Całe nasze życie polega na podejmowaniu decyzji. Mówi się nawet o tym, że osoby osiągające dużo w swoim życiu to te, które nie boją się podejmować decyzji i to tych dużej wagi, niosących za sobą spore ryzyko.
Coś w tym jest, że im więcej wyborów dokonujemy i im większy mają one potencjalny wpływ na nas i nasze otoczenie, tym łatwiej nam przychodzi podejmowanie kolejnych.
Lecz nawet mimo tego, że w ciągu całego życia podejmujemy ich całe mnóstwo i nawet jeśli ktoś, patrząc na nas z zewnątrz, może stwierdzić, że często są to decyzje sporego kalibru, to gdy dochodzi do takich najważniejszych, życiowych, to bardzo często dotyka nas paraliż.
Dlaczego tak się dzieje?
Ano dlatego, że nie lubimy, gdy coś tracimy. A decyzja z samej swojej natury powoduje, że coś musimy odrzucić i wybrać inną ścieżkę. Boimy się, że będziemy takiej decyzji żałować. Że nasze życie może stać się gorsze niż było do tej pory.
Ekscytacja potencjalnymi możliwościami zmiany przyćmiewana jest znacznie większym strachem, że coś może pójść nie tak.
Proces podejmowania decyzji to takie wieczne balansowanie pomiędzy tym ile zyskamy w wyniku zmiany, a tym ile możemy stracić, gdy jednak nie wszystko pójdzie po naszej myśli.
Czasem ten niepokój ma uzasadnienie w przeszłych wydarzeniach, a czasem nie ma realnych podstaw, bazuje jedynie na negatywnych wyobrażeniach przyszłości.
Zauważ, że cały strach wynika z tego, że mamy założony z góry jakiś scenariusz, chcemy by się on ziścił i nie chcemy żadnych, ale to absolutnie żadnych od niego odstępstw. A nie wiemy przecież, czy założony przez nas scenariusz jest faktycznie czymś dla nas najlepszym. Może czeka nas coś wspanialszego niż wyobrażaliśmy sobie w najśmielszych snach?
Z tego wynika pierwszy punkt przy podejmowaniu ważnych decyzji:
1. Daj sobie trochę luzu
Jeśli dopuścisz myśl, że pewnie nie wszystko pójdzie idealnie tak jak sobie zaplanowałeś, ale koniec końców wszystko się jakoś ułoży, to będzie Ci łatwiej puścić się nici wiążącej Cię z Twoim obecnym życiem i zaryzykować pójście w nieznane. Zmniejszysz trochę ciśnienie i być może ocieplisz myśli związane ze zmianą. Że co by się nie działo, to czeka Cię ciekawa przygoda i może już dla niej samej warto się zdecydować na zmiany.
Jeśli zmiana Cię nie zabije, to zawsze jakoś się odnajdziesz w nowej rzeczywistości.
2. Wymyśl trzeci scenariusz
Jeśli przeraża Cię zrobienie jednego, dużego kroku i masz do wyboru tylko dwa scenariusze, gdzie pierwszy to zostawienie wszystkiego po staremu, a drugi to duża zmiana, np. przeprowadzka do innego kraju, zmiana pracy czy partnera życiowego, to może będziesz w stanie wymyślić coś pośredniego?
Może nie inny kraj, tylko inne miasto w Polsce, gdzie też będziesz miał większe możliwości rozwoju niż w obecnym miejscu zamieszkania? Może nie zmieniać pracy tylko znaleźć sobie zajęcie dodatkowe? Może nie porzucenie partnera, tylko zmiana zasad panujących w waszym związku?
Daj sobie przestrzeń na znalezienie pośredniej drogi, nie wszystko jest czarno-białe.
3. pogłębiaj zrozumienie
Wydaje Ci się pewnie, że wiesz dlaczego chcesz daną decyzję podjąć, ale może tylko Ci się wydaje? Dotrzyj do trzonu tego, co Cię pcha do przodu, co jest Twoją siłą napędową w tej konkretnej sytuacji i dlaczego w ogóle pragniesz jakichkolwiek zmian.
To da Ci większą pewność siebie i więcej energii do działania poprzez bardziej klarowny obraz tego dokąd dążysz i dlaczego.
A jak to zrobić? Poprzez zadawanie sobie pogłębionych pytań „dlaczego / po co to robię”?
