Browsing Tag

ograniczenia

rozwój osobisty i osiąganie celów

Metody radzenia sobie ze strachem: Obniżenie ważności

29 października 2020

Ta metoda świetnie sprawdza się w przypadku, gdy Twój strach wynika ze środowiska lub znaczenia jakie nadajemy danej czynności. Kilka przykładów:

  • wystąpienia

  • egzamin

  • własna książka

  • generalnie tworzenie czegoś itp.

Czy słyszałeś o takim pojęciu jak złudzenie fokusowe?

Pozwolę przytoczyć sobie fragment książki Roberta Cialdiniego, PRE-SWAZJA.

„Dlaczego zazwyczaj zakładamy, że coś, na czym skupiamy się w  danym momencie, jest szczególnie ważne? Jeden z powodów ma związek z faktem, że wszystko, na czym się skupiamy, zazwyczaj jest wyjątkowo istotne w tym momencie. Kierowanie uwagi na to, co w danej sytuacji ma dla nas największe znaczenie i jest najbardziej użyteczne, jest uzasadnione – czy to będzie usłyszany nocą dziwny dźwięk, zapach dymu wyczuty w teatrze, czy też wstający, by wygłosić mowę, szef. Zwierzęta także do tego doszły i mają podobne priorytety. Na przykład rezusy są skłonne poświęcić nagrodę w postaci jedzenia za możliwość oglądania ważnych (mających wysoki status) członków swojego stada, ale muszą otrzymać nagrodę, żeby zwrócić uwagę na tych nieistotnych (Deaner, Khera i Platt, 2005). W przypadku wszystkich gatunków i z wielu różnych powodów sensowne jest zwracanie uwagi na to, co znajduje się na szczycie hierarchii ważności.

Ten racjonalny system skupiania ograniczonych zasobów naszej uwagi na tym, co rzeczywiście ma specjalną ważność, ma jednak swoje wady. Możemy bowiem dojść do błędnego przekonania, iż coś jest ważne tylko dlatego, że skłonieni przez jakiś nieistotny czynnik, poświęciliśmy temu szczególną uwagę. Nazbyt często ludzie sądzą, że skoro poświęcili uwagę jakiejś idei czy grupie lub jakiemuś wydarzeniu, to te muszą być warte uwagi. Wcale jednak nie musi tak być, o czym świadczą przywołane wcześniej przykłady ustanawiania agendy w  Niemczech i  Stanach Zjednoczonych.”(1)

Czy przytoczony fragment książki świetnego profesora psychologii nie nadał temu rozdziałowi zbyt dużej ważności? Czy nie jest to pułapka, w którą często wpadamy?

Dokładnie w ten sam sposób złudzenie fokusowe powoduje, że nasze lęki są tak nieadekwatne do sytuacji. My sami, nadając im ważność, tworzymy sobie presje i  uzależniamy całe nasze życie często od wcale nie tak ważnych wydarzeń.

W takich momentach strach wynika jedynie z naszego podejścia, a my sami nadajemy tym czynnościom/projektom ogromne znaczenie. Stwierdzenie: „mam ważny egzamin” idealnie to pokazuje. Jeżeli borykasz się z lękiem przed egzaminami, ta metoda jest dla Ciebie. Na czym polega i jak ją zastosować?

Obniż poziom ważności danej czynności!

Na początek zadaj sobie kilka pytań:

  1. Czy ten egzamin naprawdę jest taki ważny?
  2. Czy jeżeli go nie zdam, to stracę swoje zdrowie?
  3. Co tak naprawdę w życiu jest dla mnie najważniejsze?
  4. Czy w przypadku kiedy mi nie pójdzie, mam szansę go poprawić?

Tych kilka pytań pozwoli Ci wyraźnie obniżyć poziom strachu. Ale załóżmy, że jest to ostatni termin poprawkowy i wiesz doskonale, że kolejnego nie będzie. Od tego egzaminu zależy to, czy nie wyrzucą Cię z uczelni. Twoim życiowym marzeniem jest zostać lekarzem, a to już 3 rok medycyny. Wykorzystałeś wszystkie możliwości przedłużenia swojego pobytu na uczelni. Dlatego załóżmy, że jeżeli nie zdasz tego egzaminu, to życie dla Ciebie przestanie mieć sens. Co robić?

