Napisałem artykuł, w którym użyłem słowa „wypad”. Potem napisałem maila z tytułem Ale syf. Cześć osób się oburzyło, że to nie wypada, że to burzy mój wizerunek i że w ogóle nie powinienem się w ten sposób komunikować.
Że to bardziej pasuje do komunikacji z nastolatkami, niż z poważnymi ludźmi biznesu. I że nie wypada mi.
I że to jakieś próby reanimacji bazy mailowej. Chyba w sumie nie do końca udane. Albo że to chwyt marketingowy. I że w ogóle nie ja to pisałem.
Uznałem więc, że faktycznie coś mocno, mocno, mocno poszło nie tak.
W związku z powyższym chciałem Cię bardzo przeprosić.
Przeprosić za to, ze wcześniej się nie komunikowałem w ten sposób. Widocznie, nie do końca świadomie, chciałem być politycznie poprawny. Ale tak naprawdę to ja mam w dupie polityczną poprawność. I przez to czasem użyje słowa wypad. Albo dupa. Chociaż nie wypada.
Bo taki jestem.
Jeśli to Ci nie odpowiada, to szanuje to. Szanuje Ciebie i Twoje zdanie. Każdy ma do niego prawo. Ale w trosce o Twoje nerwy i dobre samopoczucie – lepiej wypisz się już teraz z naszego newslettera albo odkliknij „lubię to” na Facebooku.
Albo przynajmniej nie otwieraj maili ode mnie, żeby jakaś… tylna cześć ciała nazwana mocno kolokwialnie Cię w moim tekście nie raziła.
Albo niepoprawność interpunkcyjna.
Pozdrawiam,
Marcin Kądziołka
No Comments