Perswazja jest sztuką przekonywania (namawiania, odradzania, doradzania, etc.) z wykorzystaniem różnego rodzaju sztuczek i forteli. Sposób, w jaki przekonuje się drugą osobę, jest na tyle subtelny, żeby nie odniosła wrażenia, że jest do czegoś zmuszana.
Perswazja jest najbardziej powszechną techniką oddziaływania na innych ludzi. Stosowana jest w handlu, w reklamie i w życiu codziennym przez niemal każdego. Niektórzy korzystają z niej świadomie, inni nieświadomie. Nie zmienia to jednak faktu, że towarzyszy nam od dawna i jest akceptowana społecznie (oczywiście do pewnych granic).
Techniki perswazyjne były szeroko stosowane już w starożytnej Grecji, gdzie wyznawano równość obywatelską. Każdy miał prawo a nawet obowiązek przemawiać we własnym imieniu oraz w bieżących sprawach podczas zgromadzeń politycznych. Grecki system sądowniczy wymagał od obywateli, aby sami bronili swoich racji. Wynajmowanie innych obywateli jako prawników reprezentujących ich interesy, było niedozwolone. Dlatego właśnie umiejętność sztuki przekonywania była tak ważna w życiu każdego obywatela. Sztuki tej każdy obywatel mógł nauczyć się od nauczycieli perswazji, zwanych sofistami. Sofiści nie tylko wygłaszali wykłady, ale również zajmowali się pisaniem poradników z dziedziny perswazji.
Sztukę perswazji podobnie traktowano w starożytnym Rzymie, gdzie system polityczny zachęcał do prowadzenia sporów politycznych i wygłaszania przemówień. W odróżnieniu jednak od Grecji, system sądowniczy pozwalał na zatrudnienie zawodowych prawników i polityków, reprezentujących interesy obywatela. Najbardziej znanym z prawników i mówców starożytnego Rzymu, był Cyceron (106 r. p.n.e.- 43 r. p.n.e.).
Język perswazji
Język perswazji wykorzystuje całą masę różnego rodzaju subtelnych technik oddziaływania na innych. Techniki te można nazwać skrótowo trickami lub też fortelami, choć może słowo „trick” nie jest najlepszym określeniem. Umówmy się jednak, że właśnie tego słowa będziemy używać.
„Pozorny wybór”
Najbardziej znanym trickiem wykorzystywanym w perswazji jest trick zwany „pozornym wyborem”. Polega on na takim skonstruowaniu komunikatu (najczęściej w formie pytania), że odbiorca ma do wyboru jedynie jedną z zasugerowanych przez nadawcę opcji (oczywiście najczęściej obie opcje satysfakcjonują nadawcę). Przykładowo, jeżeli żona zapyta męża: „Czy wyrzucisz śmieci teraz czy po wiadomościach?” to da mu do wyboru dwie pozorne opcje (pierwsza, że wyrzuci śmieci teraz a druga, że wyrzuci śmieci po wiadomościach). W rzeczywistości wybór którejkolwiek z opcji przez męża i tak oznaczać będzie akceptację wykonania oczekiwanego od jego żony zachowania (wyrzucenia śmieci). Ten trick jest bardzo często wykorzystywany przez agentów ubezpieczeniowych (np.: „Czy życzy pan sobie podpisać umowę teraz czy po obiedzie?”) oraz sprzedawców (np.: „Czy woli pan dostać rabat na zakup tego samochodu czy też otrzymać możliwość zakupu dodatkowego wyposażenia w promocyjnej cenie?”). Trick ten jest bardzo skuteczny, ponieważ odwraca uwagę od właściwej decyzji i kieruje ją na decyzję dotyczącą mało istotnego szczegółu.
Stosując ten trick, trzeba jednak zachować umiar i rozsądek, bowiem źle skonstruowany komunikat przyniesie więcej szkód niż korzyści (np.: może sprawić, że nastawienie odbiorcy zmieni się na negatywne).
Przykładem źle skonstruowanego pytania jest pytanie: „Czy chce pan podpisać tę umowę długopisem czy piórem?”.