Na przykład chcę zmienić pracę. A dlaczego? Żeby mieć więcej pieniędzy. Ale po co? Żeby móc częściej wyjeżdżać na wakacje. Ale po co? Żeby odpoczywać razem z moją partnerką. A dlaczego? Żeby poświęcić sobie wzajemnie więcej czasu i stale wzmacniać nasz związek.
Zobacz, że z każdym pytaniem schodzimy do coraz ważniejszej, głębszej motywacji. Na odpowiednim poziomie jest nam łatwiej podjąć decyzję, bo wyraźnie zwiększają się korzyści, jeśli zmienimy coś w naszym dotychczasowym działaniu i zaczynają one przewyższać strach.
4. spisz za i przeciw – razem z punktacją
Prawdopodobnie masz mętlik w głowie i całe kłębowisko myśli. Ciężko w takiej sytuacji podjąć jakąś decyzję, bo nie masz nawet klarownej wizji tego co tak naprawdę stracisz, a co zyskasz wybierając jedno czy drugie rozwiązanie.
Spisz więc wszystkie za i przeciw dla każdego z możliwych wyborów, ale nie kieruj się tylko tym, czy długość kolumny z korzyściami przewyższa tę z wadami. Bardziej chodzi o wagę poszczególnych punktów, ponieważ jedna zaleta innej nierówna.
Dlatego do każdego stwierdzenia przypisz wartość punktową. Na przykład przy przeprowadzce zaletą może być to, że będziesz miał bliżej do pracy, a wadą to, że w nowej miejscowości nie ma Twojej ulubionej kawiarni. Bliskość miejsca pracy możesz ocenić na +5 punktów, a brak kawiarni na -2. Sumarycznie jesteś więc 3 punkty do przodu, choć na pierwszy rzut oka zalet jest tyle samo co wad – po jednej 🙂
A może chcesz zdobyć ebooka za darmo?
Jak dzięki mocy swoich myśli osiągnąć, co zechcesz
w każdej dziedzinie swojego życia?
5. przyjrzyj się swojej decyzji w różnych stanach emocjonalnych
Gdy decyzja jest naprawdę poważna będzie w Tobie wywoływać różne emocje, czasem bardzo skrajne. Ciągłe myślenie o niej może też na dłuższy czas wprowadzać Cię w różny nastrój – zadumy, refleksji, ale może powodować też głęboki smutek czy nieuzasadnioną euforię.
Gdy już przemyślisz swoją decyzję i spiszesz różne ZA i PRZECIW, to daj sobie kilka dni na to, żeby przyjrzeć się swoim notatkom w innym stanie emocjonalnym. Gdy całość spisywałeś, gdy byłeś zadowolony i czułeś, że możesz przenosić góry, to podjęta decyzja może być oparta o zbyt optymistycznych przesłanki.
Z drugiej strony jeśli byłeś zdołowany, to może rozpatrywałeś całość w zbyt czarnych barwach i wszelkie scenariusze wydawały się nie do spełnienia?
Dając sobie czas i sposobność do przeżywania różnych emocji będziesz w stanie podjąć bardziej racjonalną, zrównoważoną decyzję.
Gdy decyzja jest już podjęta.
Gdy już podjąłeś decyzję, tak naprawde, czyli podążyło za nią już jakieś działanie, to odetnij wszystkie inne możliwości i przestań nad nimi rozmyślać. Teraz nie ma już czasu ani miejsca na to, aby się roztkliwiać nad tym, co by mogło się wydarzyć, gdybyś wybrał inaczej.
Teraz potrzebujesz 100% energii na wspieranie tej wersji którą wybrałeś, więc nie oglądaj się za siebie, tylko przyj do przodu na pełnych obrotach i wspieraj całkowicie… siebie w upewnianiu się, że decyzja którą podjąłeś była słuszna. Słuszna, bo Twoja i nie ma co się nad tym dłużej zastanawiać.
3 komentarze
Nie ma nic złego w planowaniu i nie ma nic złego w osiąganiu celów. Czy nie czas, aby spojrzeć trochę głębiej – w przyczynę Twojego myślenia i dlaczego wybieram to, co wybieram i co to wszystko powoduje? Wynik może się okazać rozwiązaniem wszystkich „problemów”, lecz zastanów się najpierw, czy tego chcesz 🙂
Cały czas się zastanawiam, bo lubię analizować przyczynę swoich zachowań 🙂
Założenie, że coś jest trudne, z „góry” ustala wynik. Co jest trudniejsze, od czegoś innego i dlaczego? Myślałeś kiedyś nad tym?