Browsing Tag

Daniel Wilczek

Artykuły, finanse i inwestowanie, rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak uwolnić się od etatu? 10 pułapek

20 sierpnia 2015

Witam Cię w drugim odcinku z serii: Finance LifeHack. Ja nazywam się Daniel Wilczek. Jestem przedsiębiorcą, trenerem inteligencji finansowej oraz wieloletnim inwestorem.

W tej audycji przedstawię ci konkretne sposoby, dzięki którym będziesz efektywniej zarabiał, wydawał, oszczędzał oraz inwestował swoje pieniądze. Prosto, bez nadęcia, bez skomplikowanych wyliczeń. Tego dotyczy seria Finance LifeHack. LifeHack, czyli strategie i techniki, które sprawią, że to, co robisz na co dzień będzie bardziej efektywne.

Każdy odcinek to kolejna broń w twoim arsenale narzędzi finansowych. Każdy odcinek to krok do przodu w twojej sytuacji finansowej. Jeśli szukasz odrobiny stabilizacji, wolności, pasji w tym, co robisz i po prostu dobrej zabawy z życia dzięki sprawnym finansom, to ta audycja jest dla ciebie!

W dzisiejszym odcinku dowiesz się:

– dlaczego etat przyciąga (i trzyma) jak magnes

– jakie 10 pułapek, które trzymają cię na etacie

– i jak to zmienić, jeśli chcesz rzecz jasna.

A więc zacznijmy od początku. Dlaczego od poniedziałku do piątku pędzisz do pracy? Nie wygląda to na zbyt dobrą zabawę. Założę się, że w poniedziałkowy poranek sto razy bardziej wolałbyś zostać w łóżku, niż gnać na złamanie karku i jeść w pośpiechu śniadanie. Jest jednak coś, co trzyma Cię w tym pędzie podążania do pracy. To pułapka. I 10 powodów przez które większość ludzi zostaje złapana w jej sidła aż do… emerytury.

Chcesz je poznać? A więc do dzieła!

Numer 1 w naszej top liście zajmuje…. Strach

Strach przed brakiem pieniędzy motywuje do ciężkiej pracy. Chcesz zarabiać godziwe pieniądze, chcesz mieć pewność, że Twoje finanse będą w porządku, że będziesz w stanie się utrzymać. Przez strach idziesz do pracy z nadzieją, że pieniądze ukoją ten lęk, ale tak nie jest. Ten strach trzyma miliony ludzi w gotowości. Więc wstają i idą do pracy w nadziej, że pensja zabije to, co ich gryzie. Że zabije finansową niepewność.

 [pauza]

Numer 2 to Chciwość

Gdy dostajesz wypłatę, włącza się chciwość. Chcesz wynagrodzić sobie miesiąc ciężkiej pracy. Masz ochotę nieco zaszaleć, zrobić coś nowego, kupić kilka ładnych rzeczy itd. Normalna sprawa. Dostajesz do ręki trochę pieniędzy i biorą górę emocje związane z chęcią zabawy, z jakimś nowym pragnieniem itd. Siłą rzeczy reagujemy wtedy odruchowo. Dajemy się ponieść magii zakupów. Finanse i plany schodzą na dalszy plan. A za miesiąc finanse znowu szepczą do ucha, żebyśmy poświęcili im trochę uwagi. Tak niestety jest.

  [pauza]

Trzecia pozycja to Pragnienie 

Pragnienie czegoś lepszego, ładniejszego. Normalna rzecz. Pracujesz też z powodu pragnień, jakie masz. Pragniesz pieniędzy potrzebnych do kupienia tych rzeczy. Te pragnienia wynagradzają Twoją ciężką pracę.

Numer 4 to Krótka perspektywa

Krótka perspektywa zamiast długoterminowej – czyli świeżo upieczony student myśli tak: ok, mam papierek, kolejna rzecz to muszę mieć pieniądze, żeby się utrzymać. Wniosek: rozglądam się za etatem. A teraz zamiast zaraz biec na etat, żeby trochę zarobić, żeby zabić to uczucie strachu, powinieneś zadać sobie pytanie:

Czy w dłuższej perspektywie czasu znalezienie pracy będzie najlepszym rozwiązaniem?

Według mnie nie do końca. Bo z reguły praca na etacie jest jedynie doraźnym rozwiązaniem długoterminowego problemu. I finanse długoterminowo też na tym cierpią.

Jednak są dwa wyjątki. Etat jest jak najbardziej dobrą opcją w dwóch przypadkach:

1.) gdy dopiero zaczynasz i chcesz mieć jakieś źródło dochodów, abyś mógł normalnie funkcjonować i pomału budować aktywa albo zbierać kapitał, abyś mógł ostatecznie zająć się tym, czym chcesz i mógł dojść do takiego pułapu zarobków, jaki planujesz mieć.

2.) a po drugie etat jest ok jeśli lubisz taką pracę, tzn. jeśli kochasz swoją pracę, jeśli daje Ci to satysfakcję i co ważne odpowiedni poziom zarobków. I jeśli tak nie jest w obecnej sytuacji, to masz prawo to zmienić.

Także jeśli etat jest wstępem do Twojej ostatecznej metody zarabiania, Twojego zajęcia w życiu albo jeśli po prostu swoją pracę na etacie lubisz, to jest to jak najbardziej w porządku. 

