„Nie oglądaj się za często wstecz, bo to tylko rozprasza. Zanim określisz już swój docelowy życiowy port, popływaj sobie w różne miejsca. Wiek do trzydziestki wydaje mi się atrakcyjny właśnie poprzez możliwość dokonywania krótkich, testowych rejsów. Martwił mnie mój brak konsekwencji, zmienność, słomiany zapał. Wydawało mi się kiedyś, że jak ktoś zacznie hodować króliki, to powinien to robić przez następne trzydzieści lat. Ale już tak nie uważam. Bycie niekonsekwentnym pomogło mi odkryć wiele nowych uroków życia. Kiedy poznałem nowe smaki, kolory i dźwięki, nie mogłem się nadziwić, jak to było żyć w tym poprzednim świecie. Kiedy odkryłem Indie, nie mogłem nadziwić się, jak są inne od świata, który znam. I po powrocie opowiadałem, jakie są piękne. Tak bardzo chciałem zapalić słuchaczy do zobaczenia moimi oczami tego, czego nie widzieli. Tak się dzieje, że po odkryciu nowego świata bardzo chcemy innym powiedzieć, że żyją we śnie. Chcemy, aby się obudzili i zobaczyli to piękno, które my już odkryliśmy. Ale za wszystkim kryją się decyzje, których konsekwencje będą trwały i wymuszą następne decyzje. Nie wszyscy są na to gotowi. Po Indiach już inaczej patrzę na siebie i otaczający mnie świat. Straciłem pewien spokój, który wynikał z nieświadomości. Dlatego wielu woli dążyć do tzw. stabilizacji życia i utrzymania tego stanu jak najdłużej. Ciągłe poszukiwania, odkrywanie, zmiany, refleksje, wnioski i kolejne decyzje przerażają ich. Czy ktoś życzył Ci, aby kolejny rok był rokiem zmian, szalonych pomysłów, niezwykłych odkryć, zbliżania się do odkrycia prawdy o sobie? Nie życzę Ci łatwego życia. Życzę Ci pięknego życia. Takiego, które Cię zaskoczy, ubawi, zachęci, ożywi, zainspiruje.
Statki w portach są bezpieczne, ale rolą statków nie jest stać w porcie. Przemawia do mnie to zdanie. Tylko dzieci do spokojnego rozwoju potrzebują stabilności i bezpieczeństwa. Dorośli mogą żyć w świecie nieprzewidywalnym. Oczywiście nie mam na myśli sytuacji skrajnych, takich jak klęski żywiołowe, katastrofy czy wojny. One najczęściej rodzą traumę i niszczą, a nie wzmacniają i rozwijają. Mam na myśli świat, w którym żyjemy. Nazywamy go cywilizowanym, wolnym, demokratycznym. W takim świecie moje dziewięć punktów mocy ma szansę na realizację. Przybliżę Ci je, a Ty podejmiesz decyzję, czy chcesz je uwzględnić w swoim życiu. Kiedy myślę o mocy, wyobrażam sobie siłę przypominającą grawitację. Nie widać jej, ale ciągle jesteśmy jej poddawani. Dzięki niej żyjemy. Jesteśmy zanurzeni w grawitacji.”
Fragment pochodzi z rozdziału „Do młodych” książki Jacka Walkiewicza „Pełna MOC życia” (Wydanie II zmienione).
Całe nasze życie polega na podejmowaniu decyzji. Mówi się nawet o tym, że osoby osiągające dużo w swoim życiu to te, które nie boją się podejmować decyzji i to tych dużej wagi, niosących za sobą spore ryzyko.
Coś w tym jest, że im więcej wyborów dokonujemy i im większy mają one potencjalny wpływ na nas i nasze otoczenie, tym łatwiej nam przychodzi podejmowanie kolejnych.
Lecz nawet mimo tego, że w ciągu całego życia podejmujemy ich całe mnóstwo i nawet jeśli ktoś, patrząc na nas z zewnątrz, może stwierdzić, że często są to decyzje sporego kalibru, to gdy dochodzi do takich najważniejszych, życiowych, to bardzo często dotyka nas paraliż.
Dlaczego tak się dzieje?
Ano dlatego, że nie lubimy, gdy coś tracimy. A decyzja z samej swojej natury powoduje, że coś musimy odrzucić i wybrać inną ścieżkę. Boimy się, że będziemy takiej decyzji żałować. Że nasze życie może stać się gorsze niż było do tej pory.
Ekscytacja potencjalnymi możliwościami zmiany przyćmiewana jest znacznie większym strachem, że coś może pójść nie tak.
Proces podejmowania decyzji to takie wieczne balansowanie pomiędzy tym ile zyskamy w wyniku zmiany, a tym ile możemy stracić, gdy jednak nie wszystko pójdzie po naszej myśli.
Czasem ten niepokój ma uzasadnienie w przeszłych wydarzeniach, a czasem nie ma realnych podstaw, bazuje jedynie na negatywnych wyobrażeniach przyszłości.