Przy pomocy tego tricku można również wyprowadzić kogoś z równowagi i zapędzić w tak zwany „kozi róg”. Jeżeli bowiem zapytamy kogoś o to, czy wykonywał jakąś czynność, (której wiemy, że nie wykonywał) w sposób zmuszający go do potwierdzenia tej informacji, możemy postawić tego kogoś w niezręcznej sytuacji. Jeżeli bowiem nie będzie umiał się obronić, to zostanie „zmuszony” do potwierdzenia słuszności zarzutu wykonania wspomnianej czynności. Przykładowo, jeżeli zapytamy kogoś czy już przestał oszukiwać innych ludzi, wymuszamy na nim potwierdzenie faktu oszukiwania innych („Czy przestałeś wreszcie oszukiwać innych ludzi?”). Jeżeli odpowie twierdząco, przyzna, że oszukiwał innych, ale już tego nie robi. Jeżeli odpowie przecząco przyzna, że oszukiwał innych i nadal to robi. W takiej sytuacji, jedyną obroną jest zaprzeczenie pełnym, krótkim i wymownym zdaniem obalającym twierdzenie („Nigdy nie oszukiwałem innych ludzi i nie zamierzam tego robić!”) oraz natychmiastowy atak, który zmusi napastnika do zmiany strategii (np.: „Skoro zadajesz mi takie pytanie, to oznacza, że sam tak robisz. W psychologii takie zachowanie nazywa się projekcją i polega na przenoszeniu własnych negatywnych cech na innych. Zatem to może ja w imieniu wszystkich tu obecnych powinienem zapytać, kiedy wreszcie przestaniesz oszukiwać innych ludzi i oskarżać ich niesprawiedliwie?”)
Słowa kierunkujące
„Pozorny wybór” nie jest jedynym trickiem, jaki jest stosowany w konstrukcji komunikatów perswazyjnych. W konstrukcji komunikatu perswazyjnego stosuje się również pewne grupy słów, które pozwalają na odpowiednie nastawienie osoby przekonywanej. Tymi słowami są słowa „przed”, „po” czy „zanim”. Przykładowo, żona może powiedzieć do męża: „Zanim wyrzucisz śmieci, usmażę Twoje ulubione placki ziemniaczane.”. W takim wypadku, umysł męża zaczyna podążać za wizją ulubionych placków ziemniaczanych i przyjemności, jaka wyniknie z ich zjedzenia. Oczywiście, czynność wyrzucenia śmieci zostanie wykonana, po tym jak żona skończy smażyć placki. Innym przykładem może być pytanie zadane przez agenta ubezpieczeniowego klientowi: „Czy dasz się zaprosić na obiad, zanim podpiszemy umowę?”. Po takiej propozycji klient zaczyna myśleć o obiedzie w miłej restauracji i przyjemności z jedzenia smakowitych potraw, zamiast o tym, czy chce czy też nie chce podpisać umowy. Po skonsumowaniu obiadu prawdopodobieństwo niepodpisania przez niego umowy będzie bardzo niskie. Konstrukcja zdania z użyciem omawianych słów, składa się z dwóch członów. Pierwszy człon zawiera tak zwany „prezent”, który ma za zadanie pozytywnie nastawić odbiorcę oraz człon drugi zawierający „oczekiwania” nadawcy (oczekiwany rewanż za „prezent”).
Istnieje wiele innych tricków, ale tak naprawdę należy je traktować bardziej jako dodatek czy element wspomagający w przekonywaniu, niż fundament. Zwłaszcza, gdy przekonujemy kogoś do czegoś bardziej poważnego, niż prozaiczna czynność wyrzucenia śmieci.
Jednak natura wyposażyła Cię w jeszcze jeden „instrument” do kierowania emocjami, do którego masz dostęp w każdym momencie.
Jest nim Twoje ciało.
Niewiele osób zdaje sobie świadomie sprawę z tego, jak wiele można zyskać dzięki odpowiedniemu pokierowaniu swoim ciałem.
Obserwując zachowania większości z nas, można odnieść wrażenie, iż ten obszar jest wyjątkowo zaniedbany. Zdecydowanie więcej czasu poświęcamy na zabiegi kosmetyczne niż na ćwiczenia sportowe. Aby poprawić sobie humor, częściej w biegu „łapiemy coś na ząb”, zamiast wziąć serię głębokich, przeponowych oddechów. Tymczasem ciało to znakomity „instrument”, którym możemy skutecznie posługiwać się, aby kierować swoim nastrojem, emocjami, a nawet umiejętnościami. Jedyne, co trzeba robić, to nauczyć się wykorzystywać je, a nie pozwalać, aby ono wykorzystywało Ciebie.