Numer 5 to Ukojenie

Chwila rozrywki za miesiąc pracy. Trochę to śmieszne i w sumie tragiczne, że przeciętny człowiek ciężko pracuje cały tydzień, żeby później w sobotę w galerii handlowej wydać większość tych zarobionych pieniędzy (po opłaceniu rachunków rzecz jasna) na: kino, jedzenie, ubrania, imprezę czy wyjście do baru. Trochę bezsensu. Tygodniem harówki kupuje sobie kilkugodzinną rozrywkę. No ale tak jest, prawda? I przez to my jako ludzie wpadamy w pewien ustalony schemat. A finanse stają się ciężarem, a nie podporą. Bo co miesiąc jest to samo. Z całym szacunkiem, ale to trochę tak, jak dawniej chłop pańszczyźniany. Pracował przez cały tydzień, a później w kilka godzin przepijał większość tego, co zarobił w karczmie. Jak zwierzątko na smyczy. Trochę swobody, ale nie za dużo. Niczym się to nie różni.

Szóste miejsce zajmuje: Okłamywanie siebie

Mów prawdę sobie o tym, jak się czujesz ze swoimi finansami. Jak się czujesz pracując tam, gdzie pracujesz. Przeciętny Kowalski czuje strach związany z tym, ile ma pieniędzy. Zamiast pomyśleć, rozważyć sytuację i stawić czoła strachowi, reaguje odruchowo. Zamiast powiedzieć prawdę o tym, jak się czuje, reaguje na swoje odczucia, nie myśląc. Emocji nie wyłączysz. Bo inaczej przestałbyś być człowiekiem. Emocje to coś, co nas – ludzi – wyróżnia. Bądźmy prawdziwi. Bądź prawdomówny, gdy chodzi o twoje emocje oraz używaj swojego umysłu i emocji na swoją korzyść, a nie przeciwko sobie.

Numer 7: Robię to dla pieniędzy, nie dla pasji

Przeciętny człowiek szuka pracy z myślą o pensji. A nie z myślą o pasji do tej pracy. No i później jego finanse wyglądają tak, jak wyglądają. Nie daj się złapać w pułapkę pracy dla pieniędzy. Weźmy przykład Joanne Rowling (autorka Pottera). Mimo fatalnej sytuacji (nawiasem mówiąc była samotną matką z dzieckiem na zasiłku państwowym), mimo namowy ze strony innych osób, ona zdecydowała się robić swoje. Bo widziała długoterminowe korzyści, które przeważały nad krótkoterminową niepewnością.

Pozycja numer 8 to: Wstyd

Strach o to, że stracisz obecny standard życia. Że Twoje finanse Cię pogrążą. Co powiedzą znajomi, gdy nie będzie mnie stać na opłacenie raty samochodu, czy domu, i je stracę. Albo co gdy nie będzie mnie stać na nowe. I wszelkie tego typu obawy. Wstyd, jak magnez trzyma ludzi na etacie. Jest bardzo silny.

Nasz numer 9 to Emocje

Jak już mówiłem wszyscy czujemy strach związany z pieniędzmi. I często zamiast pomyśleć, rozważyć sytuację i stawić czoła strachowi, reagujemy odruchowo. Dajemy się ponieść emocjom, zamiast ruszyć głową. Prawda jest taka, że silne emocje mają tendencję do obniżania inteligencji finansowej. I stąd biorą się wakacje na kredyt, albo smart tv warte 6 tys., za które płacimy 8 itp. Wszystko to jest ładne i normalna sprawa, że chcemy to mieć, ale są sytuacje, gdy nie jest to zbyt inteligentne. Luksusy są dobre, pod warunkiem, że Cię na nie stać. Jeśli zarabiasz 4 tysiące, ale chcesz udawać faceta, który zarabia 10 kawałków, to BMW nie jest najmądrzejszym wydatkiem.

I numer 10, czyli: Przymus

Muszę pracować, żeby mieć za co żyć. Muszę, bo mam dzieci. Muszę, bo mam kredyty na karku. Jeśli szczerze sam przed sobą przyznałeś, że tak jest teraz w Twoim życiu, to jak to mówi Łukasz Milewski – „czas na zmiany„. Bo życie jest zbyt krótkie, żeby być miernym.

 

Przez te 10 punktów zostaje ustalony schemat rannego wstawania, chodzenia do pracy, płacenia rachunków, odrobiny rozrywki, rannego wstawania, chodzenia do pracy, płacenia rachunków… Jak wyjść z tej pułapki?

Przeciętny człowiek skupia się na pensji. Bo pensja jest krótkoterminową nagrodą za wysiłek. Jednak w długim terminie, prowadzi to do tego, że żyjesz poniżej Twoich możliwości.

Finanse mogą być w Twoim życiu przeszkodą albo podporą. Wszystko zależy od decyzji, jakie podejmujesz na co dzień. Wszystko zależy od tego, czy zaczniesz pracować nie tylko dla pensji, ale dla siebie. I zaczniesz budować solidne filary Twojego bezpieczeństwa finansowego. Zacznij dbać o siebie.

Dziękuję ci za wspólnie spędzony czas. I oczywiście jeśli masz jakieś pytanie, chcesz mnie o coś zapytać, to pisz śmiało. Odpowiem na każdy komentarz i chętnie poznam twoją opinię, twoje problemy, pomysły czy wątpliwości, które spróbujemy razem rozwiązać.

A teraz życzę ci miłego dnia i do usłyszenia w kolejnym odcinku.

Pozdrawiam Cię serdecznie,

Daniel Wilczek.