Nie namawiam Cię do olewania wszystkiego w Twoim życiu, chociaż prezentowana przeze mnie metoda na to pozwala. Zachęcam Cię jedynie do zmiany poziomu strachu z ograniczającego do motywującego. Jeśli kompletnie odbierzesz sens danej czynności, to nie tylko przestaniesz się jej bać, ale i nigdy jej nie wykonasz. Zachowaj umiar! Przejdźmy więc do praktycznej części.

Zaczynasz znajdować powody, dla których strach przed egzaminem jedynie Cię paraliżuje i ogranicza. Jak to zrobić? To proste: znowu zadając sobie pytania.

  1. Czy będąc sparaliżowanym mam większe szansę na zdanie egzaminu?
  2. Co najgorszego może się wydarzyć jeżeli go nie zdam?
  3. Jakie mogą być tego konsekwencje?
  4. Co zrobić w  przypadku negatywnego wyniku egzaminu?
  5. Jakie mam alternatywy?

Nagle okazuje się, że medycynę możesz studiować za granicą, a jeden egzamin co prawda utrudni Twoją drogę do wymarzonego zawodu, ale wcale jej nie przekreśli. Zdasz sobie sprawę, że w tym zawodzie musisz dobrze radzić sobie z presją i stresem, a egzamin możesz potraktować jako świetne przygotowanie do tego, aby stać się jeszcze lepszym lekarzem.

Możesz zadać mi pytanie, czy to nie jest oszukiwanie siebie? Często tak, ale w tym przypadku skupiamy się na rezultacie, a  nie sposobie. Jeżeli efekt jaki uzyskasz jest satysfakcjonujący, myślę że nie ma to znaczenia czy się oszukujesz, czy też nie. Ważne, że pozwoli Ci to zrealizować wymarzony cel.

Gdy zdasz sobie sprawę, że w 90% przypadków bardzo negatywne stany emocjonalne wynikają tylko i wyłącznie z „ważności” jaką nadajemy prostym czynnościom i tak naprawdę w kontekście naszego istnienia sprawy te praktycznie nie mają żadnego znaczenia – poczujesz ogromną ulgę. Świadomość tego działa dosłownie wszędzie i nie tylko w momentach, w których się boisz. Szef wyleje Cię z pracy, a masz dwójkę dzieci na utrzymaniu? Jeżeli ze stresu dostaniesz zawału serca, to czy łatwiej Ci będzie znaleźć inną pracę?

Najważniejszymi pytaniami jakie możesz sobie zadać, aby obniżyć strach przed czymś są: Dlaczego?, I co z tego?, Co może się wydarzyć?/Co mogę z tym zrobić? Zadawane do skutku, po każdej odpowiedzi!

Przykład:

  • Boję się zmienić pracę!
  • Dlaczego?
  • Ponieważ mam dwa kredyty!
  • I co z tego?
  • I nie wiem jak je spłacić!
  • Co możesz z tym zrobić?
  • Mogę szukać nowej pracy, nadal pracując w obecnej.
  • Tym sposobem, sam odpowiadasz na pytania i sam znajdujesz odpowiedzi!

Zauważ, że najczęściej ludzie kłócą się o bzdury. Kiedy przychodzi duży problem, każdy jest poważny i szuka rozwiązania. Natomiast za niepozmywane gary, zostawione rzeczy nie na swoim miejscu, kołtuny włosów czy inne prozaiczne sprawy dnia codziennego potrafimy robić ogromne awantury. Świetnie, łapmy się na takich sytuacjach i świadomie obniżajmy ich ważność. Nie chodzi tutaj o niewykonywanie codziennych obowiązków, czy też brak podziału pracy. Chodzi jedynie o to, aby się ze sobą nie kłócić, a rozmawiać. A momenty, w których się wściekasz wykorzystaj jako ćwiczenie. Przyda Ci się ono nie tylko w walce ze strachem! Pamiętaj, że większość rzeczy w naszym życiu tak naprawdę nie jest ważna, a z pewnością nie jest warta tak silnych i negatywnych emocji 😊

Podsumowanie:

  • większość rzeczy jakimi się przejmujemy na co dzień z perspektywy czasu nie mają żadnego znaczenia;
  • odpowiedzi na odpowiednie pytania w znaczący sposób obniżają ważność;
  • pytania: Dlaczego?, I co z tego?, Co może się wydarzyć?/Co mogę z tym zrobić? rozwiązują 70% problemów.