Ponieważ od teoretyzowania skuteczniejsze są przykłady i własne doświadczenie, chcę, abyś teraz wyobraził sobie następującą sytuację, z którą być może miałeś już kiedyś do czynienia. Zróbmy sobie razem mały, niecertyfikowany test inteligencji emocjonalnej.
Wyobraź sobie, że za Tobą idzie osoba załamana i zrezygnowana. Czy możesz powiedzieć, jak wygląda? (Odpowiedzi udzielaj na głos lub w myślach, ważne, abyś je pamiętał.) Zaczynamy:
Jej głowa i ramiona są podniesione czy opuszczone?
Oczy skierowane są w górę czy w dół?
Na twarzy maluje się uśmiech czy raczej ma ściągnięte brwi?
Idzie szybkim i dynamicznym krokiem czy raczej powoli, powłócząc nogami?
Oddycha pełna piersią czy jej oddech jest krótki i niepełny?
Jeżeli odezwie się, będzie mówić głośno i stanowczo czy raczej cicho i niepewnie?
Czy Twoje odpowiedzi były zbliżone do poniższych: „Jej głowa i ramiona są opuszczone, ciało zgarbione. Wzrok utkwiony w chodniku. Ma ściągnięte brwi. Idzie wolno. Oddycha płytko. Mówi cicho”. Gratulacje, w Akademii Szybkiej Diagnozy Emocji zdałeś test na 5. Jeżeli uda Ci się odpowiedzieć poprawnie na kolejne pytania, masz szansę na 6!
Wyobraź sobie, że po drugiej stronie tej samej ulicy idzie szczęśliwy i pewny siebie człowiek sukcesu. Jak wygląda? Czy jego wygląd i zachowanie jest podobne do poprzedniej osoby czy odwrotne?
Jeżeli uważasz, że jego głowa i ramiona są wysoko, oczy patrzą przed siebie, mówi pewnym siebie głosem, idzie pewnie i szybko, oddycha pełna piersią, to masz 6!
Ruch
To była oczywiście zabawa, ale zauważ, że Twoje odpowiedzi były właściwe. Skąd to wszystko wiesz? Być może odpowiesz: „Bo wiem” albo „To intuicja” bądź „Widziałem takich ludzi”. Nieważne dlaczego; ważne, że w większości przypadków potrafisz właściwe odczytywać zachowanie. Czasy, kiedy ludzie uważali, że ciało i umysł to dwa odseparowane od siebie systemy, zaczynają mijać bezpowrotnie. Ogromy wpływ ma zarówno umysł na ciało, jak i ciało na umysł. To więc, jak się zachowujemy, wpływa na stan emocjonalny oraz warunkuje fizyczne zdrowie.
ZADANIE
Część I
Stań przed lustrem i zacznij sobie opowiadać coś, co dla jest Ciebie całkowicie nieinteresujące, nudne, coś, do czego nie masz żadnego przekonania. Obserwuj, jak się zachowujesz. Zwróć uwagę na:
Ton i tempo mowy (szybkie, wolne).
Postawę (zgarbiony, wyprostowany).
Mimikę.
Pozycję ciała.
Oddech (wysokość głębokość, szybkość).
Gesty.
Część II
Tym razem zacznij sobie opowiadać coś, w co wierzysz, co uwielbiasz, co Cię rozpala i pasjonuje. Obserwuj swoje zachowanie:
Ton i tempo mowy (szybkie, wolne).
Postawę (zgarbiony, wyprostowany).
Mimikę.
Pozycję ciała.
Oddech (wysokość, głębokość, szybkość).
Gesty.
Zwróć uwagę na różnice. Potem proś o częste informacje zwrotne. Dzięki temu dowiesz się, jak zachowujesz się pełen energii, entuzjazmu i pasji, a jak wygląda Twoje zachowanie, kiedy uchodzi z Ciebie cała para. Zauważ, że każda odczuwana emocja wpływa na sposób, w jaki się poruszasz!
