Browsing Tag

królowa

inne

Czymże jesteś, królowo?

22 grudnia 2021
Czymże jesteś, królowo?

Konopie to rośliny nieprzewidywalne, niedające się do końca poukładać i zaprogramować. Na finalny wynik procesu dającego produkt konopny ma wpływ wiele czynników: rodzaj konopi, warunki, w jakich rosły, środowisko, otoczenie. Nasłonecznienie, wilgotność, to, na jakiej ziemi rosła, co w tej ziemi się znajdowało, jak i czym były podlewane, pielęgnowane, kiedy i jak były ścięte, przez kogo, czym, jak były przechowywane, jakim procesom były poddane, jak z tych procesów były oczyszczone, z czym zmieszane — te i jeszcze wiele innych czynników wpływa na to, jakiej jakości będzie ostateczny produkt. Produktem może być olejek czy susz, a artykułów, jakie powstaną z konopi albo z ich domieszką, nie sposób w jednej chwili (czy nawet kilku chwilach) wyliczyć.

W kwestii badań nad różnego rodzaju konopiami oraz nad znajdującymi się w nich substancjami można śmiało powiedzieć, że było ich sporo. Na tyle dużo, że można się pokusić o wnioski, które przedstawię poniżej. Dodam jeszcze, że te wnioski, poukładane na podstawie tego, co naukowcy odkryli w swoich laboratoriach w XX i XXI w., były znane ludziom, zanim maszyna biurokratyczno-korporacyjno-lobbystyczno farmaceutyczna jak jadący po asfalcie walec sprasowała dobroczynny wpływ konopi na ludzkie życie i zdrowie.

A co robiono? Wykonywano tysiące badań na ludziach, na zwierzętach, na komórkach, na populacjach, na określonych grupach etnicznych. Badania te dotyczyły wpływu związków zawartych w konopiach oraz kannabinoidów na komórki, na narządy, na procesy biochemiczne zachodzące w organizmach żywych.

Powinienem tu podać źródło, skąd mam takie przekonanie (co do tych badań). Nie jest to jedyne źródło, z którego korzystałem, ale jest napisane po polsku i dlatego łatwe do przyswojenia. Zapraszam do lektury książek Bogdana Jota. Można się z nimi zapoznać na stronie http://marihuanaleczy.pl/. Oczywiście można też samemu przekopywać się przez anglojęzyczne strony, np. bazę PubMed (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/), w której znajdują się artykuły naukowców (i nie tylko) dotyczące przeróżnych badań.

Wracając do wątku głównego: przedstawię pewne konkluzje, podkreślając jednocześnie, że całość mojego opracowania jest jedynie wstępem do zagadnienia konopi i tego, jak one wpływają na nasze otoczenie, życie i zdrowie. Wyniki badań wskazały dosyć jednoznacznie, jak działają substancje zawarte w konopiach na komórki, systemy, procesy zachodzące w ciałach organizmów żywych (ludzi i zwierząt). Okazało się, że kannabinoidy zawarte w omawianej roślinie wspomagają terapie leczenia: padaczki, chorób neurologicznych, chorób układu pokarmowego, wątroby, cukrzycy, nowotworów, osteoporozy, jaskry, AIDS, astmy i innych. Poza tym pomagają w schorzeniach neurologicznych, zwalczają ból, łagodzą stany zapalne w organizmie, likwidują nudności, poprawiają apetyt, łagodzą problemy skórne, kardiologiczne, pomagają w likwidacji uzależnień, wspomagają sen. To nie koniec listy. Dla tych, którzy nie muszą się zmagać ze schorzeniami, substancje zawarte w konopiach proponują relaks w momentach stresu, odprężenie, poprawę koncentracji, kiedy są chwile, że trzeba skupić się na konkretnych zadaniach.

To spora lista jak na jedną roślinkę (czy jeden gatunek). Czy coś jeszcze? Tak, jest coś jeszcze. Kannabinoidy wspomagają działanie naszego systemu immunologicznego, czyli pomagają nam utrzymać odporność. Mówiąc inaczej: z ich pomocą nasz układ odpornościowy może zachować stan homeostazy, równowagi, a dzięki temu jesteśmy odporni na choroby. Czy to mało? Biorąc pod uwagę, że niezwykle trudno jest przedawkować te substancje (kannabinoidy zawarte w konopiach, z wyjątkiem THC, który przy przekroczeniu pewnej dawki jest psychoaktywny), nasuwa się wniosek, że konopie nie tylko są dla nas korzystne, ale wręcz zbawienne — szczególnie dla tych, którym tradycyjna medycyna nie może zaoferować rozwiązań satysfakcjonujących, a przyznajmy, że takich osób jest sporo. Do kannabinoidów i różnych typów konopi przejdziemy za chwilę. Najpierw spójrzmy, czym polska ziemia drzewiej stała :-). Nie trzeba być omnibusem, żeby stwierdzić: stała konopiami!