Jak ćwiczyć?
Szukaj rzeczy, które Cię ograniczają, których się boisz, na myśl o  których czujesz dyskomfort. Następnie rozbijaj je na czynniki pierwsze, zadając pytania: Dlaczego?, I co z tego?, Co może się wydarzyć?/Co mogę z tym zrobić?

Szukaj rozwiązań.

  • Obniżaj ważność, wyłapuj takie momenty szczególnie gdy jesteś zdenerwowany!
  • Na każdym kroku szukaj alternatyw dla swoich planów, a nie doprowadzisz do sytuacji bez wyjścia. Zawsze staraj się mieć plan awaryjny, a obniżysz swój lęk.

Tekst pochodzi z książki „Pokonaj siebie!” Piotra Porowskiego.

(1) R. Cialdini, PRE-SWAZJA, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictw Psychologiczne sp. z.o.o. 2016, s. 60.

 

relacje i związki, rozwój osobisty i osiąganie celów

ZRZUCENIE MASKI PODCZAS RELACJI Z RÓWIEŚNIKAMI — BYĆ SOBĄ, CZYLI ODNALEŹĆ SWOJE PRAWDZIWE JA

8 października 2018

Franek: Nie wiadomo, czy kosmici istnieją i czy mają jakieś blokady emocjonalne. Natomiast wiadomo, że człowiek ma ich chyba najwięcej, a z pewnością więcej niż wszystkie blokady maszyn razem wzięte. Największym twórcą blokad ludzi jest ich głowa. Wiemy przecież, że z mózgu wychodzą wszystkie informacje i plany do organizmu o tym, jaką czynność chcemy zaraz wykonać, prawda? Najlepsze w tym połączeniu informacji jest to, że czasami ten przekaz jest szybszy niż my sami zaczniemy o tym świadomie myśleć. Idealnym przykładem takiego mechanizmu jest chwila, w której powiemy coś niezbyt mądrego czy adekwatnego do zdarzenia, a przecież nawet o tym nie pomyśleliśmy. Nazywamy to „przypał”. Najgorzej więc, gdy „przypał” jest nieumyślny — po prostu jakiś głupi tekst w trakcie istotnego wydarzenia albo wobec kogoś dla nas ważnego.

Takie nagłe wypowiedzi, nieuświadomione, są wyrazem naszych podświadomych blokad. Dlatego przechodząc powoli do głównego tematu rozdziału, muszę napisać coś o blokadach, które możesz w sobie mieć. Blokady pozytywne to niechęć do robienia głupich rzeczy. Gwarantami nierobienia rzeczy idiotycznych są na pewno własna godność i brak chęci do popisania się przed innymi za wszelką cenę (to jest aprobata, narkotyk społeczny, o jakim pisał Jacek). Zazwyczaj ludzie przełamują pewne granice, aby zyskać aprobatę. Może to być chociażby ilość alkoholu, którą ktoś w siebie wleje na imprezie.

Po przełamaniu tej blokady najprawdopodobniej drugiego dnia budzimy się w miejscu innym niż planowane, a może i z kimś, kogo nie było w planach, i nie wiemy, co robić.

Mądrą blokadą jest blokada psychiczna, która wyskakuje jeszcze w trakcie wykonywanej przez nas czynności, aby porzucić przełamywanie danej bariery. Nazywamy to strachem. Strach jest normalny, szczególnie u rasy ludzkiej. Przecież człowiek najbardziej boi się tego, co obce, nieznane, co po prostu nas przeraża. Nie ma sensu udawać przed znajomymi bohatera w tak głupi sposób. Jednak wiele blokad, naznaczonych strachem, uwidacznia się w relacjach z rówieśnikami. Zwyczajnie czasem się ich boimy.