Oddech
Skoro empirycznie przekonałeś się, jak duży wpływ na nasze emocje ma ciało, proponuję, abyś zapoznał się z kilkoma niezwykle interesującymi fragmentami artykułów publikowanych w książkach i pismach medycznych, które cytuję poniżej:
„Pierwszego odkrycia dokonał laureat Nagrody Nobla dr Otto Warburg, dyrektor Fizjologii Komórki Instytutu Maxa Plancka w Berlinie. Udowodnił, że kluczowym uwarunkowaniem dla rozwoju raka jest niedostatek tlenu na poziomie komórkowym”1.
„Brak tlenu ewidentnie odgrywa istotną rolę w przemianie komórki zdrowej w rakową”2.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem te informacje, postanowiłem zapoznać się bliżej z tym, jaki wpływ na nasze zdrowie i życie ma oddech. Przecież nasze życie rozpoczyna się wraz z pierwszym wdechem powietrza i kończy głębokim wydechem, a pomiędzy nimi nieprzerwanie wdychamy i wydychamy powietrze setki milionów razy. Oddech, podobnie jak bicie serca, jest niezbędnym elementem życia. Dlatego — zanim przyjrzymy się, jak efektywnie go wykorzystywać — podam trzy znamienne fakty:
80% wdychanego z powietrzem tlenu zużywa mózg.
Do oddychania wykorzystujemy średnio 1/20 spośród 750 milionów pęcherzyków płucnych.
Przez układ wydalniczy usuwamy z naszego organizmu około 10% zbędnych substancji, przez skórę — 20%, a wraz z oddechem — aż 70%!
Anthony Robbins podaje, że dr Jack Shields, limfolog z Santa Barbara w Kalifornii, prowadził badania nad wpływem oddychania na system odpornościowy. Przy użyciu umieszczonych wewnątrz ludzkiego ciała kamer odkrył, że głęboki przeponowy oddech stymuluje oczyszczanie układu limfatycznego. Dzięki temu organizm usuwa toksyny nawet 5 razy szybciej niż normalnie3.
Tlen odgrywa istotną rolę w tworzeniu się komórek rakowych oraz w powstawaniu innych chorób. Czy zauważyłeś, że osoby, które od lat czynnie uprawiają amatorski sport, rzadziej chorują i niezwykle rzadko zapadają na raka?
Nasze ciało zbudowane jest z miliardów komórek, tworzących tkanki i organy. Jego stan zależy od stanu zdrowia komórek, z których jest zbudowane. Te zaś potrzebują odpowiedniej ilości substancji odżywczych. Za ich transport odpowiada układ krwionośny, którego główną „pompą” jest serce. Z kolei do usuwania zbędnych i szkodliwych dla organizmu substancji oraz płynów, będących efektem przemiany materii na poziomie komórkowym, służy układ limfatyczny.
Nie trzeba nikogo przekonywać, co wiąże się z odkładaniem się substancji toksycznych wokół ścianek komórek. To prosta droga do poważnych schorzeń. Układ limfatyczny — cztery razy dłuższy od krwionośnego — zawiera białe ciałka krwi, które chronią cały organizm, oczyszczając go. Płyn limfatyczny zabiera ze sobą proteiny krwi, martwe komórki oraz toksyczne produkty przemiany materii i przepływa przez węzły chłonne, gdzie wszystkie te substancje (z wyjątkiem protein krwi) są neutralizowane i niszczone. Gdyby układ ten przestał funkcjonować, człowiek zmarłby w ciągu 24 godzin z powodu zatorów protein krwi i nadmiaru płynów wokół komórek.
Niestety, w przeciwieństwie do układu krwionośnego, limfatyczny nie posiada własnej „pompy”. Jej rolę przejęły: oddech oraz ruch spowodowany pracą mięśni. Zatem jedynym sposobem, aby limfa mogła poruszać się, jest głębokie oddychanie i ruch. Aby mieć zdrowy układ krwionośny z efektywnym systemem odpornościowym, trzeba oddychać głęboko i wprawiać w ruch swoje mięśnie, tak aby stymulować system limfatyczny. Nie chodzi o forsowanie organizmu intensywnymi ćwiczeniami. Wystarczy, że na początek zaczniesz głęboko oddychać, a natychmiast poprawi się proces oczyszczania organizmu, gdyż głęboki, przeponowy oddech zwiększa szybkość usuwania toksyn nawet 5-krotnie.
