikację między krajami świata. Naprawdę jest to wiek oświecenia i rozwoju, chociaż jak dotąd zaledwie liznęliśmy lekko samą powierzchnię wiedzy.

Jednakże kiedy otworzymy bramę wiodącą do sekretnej potęgi zmagazynowanej w nas samych, otworzy nam ona drogę do wiedzy, przy której wszystkie poprzednie odkrycia zbledną i odejdą w zapomnienie.

Myśl jest najbardziej zorganizowaną formą energii znaną człowiekowi. A ponieważ mamy wiek eksperymentów i poszukiwań, z pewnością przyniesie nam on lepsze zrozumienie tej wielkiej spoczywającej w nas siły, jaką jest myśl. Odkryliśmy już wystarczająco wiele faktów o ludzkim umyśle, aby wiedzieć, że z pomocą zasady Autosugestii człowiek jest w stanie odrzucić nagromadzone skutki tysiąca pokoleń strachu.

Odkryliśmy też fakt, że strach jest głównym powodem biedy, porażki i nieszczęścia, które przyjmują tysiące różnych form. Odkryliśmy także, iż człowiek, który opanuje strach, może maszerować do sukcesu i osiągać go praktycznie w każdej dziedzinie, mimo starań pognębienia go przez innych.

Rozwijanie pewności siebie należy zacząć od wyeliminowania demona zwanego strachem, który siedzi nam na ramieniu i szepcze do ucha: „Nie możesz tego zrobić – boisz się spróbować – boisz się opinii publicznej – boisz się odnieść porażkę – boisz się, że nie potrafisz.”

Demon strachu dociera bardzo blisko. Nauka wynalazła śmiertelną broń, którą można go skłonić do ucieczki, a niniejsza lekcja na temat wiary w siebie podaje wam tę broń do walki z najstarszym na świecie wrogiem postępu – strachem.

Sześć podstawowych lęków ludzkości

Każdy pada ofiarą dziedziczenia wpływów sześciu podstawowych lęków. Pod każdym z tych sześciu można dopisać jeszcze pomniejsze lęki. Podaję tutaj te sześć podstawowych lęków, wraz z opisem źródeł, z jakich prawdopodobnie wyrastają. Są to:

1. Lęk przed Biedą
2. Lęk przed Starością
3. Lęk przed Krytyką
4. Lęk przed Utratą Czyjejś Miłości
5. Lęk przed Chorobą
6. Lęk przed Śmiercią

Przeczytaj uważnie tę listę. Potem spisz swoje własne lęki i sprawdź, pod którym z tych sześciu tytułów możesz je zaklasyfikować.

Każda istota ludzka, która osiągnęła wiek rozumienia rzeczy i spraw, jest w pewnym stopniu skrępowana jednym lub kilkoma z tych podstawowych lęków. Jako pierwszy krok w stronę eliminacji tych sześciu gatunków zła przyjrzyjmy się źródłom, z których je odziedziczyliśmy.

Dziedziczenie fizyczne i społeczne

Wszystko, co człowiek sobą reprezentuje zarówno fizycznie, jak i umysłowo, uzyskał poprzez dwie formy dziedziczenia. Jedna z nich znana jest jako dziedziczenie fizyczne, druga natomiast jest dziedziczeniem społecznym.

Dzięki prawom dziedziczenia fizycznego człowiek rozwinął się powoli z ameby (jednokomórkowej formy zwierzęcej), poprzez stadia rozwojowe odpowiadające wszystkim znanym zwierzętom na świecie, łącznie z tymi, o których wiadomo, że istniały, chociaż teraz są gatunkiem wymarłym.

Każde pokolenie, przez które przeszedł człowiek w swoim rozwoju, dodało do jego natury niektóre cechy charakteru, zwyczajów i wyglądu fizycznego tegoż pokolenia. Stąd fizyczne dziedzictwo człowieka jest heterogenicznym zbiorem wielu zwyczajów i form fizycznych.

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że chociaż te sześć podstawowych lęków człowieka nie mogło zostać przekazanych fizyczną drogą dziedziczenia (są to przecież stany umysłu, nieprzekazywalne drogą fizyczną), oczywiste jest, że drogą fizycznego dziedziczenia zapewniliśmy sobie bardzo wygodne miejsce na składowanie tych sześciu lęków.

Na przykład ogólnie wiadomo, że cały proces ewolucji fizycznej oparty jest na śmierci, zniszczeniu, okrucieństwie i bólu; że w swojej wspinaczce ku niebu elementy gleby ziemskiej znajdują transport w górę poprzez śmierć jednej formy życia, ażeby inna, wyższa forma mogła przetrwać. Cała roślinność żyje dlatego, że „zjada” elementy gleby i elementy powietrza. Wszystkie formy zwierzęce żyją, „zjadając” inne, słabsze formy, zwierzęce lub roślinne.

Komórki wszelkich form roślinnych mają w sobie bardzo wysoki stopień inteligencji. Podobnie komórki wszelkich form zwierzęcych mają w sobie bardzo wysoki stopień inteligencji.

Niewątpliwie komórki zwierzęce ryb nauczyły się gorzkimi doświadczeniami, że grupa komórek zwierzęcych znana jako ptak – rybołów to coś, czego należy się szczególnie wystrzegać.