Prostym przykładem takiego mechanizmu jest kontakt ze zwierzęciem, oczywiście nie każdym, ale po prostu większym od nas. Wyobraź sobie, że nurkujesz na Karaibach. Woda czysta, przejrzysta — tylko Ty i ona. Nagle widzisz w oddali zbliżającego się rekina piaskowego. Nie wiesz, że ten rekin jest niegroźny dla człowieka i że nie odnotowano żadnego ataku na ludzi ze strony tego gatunku. Twoja reakcja? Zaczynasz się panicznie bać, serce Ci bije jak oszalałe i nie wiesz, co robić, a zwierzę jest coraz bliżej. Gdy przepływa obok Ciebie, masz dwie opcje: albo zaczniesz go atakować, co raczej będzie nieskuteczne, bo nie masz przy sobie nic oprócz nóg i rąk, albo nim rekin do Ciebie dopłynie, postarasz się uspokoić własne zachowanie i reakcje emocjonalne ciała. A więc pierwszy scenariusz jest taki, że kopiesz go i walisz, a on odgryza Ci jakąś kończynę, a drugi, stanowczo lepszy, że pozostajesz w bezruchu i rekin po prostu przepływa obok.

Jeżeli potrafisz zapanować nad sobą w relacjach z rówieśnikami, staniesz się prawdziwym liderem grupy. Twoją siłą będą opanowanie i wyczuwalna dla innych stabilność emocji.

Po czym poznać prawdziwego lidera, przywódcę grupy? Po tym, że nie pokazuje w stosunku do ludzi, z którymi pracuje, że jest lepszy pod jakimś względem, czyli nie jest tzw. finger managerem. Prawdziwy przywódca przyłącza się do grupy i wnosi do zespołu nową energię, wiedzę oraz bagaż doświadczeń w danym temacie. Aby to jednak zrobić, taka osoba musi być stabilna emocjonalnie w czasie relacji z rówieśnikami.

Ktoś taki szybko przełamie lody z nowo poznanymi ludźmi i nawiąże dobry kontakt, który będzie procentował w przyszłości. Prawdziwy lider powinien być też otwarty na sugestie innych, konstruktywną krytykę i być wyrozumiały w stosunku do partnerów, z którymi jest w grupie. Uwierz mi: wszyscy będą Cię słuchać, jeżeli nie będziesz ich atakował swoim sposobem mówienia. Gdy ktoś czegoś nie rozumie, nie denerwuj się. Nerwy tylko pogorszą sytuację. Weź kilka głębokich oddechów, jeżeli czujesz, że zdenerwowanie bierze górę, i zacznij tłumaczyć drugiej osobie to, czego nie rozumie, aż do skutku. Ton, jakim tłumaczysz, nie może być agresywny, żeby odbiorca Twoich słów nie czuł się atakowany. Głos, jakim będziesz tłumaczyć, powinien być łagodny, lecz stanowczy. Najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy przekaz dotarł do drugiej osoby, jest poproszenie jej, żeby powtórzyła polecenie, ale własnymi słowami.

Co do samej grupy rówieśników: jeśli grupa określonych ludzi ma prawidłowo funkcjonować, to te osoby powinny mieć podobne zainteresowania, czyli nadawać na podobnej częstotliwości. W szkole zaś mogą powstawać sztuczne grupy osób. Taki zespół stworzony jest z uczniów, którzy nie muszą nadawać na tym samym poziomie i każdy może mieć tylko jedno wspólne zainteresowanie. Wtedy już się tworzy temat do rozmów. Oczywiście są ludzie, którzy mają przy innych osobach na twarzy „maskę”, aby nie pokazać swojej prawdziwej natury (podobno to ma chronić przed byciem zjedzonym).

Dojrzałość emocjonalna, która objawia się zrzuceniem maski w grupie, wymaga rozwoju samego siebie, nad czym pracuje z Tobą Jacek poprzez odpowiednie ćwiczenia mentalne. Podstawą rozwoju jest zaś postęp. Od zawsze ludzkość wiedziała, że aby się rozwinąć, należy próbować czegoś nowego i zapomnieć o niektórych starych rozwiązaniach. Tak jest w każdej dziedzinie: sporcie, informatyce itp. Zacznijmy od sportu. Jeżeli trenujesz jakąś dyscyplinę, to zadaj sobie pytanie: czy dojdziesz gdzieś dalej, jeżeli nie spróbujesz nauczyć się nowych zagrywek i technik? Oprócz nowych rzeczy, jakie się poznaje wraz ze wzrostem swojego poziomu, żeby osiągnąć więcej niż inni, trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu. Opuszczenie tego stanu oznacza zmuszenie swojego organizmu do większego wysiłku niż dotychczas. Jeżeli Twój organizm będzie za każdym razem zmuszany do większego wysiłku, to po pewnym czasie stanie się to dla niego normą. Tak samo jest z przełamywaniem własnych granic w kontaktach z rówieśnikami i dorosłymi. Możesz zawsze odzywać się do ludzi gburowato, z poczuciem wyższości, albo w ogóle z nimi nie rozmawiać z uwagi na lęk, ale takie podejście, szczególnie w nowych znajomościach, od razu spisze tę relację na niepowodzenie.