To m.in. dlatego joga tak wiele uwagi przykłada do głębokiego oddychania. Zresztą nie tylko ona czy medytacja, ale większość technik relaksacyjnych oraz sztuk walki podkreśla wagę właściwego oddechu.
Zapewne słyszałeś kiedyś radę: „Weź głęboki oddech i uspokój się”. Czy zauważyłeś, że ludzie zdenerwowani oddychają szybko i płytko, a później, aby się uspokoić, zapalają papierosa i mocno się zaciągają? O metodach oddechu można by napisać osobną książkę. Tutaj skupimy się na kilku najważniejszych technikach. Niektóre z nich sprawią, że zaczniesz od razu czuć się lepiej, inne dadzą wymierne efekty dopiero po dłuższym okresie stosowania.
Jak oddychać? Najlepiej nosem, co wynika z jego budowy. Powietrze wdychane nosem zostaje poddane procesowi oczyszczenia, nawilżenia i ocieplenia, podczas gdy wdychane ustami wpływa bezpośrednio do płuc. Wdychanie powietrza ustami jest swego rodzaju „deską ratunkową” dla organizmu i powinno być stosowane tylko wówczas, gdy niemożliwe (lub niewystarczające) jest oddychanie nosem.
Wybrane techniki oddechowe
Pamiętaj, aby w ciągu dnia jak najczęściej zwracać uwagę na sposób oddychania i świadomie oddychać przeponą, wciągając powietrze nosem. Siła oddechu jest nieprawdopodobna. Oddech potrafi leczyć zarówno ciało, jak i psychikę. Jednak moim celem nie jest przekazanie Ci całej wiedzy na temat oddychania, dlatego zachęcam do zapoznania się z literaturą na ten temat oraz do kontaktu z nauczycielami, którzy pomogą Ci rozwinąć tę umiejętność, tak ważną, a tak bardzo zaniedbywaną przez większość z nas. Oddychaj zdrowo i ruszaj się jak najczęściej, bo życie to ciągły ruch i — jak mawiała moja prababcia — „jeszcze zdążysz odpocząć, będziesz miał na to całą wieczność”.
Ćwiczenia oddechowe
Rady: Większość ćwiczeń wymaga liczenia, ale zamiast liczyć w myślach: „1, 2, 3…”, możesz położyć obie dłonie na udach i unosić po kolei palce lewej, a następnie prawej ręki, np. zaczynając od kciuka i kończąc na małym palcu.
Dla bezpieczeństwa ćwiczenia zostały ułożone według zwiększającego się poziomu trudności.
Wydech
Funkcja: Uspokaja serce i rytm oddechu oraz oczyszcza płuca.
Wykonanie: Usiądź wygodnie, rozluźnij mięśnie twarzy, pozwól sobie przez chwilę zapomnieć o kłopotach dnia codziennego, one nie uciekną. Stan rozluźnienia poznasz po tym, że na twarzy pojawi się łagodny uśmiech. Pozwól, aby powietrze z Twoich płuc wypływało spokojnie przez usta i aby towarzyszył temu ledwie słyszalny dźwięk: haaaaaaaaaa… Ma on być cichy, równy, nie świszczący ani chrapliwy. Kiedy poczujesz, że nie masz w płucach powietrza, weź spokojny wdech nosem (przeponą) i ponownie wydychaj w ten sam sposób. Powtórz cykl 7–8 razy.
Można wykonywać to zadanie klika razy w ciągu dnia.
Cisza
Funkcja: Odpręża, wprowadza wewnętrzny spokój i równowagę. Poprawia czujność i koncentrację, prostuje sylwetkę, zwiększa przepływ energii. Codziennie praktykowanie ćwiczenia poprawia postawę, łagodzi bóle kręgosłupa i pleców.