Zauważ, że cały strach wynika z tego, że mamy założony z góry jakiś scenariusz, chcemy by się on ziścił i nie chcemy żadnych, ale to absolutnie żadnych od niego odstępstw. A nie wiemy przecież, czy założony przez nas scenariusz jest faktycznie czymś dla nas najlepszym. Może czeka nas coś wspanialszego niż wyobrażaliśmy sobie w najśmielszych snach?
Z tego wynika pierwszy punkt przy podejmowaniu ważnych decyzji:
1. Daj sobie trochę luzu
Jeśli dopuścisz myśl, że pewnie nie wszystko pójdzie idealnie tak jak sobie zaplanowałeś, ale koniec końców wszystko się jakoś ułoży, to będzie Ci łatwiej puścić się nici wiążącej Cię z Twoim obecnym życiem i zaryzykować pójście w nieznane. Zmniejszysz trochę ciśnienie i być może ocieplisz myśli związane ze zmianą. Że co by się nie działo, to czeka Cię ciekawa przygoda i może już dla niej samej warto się zdecydować na zmiany.
Jeśli zmiana Cię nie zabije, to zawsze jakoś się odnajdziesz w nowej rzeczywistości.
2. Wymyśl trzeci scenariusz
Jeśli przeraża Cię zrobienie jednego, dużego kroku i masz do wyboru tylko dwa scenariusze, gdzie pierwszy to zostawienie wszystkiego po staremu, a drugi to duża zmiana, np. przeprowadzka do innego kraju, zmiana pracy czy partnera życiowego, to może będziesz w stanie wymyślić coś pośredniego?
Może nie inny kraj, tylko inne miasto w Polsce, gdzie też będziesz miał większe możliwości rozwoju niż w obecnym miejscu zamieszkania? Może nie zmieniać pracy tylko znaleźć sobie zajęcie dodatkowe? Może nie porzucenie partnera, tylko zmiana zasad panujących w waszym związku?
Daj sobie przestrzeń na znalezienie pośredniej drogi, nie wszystko jest czarno-białe.
3. pogłębiaj zrozumienie
Wydaje Ci się pewnie, że wiesz dlaczego chcesz daną decyzję podjąć, ale może tylko Ci się wydaje? Dotrzyj do trzonu tego, co Cię pcha do przodu, co jest Twoją siłą napędową w tej konkretnej sytuacji i dlaczego w ogóle pragniesz jakichkolwiek zmian.
To da Ci większą pewność siebie i więcej energii do działania poprzez bardziej klarowny obraz tego dokąd dążysz i dlaczego.
A jak to zrobić? Poprzez zadawanie sobie pogłębionych pytań „dlaczego / po co to robię”?
Na przykład chcę zmienić pracę. A dlaczego? Żeby mieć więcej pieniędzy. Ale po co? Żeby móc częściej wyjeżdżać na wakacje. Ale po co? Żeby odpoczywać razem z moją partnerką. A dlaczego? Żeby poświęcić sobie wzajemnie więcej czasu i stale wzmacniać nasz związek.
Zobacz, że z każdym pytaniem schodzimy do coraz ważniejszej, głębszej motywacji. Na odpowiednim poziomie jest nam łatwiej podjąć decyzję, bo wyraźnie zwiększają się korzyści, jeśli zmienimy coś w naszym dotychczasowym działaniu i zaczynają one przewyższać strach.
4. spisz za i przeciw – razem z punktacją
Prawdopodobnie masz mętlik w głowie i całe kłębowisko myśli. Ciężko w takiej sytuacji podjąć jakąś decyzję, bo nie masz nawet klarownej wizji tego co tak naprawdę stracisz, a co zyskasz wybierając jedno czy drugie rozwiązanie.
Spisz więc wszystkie za i przeciw dla każdego z możliwych wyborów, ale nie kieruj się tylko tym, czy długość kolumny z korzyściami przewyższa tę z wadami. Bardziej chodzi o wagę poszczególnych punktów, ponieważ jedna zaleta innej nierówna.
Dlatego do każdego stwierdzenia przypisz wartość punktową. Na przykład przy przeprowadzce zaletą może być to, że będziesz miał bliżej do pracy, a wadą to, że w nowej miejscowości nie ma Twojej ulubionej kawiarni. Bliskość miejsca pracy możesz ocenić na +5 punktów, a brak kawiarni na -2. Sumarycznie jesteś więc 3 punkty do przodu, choć na pierwszy rzut oka zalet jest tyle samo co wad – po jednej 🙂
Sekrety prawa przyciągania
A może chcesz zdobyć ebooka za darmo?
Jak dzięki mocy swoich myśli osiągnąć, co zechcesz w każdej dziedzinie swojego życia?
5. przyjrzyj się swojej decyzji w różnych stanach emocjonalnych
Gdy decyzja jest naprawdę poważna będzie w Tobie wywoływać różne emocje, czasem bardzo skrajne. Ciągłe myślenie o niej może też na dłuższy czas wprowadzać Cię w różny nastrój – zadumy, refleksji, ale może powodować też głęboki smutek czy nieuzasadnioną euforię.