Warto zatem pamiętać o kilku rzeczach:

  1. Podczas rozmowy nie zapominać o drugiej osobie i ją też dopuścić do słowa, a nie tylko samemu ciągle „nawijać”.
  2. Zadawać drugiej osobie pytania dotyczące jej życia i poczucia humoru. Wtedy taka osoba zobaczy, że nas interesuje i nam na niej zależy.
  3. Rozmawiać więcej na żywo, a nie przez Skype’a, Messengera i inne aplikacje tego typu. Do czegoś takiego przyczyni się spędzanie razem czasu.

W życiu trzeba pamiętać o tym, żeby utrzymywać relacje nie tylko z rówieśnikami i innymi znajomymi, ale i z dorosłymi. Najważniejszymi dorosłymi, z jakimi powinno się rozwijać relację i polepszać kontakt, są nasi rodzice. Na początku życia każdego młodego człowieka relacja z nimi jest na ogół bardzo dobra, chyba że rodzice nie poświęcają wystarczająco dużo czasu swoim dzieciom. Trzymając się scenariusza z brakiem zainteresowania własnym potomstwem, możemy się spodziewać pogorszenia relacji na linii rodzic – dziecko. Młody człowiek dojrzewa, a na jaw wychodzą frustracje, a im większe nerwy, tym mocniejsze słowa. Na pewnym etapie słowa, jakie będą padać, nie powinny mieć miejsca w stosunkach rodzic – dziecko, chyba że stałoby się coś naprawdę poważnego. Zwykła sprzeczka rodzinna nie jest czymś wielkiej wagi. Gdy młody człowiek wstępuje w okres dojrzewania, jego hormony buzują. Kiedy w Tobie wszystko się zmienia, Twoje podejście do tego, co mówią rodzice, także ulega zmianie. Jeśli masz gdzieś to, co słyszysz od taty czy mamy, oni też się denerwują, przez co wszyscy jesteście na siebie wkurzeni.

Dobra, ale przecież nie tylko Ty jesteś zawsze wszystkiemu winien, a wiem z własnego życia, jak denerwujący może być rodzic, który czepia się o byle co! Gdy on tak się czepia, Ty dostajesz szału i myślisz sobie, że masz nienormalnych rodziców. Tylko proszę, nie wmawiaj sobie teraz, że nie naciskasz na nich w takich sytuacjach, bo na pewno chociaż raz Ci się to zdarzyło.

Co robić, żeby nie dolewać oliwy do ognia? Kiedy przewidujesz, że np. twój tata będzie Cię krytykował za jakąś głupotę, istnieje kilka sposobów na brak konfliktu:

  1.  Gdy ujrzysz ojca idącego w Twoją stronę, to po prostu zejdź mu z drogi. Nie dyskutuj i nie udowadniaj swoich racji, bo nie warto.
  2. Następny sposób wymaga trochę więcej wkładu własnego. W tej metodzie musisz uspokoić się wewnętrznie, gdy wyczujesz agresję w zachowaniu rodzica (tego też uczy Cię Jacek w czasie ćwiczeń). Kiedy już uda Ci się opanować, to rozmowa nawet ze zdenerwowanym tatą nie będzie dla Ciebie żadnym problemem.

Jacek: Jeżeli udało Ci się wejść w ciszę, którą jesteś, na pewno zacząłeś zadawać sobie pytanie, czym właściwie można nazwać to coś, tę świadomość i zarazem Twoją najgłębszą istotę.