Wykonanie: Usiądź wygodnie. Odpręż się. Zacznij świadomie powoli rozluźniać ciało — od głowy przez ramiona, plecy, pośladki, do ud. Pamiętaj, aby przez cały czas wykonywania ćwiczenia Twoje plecy były proste, a głowa nieznacznie pochylona do przodu. Zamknij oczy i skoncentruj się na oddechu. Wdychaj powietrze nosem, uaktywniając przeponę. Oddychaj łagodnie, powoli i tak cicho, aby tego nie usłyszeć. Najpierw obserwuj, jak unosi się Twój brzuch. Podczas wdechu nabieraj tyle powietrza, ile naturalnie potrzebujesz. Nie wysilaj się, nie ingeruj w ten proces, po prostu obserwuj. Podczas wydechu pozwól powietrzu swobodnie wypływać z płuc. Nie zatrzymuj go. Wydech ma trwać tak długo, aż Twój organizm sam upomni się o kolejny wdech. Wykonuj to ćwiczenie przez 5 minut.
Jakie obserwacje poczyniłeś? Gdzie są napięcia w Twoim ciele? Jak wygląda Twoja postawa? Gdzie znajduje się głowa?
Równowaga
Ćwiczenie to jest podobne do oczyszczania dróg oddechowych, lecz różni się pewnymi szczegółami, co sprawia, że pełni inne zadanie.
Funkcja: Obniża poziom kortyzolu — hormonu stresu. Przywraca równowagę emocjonalną, uspokaja, odpręża, usuwa stres. Idealne przed snem!
Wykonanie: Usiądź prosto na krześle, obie stopy postaw płasko na podłodze. Rozluźnij się, szczególnie na poziomie ramion i pleców. Lewą rękę umieść na lewym kolanie, a kciukiem prawej zamknij prawą dziurkę nosa. Lewą dziurką wykonaj głęboki, spokojny wdech. Teraz palcem serdecznym prawej ręki zamknij lewą dziurkę, a prawą otwórz i powoli, spokojnie wykonaj wydech. Znów zamknij prawą dziurkę kciukiem i wykonaj wdech, a wydech lewą. Ćwicz tak, powtarzając tę czynność.
Po ćwiczeniu odpręż się i rozluźnij.
Aby ćwiczenie było efektywne, powinno być wykonywane minimum przez 15 minut, najlepiej 20.
Energia
Funkcja: Oczyszczenie, stymulacja układu odpornościowego, podniesienie poziomu energii. Idealne tuż po przebudzeniu. Doskonale usuwa złe samopoczucie, spowodowane nadmiarem alkoholu.
Wykonanie: Oddychasz w systemie 1–4–2. Wciągaj powoli powietrze nosem, poczynając od przepony pozwalając powietrzu powoli pomieszczać się do klatki piersiowej.
Biorąc wdech, licz do 6 (1).1. Zatrzymaj powietrze w płucach, licząc do 24 (4 razy 2. tyle ile wdech). Powoli wypuszczaj powietrze ustami, licząc do 12 3. (2 razy tyle, ile wdech).
Najlepiej wykonywać takie oddechy w kolejnych dziesięciu seriach. Jeżeli należysz do osób, które nie uprawiają czynnie sportu i spędzają wiele godzin w pozycji siedzącej, Twój organizm może być niedotleniony. Dlatego w trakcie ćwiczenia mogą wystąpić różne typowe objawy, takie jak lekkie zawroty głowy, ziewanie, chęć śmiechu. Często pojawia się też chłód i lekkość w kończynach. Po kilku minutach od zakończenia serii tych oddechów dostrzeżesz zaś inne objawy. Twój umysł stanie się jaśniejszy, wzrok ostrzejszy, możesz zacząć dostrzegać rzeczy, których do tej pory nie widziałeś itp. Często pojawia się chęć do aktywności fizycznej, a w wypadku odczuwania uprzednio głodu — brak łaknienia.
Ćwiczenie to, wykonywane 2 razy dziennie, daje możliwość oczyszczenia organizmu z toksyn i dotlenienia mózgu. Dodaje sił i energii do działania. Podnosi potencjał witalności, oczyszcza kanały energetyczne i usprawnia oddychanie komórkowe.
Wahadło
Funkcja: Idealnie koi cały układ nerwowy. Błyskawicznie uspokaja i odpręża. Powoduje rozluźnienie mięśni twarzy, w związku z czym zmarszczki się wygładzają.