Ponieważ wiele gatunków zwierząt (a także większość ludzi) żyje, zjadając mniejsze i słabsze formy zwierzęce, „pamięć komórkowa” tych zwierząt wchodzi do wnętrza i staje się częścią człowieka. Przynosi ona ze sobą STRACH wypływający z zapamiętanego traumatycznego doświadczenia bycia zjedzonym żywcem.

Może ta teoria wydaje się za daleko posunięta. Może rzeczywiście nie jest prawdziwa. Za to na pewno jest teorią logiczną, jeśli już niczym więcej. Autor nie upiera się przy niej szczególnie ani nie twierdzi, że z niej właśnie wypływa te sześć podstawowych lęków. Jest inne, dużo lepsze wyjaśnienie źródła tych lęków, które zaraz zbadamy. Zacznijmy od opisu dziedzictwa społecznego.

Zdecydowanie najważniejsza część tego, z czego składa się człowiek, gromadzi się w nim poprzez prawo dziedziczenia społecznego. Termin ten oznacza metody, jakimi jedno pokolenie wpaja w umysły pokolenia będącego bezpośrednio pod jego kontrolą przesądy, wierzenia, legendy i idee, które oni z kolei odziedziczyli od poprzedzającego ich pokolenia.

Termin „dziedzictwo społeczne” powinien być rozumiany jako wszelkie źródła, z których dana osoba zdobywa wiedzę; takie jak szkoły (religijne czy świeckie), czytanie, rozmowy na żywo, zasłyszane opowieści oraz wszelkie rodzaje inspiracji myślowej pochodzące z „osobistych doświadczeń” danego osobnika.

Dzięki działaniu prawa dziedziczenia społecznego każdy, kto ma kontrolę nad umysłem dziecka, może intensywną nauką zaszczepić w jego umyśle każdą ideę, prawdziwą lub fałszywą, w taki sposób, że dziecko przyjmie ją za prawdę. I stanie się ona taką samą częścią osobowości tego dziecka jak każda inna komórka czy organ fizycznej struktury jego ciała. Idea ta będzie także równie oporna na zmiany.

Właśnie dzięki prawu dziedziczenia społecznego fanatyk jakiejś religii wpaja w umysł dziecka dogmaty, prawdy wiary i obrządki religijne zbyt liczne, aby je spamiętać. Wpaja te idee w młode umysły tak długo, aż zaakceptują je i na zawsze zapieczętują w sobie jako część swojego niezmiennego credo.

Umysł dziecka, które nie osiągnęło jeszcze wieku rozumienia spraw, podczas okresu średnio, powiedzmy, dwóch pierwszych lat życia, jest plastyczny, otwarty, czysty i wolny. Każda idea zasiana w takim umyśle przez kogoś, komu dziecko ufa, zakorzenia się i rośnie w taki sposób, że nigdy już nie będzie można jej wykorzenić ani wymazać.

Obojętne, jak bardzo ta idea byłaby przeciwna wszelkiej logice czy rozsądkowi. Wielu fanatyków religijnych twierdzi, że potrafią tak głęboko zaszczepić dogmaty swojej religii w umyśle dziecka, że nigdy nie będzie tam miejsca dla żadnej innej religii w całości ani dla żadnej jej części. Te twierdzenia nie są bardzo przesadzone.

Po takim wytłumaczeniu sposobu, w jaki działa dziedziczenie społeczne, uczeń jest gotowy zbadać źródła, z których człowiek dziedziczy te sześć podstawowych lęków. Ponadto każdy uczeń (oprócz tych, którzy jeszcze nie dorośli do tego, aby badać prawdy zahaczające o ich własne ulubione przesądy) może sprawdzić słuszność zasady dziedziczenia społecznego, nie wychodząc poza własne doświadczenia.

Na szczęście praktycznie cały materiał dowodowy zawarty w tej lekcji jest takiego rodzaju, że każdy, kto rzeczywiście poszukuje prawdy, może się sam upewnić, czy dowody te są wiarygodne, czy nie.

Odłóżcie chociaż na chwilę swoje uprzedzenia i z góry przyjęte sądy (przecież zawsze możecie do nich wrócić i znowu się w nich zagłębić) na czas, kiedy będziemy studiować pochodzenie i naturę tych Sześciu Najgorszych Wrogów człowieka, czyli sześciu podstawowych lęków.

 


Fragment książki Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu, tom III i IV”

Zaciekawił Cię ten fragment? Pobierz więcej za darmo
DARMOWY FRAGMENT

Artykuły, rozwój osobisty i osiąganie celów

Gdzie mieszka szczęście i skąd się bierze pewność siebie?

8 listopada 2011

Zapraszam do obejrzenia krótkiego wideo, nagranego przez Michała Wawrzyniaka.

W prosty sposób pokazuje on, skąd brać pewność siebie, gdy jej nam brakuje. To nagranie nie jest dostępne publicznie, więc tu znajdziesz tylko link do strony na YouTube.

Skąd się bierze szczęście i pewność siebie?

A jeśli zechcesz teraz odnaleźć zagubioną pewność siebie – to jest pewien sposób na jej odzyskanie. Wszystko wyjaśniam na tej stronie: UWOLNIJ PEWNOŚĆ SIEBIE >>