Znajdź najpierw chwilę czasu w ciągu dnia, aby spotkać się ze źródłem własnego istnienia w ciszy parku lub domu. Jeżeli kontemplacje i wchodzenie w kolejne stany świadomości zajmą Ci kilka dni, to nic dziwnego i nic niewłaściwego. Ważne, żebyś był wtedy sam — w tych momentach kontemplacji. Przychodzimy przecież na świat i odchodzimy z niego w samotności. Ta dziwna pustka, brak hałasu wokół, stanowi bramę do głębi tego, kim jesteś.

Fragment pochodzi z książki „DNA Nastolatka”, której autorami są Jacek Ponikiewski i Franciszek Górski.

relacje i związki, rozwój osobisty i osiąganie celów

Metoda wyzwolenia się z klatki myśli

1 października 2018

Pytanie: Czy nie jest tak, że jedyne, co Cię ogranicza, to myśl w Twojej głowie?

Odpowiedź: Tak. Nie ma innych ograniczeń. Ty jesteś sobie sterem i statkiem, gdy panujesz nad myślami, oraz niewolnikiem, gdy jesteś w ich kajdanach. Przestań więc ciągle myśleć. Wycofaj umysł i włącz serce. Tam kryje się jedyna prawda: chcesz być szczęśliwy. Dopóki nie posłuchasz tej prawdy całym sobą, będziesz nieszczęśliwy. Społeczeństwo lub rówieśnicy wpoili Ci pewne zasady, normy i schematy, aby Cię kontrolować. Na przykład aprobata społeczna działa jak narkotyk. Pożądasz jej, a kiedy nie dostajesz, wpadasz w depresję. Ile już razy nie dostając aprobaty społecznej od rówieśników, miewałeś chwilowe rozbicie emocjonalne? Wiesz, skąd pochodzą te emocje? Z myśli. Myśl jest emocją — zapamiętaj to raz na zawsze i zacznij kontrolować myśli, w czym pomoże Ci procedura panowania nad umysłem opisana w ćwiczeniu 3. na końcu tego rozdziału.

Powiedziałem Ci, że serce nigdy nie kłamie. To prawda. Czasem możesz wmawiać sobie, że czujesz się świetnie w danym towarzystwie, ale kiedy wsłuchasz się w ciało i jego emocje, dowiesz się prawdy. Emocje nie kłamią, a myśl owszem. Sprawdź to na własnym przykładzie.

Wracając do kwestii myśli i emocji… Wiemy, że myśli to emocje, ponieważ gdy uczestnik mojego szkolenia siada przy wariografie i patrzy na slajd z działań wojennych, natychmiast ocenia go myślowo, a następnie powstaje w nim emocja. Widać to doskonale na wykresie wariografu.

Zastanów się nad poniższą rozpiską:

  • Myśl. Myśl to wynik naszej mapy hormonalnej i naszych doświadczeń.
  • Słowa. Słowa to wynik naszych myśli (przypomnij sobie historię, którą opowiedział Franek w kontekście koleżanki z pociętymi żyletką rękoma — warto kontrolować słowa).
  • Czyny i relacje interpersonalne. Czyny to element, którego kontrola jest kluczowa dla właściwej relacji.
  • Nawyki. Nawyki to wynik czynów.
  • Charakter. Charakter to wynik nawyków, który stanowi największą przeszkodę przy pokonywaniu własnych ograniczeń mentalnych, powodujących chaos w kwestii zarządzania swoim „przeznaczeniem”.
  • „Przeznaczenie”. Przeznaczenie to całokształt tego, jak działamy na co dzień, na który składają się nasze myśli, słowa, czyny, relacje interpersonalne, nawyki oraz powstały poprzez te składowe charakter.

Nie panując nad myślami, nie panujesz ani nad sobą, ani nad własnym przeznaczeniem. Jeżeli pragniesz zmienić siebie na lepsze — nie dla społeczeństwa lub rówieśników, ale w celu osiągnięcia własnych marzeń — musisz zacząć kontrolować myśli. W ten sposób zapanujesz nad emocjami i swoimi działaniami, tworząc możliwość realizacji marzeń.