Wykonanie: Wyobraź sobie wahadło, kołyszące się w lewo i w prawo. Kiedy dochodzi do najwyższego punktu, zwalnia, na ułamek sekundy zatrzymuje się, po czym zmienia kierunek ruchu. I tak w lewo i w prawo przez cały czas.
W ten sam sposób ma wyglądać Twój oddech. Wykonujesz przeponowy wdech nosem, odliczając przy tym 3 sekundy. Kiedy będziesz przy trzeciej, zmień kierunek i zacznij wydychać powietrze nosem, tak aby swobodnie wypływało z Twojego ciała przez następne 3 sekundy. Kiedy będziesz przy trzeciej sekundzie, zmień kierunek i zacznij znów wdychać powietrze. Powtarzaj ten cykl. Ważnym jest, aby nawet przez chwilę oddech nie został zatrzymany. Oddech ma być płynny, rytmiczny, a wdech i wydech równej długości.
Długość faz oddechu możesz zwiększać do 5, 6, 8 sekund itd. Zależy to od Twojej kondycji. Ćwiczenie jest znakomite. Gorąco je polecam. Zaraz po 2–3 minutach pojawiają się efekty.
Istnieje bardzo wiele ćwiczeń oddechowych. Jeżeli będziesz chciał pogłębić znajomość technik oddechowych, proponuję poszukać nauczyciela, który zademonstruje ich wykonywanie.
1 N. Altman, Oxygen Healing Therapies, Rochester 1998.
2 H. Goldblatt, Induced malignancy in cells…, „Journal of Experimental Medicine” 1953, nr 97(4).
3 J.W. Shields, Limph, Lymph Glands, and Homeostasis, „Lymphology” 1992, nr 25(4).
Na Twoje samopoczucie i jakość Twojego całego życia mają wpływ dwa czynniki. Pierwszym są procesy zachodzące w Twoim umyśle, drugim jest to, co się dzieje w danym momencie z Twoim ciałem.
Niezależnie od tego, co wydarza się w Twoim życiu, Ty i tylko Ty kontrolujesz własny stan, swoje samopoczucie, swoje emocje. Jeżeli zrozumiesz tę zasadę — i zaczniesz ją stosować — Twoje życie wejdzie na inny poziom. Będziesz miał w sobie więcej wszystkiego, czego pragniesz, niż kiedykolwiek przedtem. Z drugiej strony możesz wyobrazić sobie cenę, którą często przychodzi nam zapłacić za nieumiejętność zarządzania własnymi emocjami. Historia dostarcza nam wielu przykładów tragicznych zawirowań wybitnych ludzi, takich jak Elvis Presley, Jim Morrison, Jimi Hendrix, Janis Joplin, John Bonham, Marilyn Monroe, John Belushi, Jerzy Kosiński, Zdzisław Beksiński itd. Większość z nich miała wszystko to, co dla wielu z nas jest obiektem pożądania: pieniądze, sławę, podziw współczesnych, szacunek, miłość i uwielbienie tłumów. Jednakże nie potrafili zarządzać własnym stanem emocjonalnym i ich losy potoczyły się tragicznie.
Istnieją trzy metody, pozwalające kontrolować swój stan emocjonalny:
koncentracja — to, na co zwracamy uwagę, o czym myślimy, co mówimy do siebie i co sobie wyobrażamy,
fizjologia — sposób, w jaki oddziałujemy na swoje ciało,
język — to, co mówimy do siebie i do innych ludzi.
Ponieważ roli języka poświęciłem kilkadziesiąt stron w innej książce1, w tej skupimy się głównie na koncentracji i sile naszego ciała.
Przed lekturą dalszej części rozdziału wykonaj poniższe zadanie.
ZADANIE
Rozejrzyj się dookoła po miejscu, w którym się teraz znajdujesz, i zacznij wypisywać wszystkie rzeczy, które mają kolor czerwony. Przypatrz się dokładnie. Przyglądaj się wszystkiemu. Jeżeli w pomieszczeniu jest mało takich rzeczy lub nie ma ich w ogóle, wyjrzyj przez okno albo przejdź do innego pokoju. Wypisz wszystko, co dostrzegłeś. Masz na to 2 minuty.