Gdy już przemyślisz swoją decyzję i spiszesz różne ZA i PRZECIW, to daj sobie kilka dni na to, żeby przyjrzeć się swoim notatkom w innym stanie emocjonalnym. Gdy całość spisywałeś, gdy byłeś zadowolony i czułeś, że możesz przenosić góry, to podjęta decyzja może być oparta o zbyt optymistycznych przesłanki.
Z drugiej strony jeśli byłeś zdołowany, to może rozpatrywałeś całość w zbyt czarnych barwach i wszelkie scenariusze wydawały się nie do spełnienia?
Dając sobie czas i sposobność do przeżywania różnych emocji będziesz w stanie podjąć bardziej racjonalną, zrównoważoną decyzję.
Gdy decyzja jest już podjęta.
Gdy już podjąłeś decyzję, tak naprawde, czyli podążyło za nią już jakieś działanie, to odetnij wszystkie inne możliwości i przestań nad nimi rozmyślać. Teraz nie ma już czasu ani miejsca na to, aby się roztkliwiać nad tym, co by mogło się wydarzyć, gdybyś wybrał inaczej.
Teraz potrzebujesz 100% energii na wspieranie tej wersji którą wybrałeś, więc nie oglądaj się za siebie, tylko przyj do przodu na pełnych obrotach i wspieraj całkowicie… siebie w upewnianiu się, że decyzja którą podjąłeś była słuszna. Słuszna, bo Twoja i nie ma co się nad tym dłużej zastanawiać.
„Człowiek rodzi się, by żyć, nie po to, by przygotowywać się do życia”
/Borys Pasternak/
„Jeśli podejmiesz decyzję, która jest zgodna z Twoim wewnętrznym pragnieniem, będzie ona pierwszym krokiem ku temu, aby zmienić sposób, w jaki żyjesz.
Podjęcie postanowienia jest bardzo istotne. Wpływa ono na to, na czym się koncentrujesz. Dzięki niemu wiesz, co chcesz osiągnąć. Działanie następuje dopiero po podjęciu decyzji.
Większość z nas nie podejmuje decyzji. Jesteśmy pomiędzy i płacimy za to wysoką cenę. Takie podejście sprawia, że stajemy się częścią masy. Kierują nami okoliczności lub otoczenie. Nie zwracamy uwagi na wartości, które de facto są naszą integralną częścią. Więcej przeczytasz o nich w innym rozdziale i przyjrzysz się im. Niechęć do podejmowania decyzji oznacza też, że wolisz być biernym obserwatorem tego, co dzieje się w Twoim życiu.
Dopóki nie podejmiesz decyzji, jak chcesz, aby wyglądał Twój dzień czy miesiąc, nie nazwiesz tego, co dla Ciebie jest ważne, nie zaplanujesz i nie zaczniesz choć próbować to robić – nadal będziesz pędzić.
Jeśli przyjrzysz się swoim pragnieniom i podejmiesz decyzję, że chcesz żyć w zgodzie z sobą, zaczniesz powoli wprowadzać je do swojego życia. Przestaniesz też odczuwać pustkę, która sprawia, że nie czujesz się szczęśliwa.
Nadal nie podejmując decyzji i zapominając o tym, co dla Ciebie ważne, wciąż będziesz miała wrażenie, że coś jest nie tak. Nie biorąc siebie pod uwagę i nie planując swojego życia, nie będziesz sprawować nad nim kontroli.
Do tej pory nie podjęłaś jeszcze żadnej decyzji. Nie podejmując jej nadal, możesz jeszcze pozostać w tym stanie nieświadomości. W Twoim starym, szarym świecie. Będzie to trwało tak długo, jak zechcesz. Aż może obudzisz się któregoś dnia i z przerażeniem odkryjesz, jak niewiele czasu Ci zostało. Dostrzeżesz też, jak smutna i ograniczająca jest otaczająca Cię rzeczywistość. Oby nie było za późno. Kiedy sama przed sobą przyznasz się, że nie masz już siły dłużej pędzić, może w końcu podobnie jak ja powiesz sobie, że przecież nie tak miało wyglądać moje życie.
Nie zwlekaj jednak z podjęciem decyzji zbyt długo. Szkoda życia, a konsekwencje tego mogą być ogromne. Twoje ciało odmówi Ci posłuszeństwa, a zły humor zamieni się w depresję.
Dlatego proszę, usiądź w samotności, złap oddech i podejmij decyzję, że jesteś gotowa zmienić swoje życie na bardziej radosne. Takie, w którym szanujesz siebie i swój czas. Zaczniesz wreszcie cieszyć się z tego, co masz i kim jesteś.
Nie podejmując decyzji i będąc ciągle zajętą, zajmujesz się tak naprawdę wieloma błahymi rzeczami. Trwonisz cenny czas. Pozwalasz na to, abyś Ty sama i kwestie naprawdę ważne zostały odsunięte w czasie lub kompletnie przeoczone. Robisz to, co robią inni, bo wydaje Ci się, że tak powinnaś. Pytanie jednak brzmi, czy rzeczywiście tego chcesz?”
Najnowsze komentarze