Być może społeczeństwo, rówieśnicy i nawet czasem rodzice proszą Cię o zmianę Twoich cech nie dla realizacji Twoich marzeń, ale własnych. Ludzie chcą, żebyś był taki, a nie inny, bo chcą kontrolować Ciebie i Twoje życie. Jest to błędna droga. Nikt nie ma prawa Ci tego robić — ranić Cię w ten sposób. Właściwy model relacji to wspieranie Cię — gdy mowa o rodzicach lub społeczeństwie — w Twoich kluczowych staraniach, mających na celu realizację marzeń. W ten sposób pozostajesz w zgodzie z samym sobą. Jak się czujesz, kiedy nie jesteś w zgodzie z samym sobą? No właśnie. I dlatego nigdzie w tej książce nie usłyszysz od nas, żebyś zmienił się, „bo tak trzeba”, „bo tak należy”. Będziemy natomiast namawiać Cię, abyś zmienił się, tworząc własny sukces życiowy, nakierowany na to, co kochasz i co jest dla Ciebie, a nie dla innych ludzi, ważne.

Jeżeli masz depresję lub nerwicę, to zauważ, że Twoja depresja i nerwica wynika nie z BRAKU (jak sądzi większość ludzi), ale z NADMIARU. Nadmiaru pragnień — idiotycznych ze swej natury. Większość z nich nie jest nawet Twoimi pragnieniami — ktoś włożył Ci je do głowy. Może czasem chcesz mieć nowy ciuch lub telefon, ale czy to naprawdę takie ważne? Czy to jest ważne dla Ciebie, czy dla firmy, która produkuje te przedmioty i wrzuca młodym ludziom do głów potrzebę ich posiadania? A może płaczesz po klasówce, ponieważ dostałeś trójkę, a nie piątkę? To naprawdę Twoja potrzeba, czy też rodzice lub klasa tworzą presję? Może to ich pragnienie? Jeżeli tak, niech idą na klasówkę za Ciebie. To nie Twój problem. Ucz się i rób to, co możesz oraz jak możesz, ale nie miej wyrzutów sumienia z uwagi na nieosiągnięcie celu bycia idealnym uczniem. Przecież to nie jest TWOJE pragnienie, ale nawykowe działanie wyrosłe z tresury.

Pragnienia są nieograniczone. Spójrz na ludzkość: kiedy zaspokajała jedno pragnienie, stwarzała kolejne. Nigdy nie osiągniesz spełnienia, żyjąc w ten sposób. Dodatkowo, im więcej pragnień spełniasz, tym więcej rodzisz lęku. Mając pieniądze, martwisz się ich utratą. Dostając piątkę z klasówki, boisz się, czy kolejnym razem nie dostaniesz czwórki. Kupując willę, martwisz się, że ktoś ją okradnie. To nieskończona spirala samonakręcającego się cierpienia.

Naucz się spełniać własne potrzeby, ale też szanuj zasady rządzące światem. To znaczy: nie zaniedbuj nauki i wypełniaj obowiązki społeczne tak, jak umiesz najlepiej, ale bez presji. Pozwól sobie na bycie niedoskonałym w tym procesie. Perfekcjonizm to recepta na nieudane życie.

Pytanie: Czy zauważyłeś już, że to, kim jesteś, ma źródło w Twoich myślach?

Odpowiedź: Myśl o sobie dobrze. Akceptuj siebie takim, jaki jesteś. Wielu osobom mogę polecić zdanie: „Aby pokochać innych, najpierw musisz nauczyć się kochać samego siebie”.

Ciesz się też z tego, co masz i czym jesteś, a nikt nie będzie w stanie Cię ograbić. Ludzie nie lubią żebraków. Tymczasem ciągle żebrzą do świata, aby ten dał im więcej pieniędzy, większy samochód i dom z basenem albo bycie najbardziej lubianą osobą w szkole. Gdy pewien wędrowny mnich przybył do króla Indii, jego marszałek powiedział, że zrezygnuje z funkcji, jeżeli król mnicha nie przyjmie. Król stwierdził, że ów mnich to zwykły żebrak. Marszałek odparł: „On jest królem, bo niczego nie żąda od świata, a obecny władca Indii jest żebrakiem, który cały czas wyciąga do świata rękę po więcej”.

Zastanów się, czy odczuwane przez Ciebie pragnienia i potrzeby są realne i czy są Twoje. A może ktoś Ci je przemycił po cichu do głowy i do serca?

Fragment pochodzi z książki „DNA Nastolatka”, której autorami są Jacek Ponikiewski oraz Franciszek Górski.