Browsing Category

Z przymrużeniem oka

Z przymrużeniem oka

Piłkarzyki

18 maja 2011

Mamy teraz sporo miejsca, więc warto by było wstawić jakiś sprzęt do rozrywki podczas przerw w pracy. Padły już propozycje: Playstation 3 + Move,  stół do ping-ponga, ławeczki do ćwiczeń i piłkarzyków.

Z tym ping-pongiem to przesada, aż tyle miejsca to nie mamy. 😉  Byłem za to wczoraj w Decathlonie, żeby zobaczyć, ile kosztują piłkarzyki, ale niestety takiego wymyślnego towaru to tam nie mają.

No nic, trzeba szukać dalej. 🙂

Z przymrużeniem oka

Epizod 2: burza, czyli przeprowadzka

14 maja 2011

Pudła na korytarzuW końcu nadszedł dzień przeprowadzki. Sporo pudeł było już spakowanych, inne się nieustannie zapełniały. Aż dziw bierze, ile się tego nazbierało (na zdjęciach tylko wierzchołek góry lodowej). Pudła na korytarzu

Na wszelki wypadek Tomek skombinował sporo awaryjnych kartonów, co rzuciło cień szansy, że zdołamy zapakować wszystkie manatki za jednym razem.

Kartony posiłkowe

Tomek w nakryciu ochronnym

Tomek w nakryciu ochronnym

Z racji tego, że Tomek odpowiada za Dział Techniczny, dostał odgórny nakaz używania nakrycia ochronnego podczas przeprowadzki. Niestety niebezpieczny tryb życia Tomka i jego ciągotki do wszystkiego co „dangerous” spowodowały, że różnie bywało z tym nakazem. Gdy wszyscy gubili się z pola widzenia, Tomek błyskawicznie zrzucał ochraniacze i nadwyrężał swoje bezpieczeństwo (co widać na zdjęciu poniżej). Traf chciał, że skutecznie zostałem przekupiony, przez co ten szalony precedens cały czas miał miejsce podczas przeprowadzki.

Tomek i bartek przy przeprowadzce

Po kilku godzinach samochód został załadowany po raz pierwszy (na szczęście w ostatniej chwili zrezygnowano z rowerów) i wypchany po brzegi odbył swoją podróż do naszego nowego miejsca pracy. Jak widać na zdjęciach, wszystko odbyło się dzięki niestrudzonej pomocy Lucka, który zauważał wszystko i błyskawicznie na to reagował.
Continue Reading…

Z przymrużeniem oka

Epizod 1: cisza przed burzą

13 maja 2011

6:59 – na pozór kolejny zwyczajny dzień, niewyróżniający się spośród innych. Cisza przeplatana szeptem komputerów gotowych do ciężkiej pracy. Za minutę zrobi się tłoczno, każdy zasiądzie przed monitorem i rozpocznie kolejny dzień pracy. Normalka? Otóż nie :).

Tak wyglądają ostatnie chwile naszego małego biura. Dzień przed przeprowadzką do świeżo wyremontowanego, dużo większego lokum. Prace przygotowawcze już trwają, pudła się zapełniają, a książki systematycznie znikają z półek.
Continue Reading…

Z przymrużeniem oka

Epizod 0: nowe biuro podczas remontu

13 maja 2011
[swfobj src=”https://blizejsukcesu.pl/wp-content/uploads/2011/05/DT_pano_cyl_sharp_out.swf” width=”320/340″ class=”pl20″ align=”right” allowfullscreen=”false” required_player_version=”8″]Musisz mieć zainstalowany player Flash

[/swfobj]

Nasze nowe biuro ma 130m2, jest dwa razy większe niż poprzednie i składa się z pięciu pokoi (dwa bardzo duże, trzy mniejsze). Znajduje się na szóstym piętrze, jest całkowicie odcięte od hałasu ulicy, a z okna rozpościera się dużo przyjemniejszy widok. Słowem – dużo większy komfort i lepsze warunki do efektywnej pracy. Dodatkowo dużo wolnego miejsca do zagospodarowania, a pomysłów na to jest mnóstwo. Na zdjęciach możecie zobaczyć przykładowe pomieszczenia podczas remontu.

Pokój Marcina podczas remontu

Pokój Marcina podczas remontu

Widok z okien

Widok z okien

Z przymrużeniem oka

Przeprowadzka tuż-tuż

13 maja 2011

Lada dzień przeprowadzamy się do nowego, prawie dwa razy większego biura. Sporo z tym zamieszania, ale mam nadzieję, że dużo większa wygoda zrekompensuje nam wszystkie uciążliwości przeprowadzki. Wreszcie nie będziemy sobie siedzieć na głowie :).

Z przymrużeniem oka

Podobno powinniśmy się przedstawić

11 maja 2011

Cześć!

Plan jest taki, aby wszyscy autorzy tego bloga na początku się przedstawili i powoli nakręcali do pisania. Ponieważ jestem pierwszy, to nie mogę sprawdzić i porównać, o czym na ten temat pisali poprzednicy, mam jednak nadzieję, że schemat się przyjmie i nie zostanę z tego powodu potępiony.

Pierwsza moja styczność z ZM miała miejsce prawie 4 lata temu, kiedy to w internecie znalazłem informację o Programie Partnerskim wydawnictwa, na którym rzekomo można zarobić. Jako że smykałki do sprzedaży nie miałem nigdy, to i kokosów się nie dorobiłem, ale po około 2 latach otrzymałem mail z informacją o rekrutacji na stanowisko programisty. Potem zgłoszenie kandydatury, odpowiedź, w międzyczasie kilka maili, spotkanie na rozmowie kwalifikacyjnej, następne maile i BUM! Stało się.

W tej chwili odpowiadam w wydawnictwie za Dział Techniczny, który ma za zadanie sprostać utrzymaniu serwisu, aby w miarę nieprzerwanie działał przy jednoczesnym zapewnieniu jego rozwoju i wdrażaniu w życie kilku(nastu) pomysłów spośród miliona, jakie mamy każdego dnia. W międzyczasie DT naprawia również wszelkie błędy skrupulatnie wynotowane przez kolegów i koleżanki z pracy oraz tysiące klientów i partnerów wydawnictwa.

Wydaje mi się, że prywatnie jestem w miarę normalnym człowiekiem, który lubi rower, książki, dobry film, czasami trochę poleniuchować, a ostatnio wszedł w posiadanie psa. Dodatkowo jestem jednym z pomysłodawców tego całego przedsięwzięcia z blogiem, także mam nadzieję, że uda mi się w miarę regularnie tutaj pisywać i pomysł się przyjmie.

Tomek