Fragment pochodzi z publikacji „Królowa Marysieńka”, której autorem jest Marek R.S. Zabiciel.


inne

Renesans, czyli odrodzenie królowej

17 grudnia 2021
Królowa Marysieńka

Przyglądając się konopiom, nieodłącznie widzimy obraz marihuany kojarzonej z narkomanią, zepsuciem, degeneracją. Marihuana zakazana, sprzedawana nielegalnie, będąca narzędziem w rękach szatana jest uznawana za substancję deprawującą młodzież. Slogany z cyklu „każdy narkoman na początku jarał marychę” i inne nieogarnięte ani naukowo, ani badawczo steki bzdur sprowadziły naszą królową do podziemia (czy w narożnik ringu, trzymając się poprzedniej metafory).

Ale czy ona naprawdę szkodzi? Kiedy palimy konopie, nie tylko indyjskie, ale takie, w których stężenie kannabinoidu THC jest wysokie, „upalamy się” i jesteśmy „na haju”, jeśli taki mamy cel, lub się rozluźniamy, jeśli zachowujemy umiar — taki też możemy mieć cel. Czy dlatego ta roślina jest nielegalna w większości krajów, bo może mieć właściwości odurzające? Pewnie po części tak, ale przyjrzyjmy się temu z innej strony. Główne przyczyny, dlaczego marihuana jest nielegalna, w kilku zdaniach już przedstawiłem, rysując uproszczony historycznie obrazek. A czy może być szkodliwa? No pewnie. Może być tak samo szkodliwa jak większość leków z apteki. Jeżeli zjemy na raz całe opakowanie aspiryny albo innego ibuprofenu czy ketonalu, to nam zaszkodzi. Jeżeli zjemy na raz kilo miodu, to nam zaszkodzi. Jeżeli zjemy na raz kilo cukru… Nie no, bez przesady, to by nas mogło zabić. Wszystko w nadmiarze szkodzi. Lekarstwo staje się trucizną wtedy, kiedy spożyjemy go za dużo. Marihuana mądrze używana — nawet ta „dobra do upalenia się” — jest według badań przeprowadzonych na całym świecie lecznicza. Koniec, kropka! Czy wciąga i uzależnia? Pewnie niektórych tak. Uzależnia także oglądanie porno, zjadanie batoników, czyli cukru, objadanie się fast foodami, przemoc, alkohol — legalny, papierosy — legalne. Wszystko to może uzależniać. Nie usprawiedliwiam i nie popieram narkomanii ani żadnego innego uzależnienia. Nałóg to nałóg. Uzależnienie to uzależnienie i oznacza, że człowiek nie jest kimś samodzielnie myślącym i kierującym sobą samym. Nie popieram tego. Jestem przeciw. Ale równocześnie jestem za zdroworozsądkowym podejściem do tego, co nas otacza.

A co w kwestii legalności? Jeśli uczynimy marihuanę legalną (no bo teraz jest zakazana, oprócz tej „medycznej” — upraszczam pewne kwestie z uwagi na nienaukowy charakter tej pracy), to będziemy mieli to samo, co mieli Holendrzy, kiedy uczynili posiadanie jej legalnym — takie są niczym niepoparte teorie, wyssane może nie tyle z kciuka, ile z małego palca stopy. No i co się stało w tejże Holandii? Wszyscy Holendrzy chodzą dziś ujarani? Narkomania kwitnie? Proponuję zapoznać się z danymi dotyczącymi tego tematu — zdziwicie się. Jest odwrotnie. Statystyki, które powinny niby rosnąć z uwagi na zwiększający się odsetek osób uzależnionych, spadają. Cytując klasyka polskiej alternatywnej strony sceny medycznej, powiem: „Włączamy myślenie!”.

Fragment pochodzi z publikacji „Królowa Marysieńka”, której autorem jest Marek R.S. Zabiciel.