(zanotuj dane w notatniku)
Co zauważyłeś? Najprawdopodobniej na początku wypisywałeś rzeczy duże, a później zacząłeś dostrzegać coraz mniejsze.
Teraz zamknij oczy i wymień w myśli wszystkie rzeczy w tym pomieszczeniu, które są w kolorze żółtym, szarym, czarnym…
Co zauważyłeś? Jakie wnioski możesz z tego wyciągnąć?
(zanotuj dane w notatniku)
Zrób kolejne proste ćwiczenie. Skoro czytasz w tej chwili ten fragment, na pewno widzisz litery, śledzisz treść, dokonujesz w myślach oceny tego, co jest napisane, ale kątem oka widzisz otaczające Cię przedmioty, ich kształty i kolory. Na swojej skórze czujesz temperaturę pomieszczenia, słyszysz czyjeś głosy oraz inne dźwięki. Jednakże na pewno nie zwracasz uwagi na swoje stopy. A jak one się czują? Jest im wygodnie? Ciepło czy zimno? Może warto byłoby zdjąć to, co masz na nogach, a może lepiej coś założyć?
Dopiero teraz, kiedy przeczytałeś te słowa, zaczynasz zwracać na nie uwagę. Dopiero teraz możesz zdecydować, czy jest im wygodnie, czy nie. Zauważ jednak, że kiedy skoncentrowałeś się na własnych stopach, zaczęły umykać Ci inne rzeczy. Może przestałeś oceniać i analizować sens czytanej treści. Może przestałeś zauważać niektóre przedmioty lub nie słyszysz rozmów, które jeszcze przed chwilą były w obrębie Twojej uwagi.
Często jest tak, że podczas czytania książki lub gazety nie zwracamy uwagi na postawę pleców, chyba że w pewnym momencie zaczną nas boleć. Jeżeli skierowałbyś teraz uwagę na to, czy jest Ci wygodnie czy nie, prawdopodobnie przestaniesz myśleć o nogach. W obszarze Twojej uwagi znajdą się teraz plecy.
Jak widzisz, nie możemy jednocześnie świadomie odbierać, analizować i oceniać wszystkiego, co zachodzi w i wokół nas. Tak dzieje się m.in. w naszych relacjach z ludźmi, a także w wypadku dużych organizacji, gdzie stykają się i ścierają indywidualne i grupowe interesy setek, a nawet tysięcy ludzi, tam, gdzie pojawiają się zależności służbowe, rodzinne, sprzeczne systemy wartości, przekonania, potrzeby itd. Żyjemy w ogromnej sieci wzajemnych powiązań, pośród takich samych ludzi jak Ty i ja, którzy także mają ograniczone możliwości percepcji świata.
Twoja koncentracja na danej rzeczy, idei, zachowaniu lub myśli sprawia, że zaczynasz dostrzegać coraz więcej możliwości, zależności i rozwiązań. Jeżeli skoncentrujesz się na jednej rzeczy lub sytuacji, naraz zaczynasz dostrzegać elementy i możliwości, których nie widziałeś przedtem. Nie dostrzegałeś ich nie z powodu jakichś deficytów, tylko dlatego, że jednocześnie starałeś się w tym samym czasie zwrócić uwagę na inne rzeczy.
Człowiek jest w stanie świadomie odbierać i przetwarzać 7 ± 2 informacje w jednostce czasu. A ile ich do nas dochodzi? Miliardy! Siłą rzeczy nie możemy ich wszystkich odebrać i „przerobić”. Czy w tej sytuacji jest w ogóle możliwe, abyśmy uniknęli nieporozumień i konfliktów? Pytanie retoryczne.
W mózgu człowieka, a ściślej mówiąc, w pniu mózgu i wzgórzu znajduje się tzw. układ siatkowaty, który oprócz spełniania wielu innych ważnych funkcji filtruje docierające do mózgu informacje i tylko te ważne lub niezwykłe kieruje do ośrodków w korze mózgowej. Ważnymi informacjami mogą być te zaprogramowane w nas przez miliony lat ewolucji oraz te, które sami uznamy za ważne.
Dlatego tak niezmiernie istotne jest opanowanie umiejętności koncentrowania się na tym, co dla Ciebie jest istotne, to bowiem umożliwi Ci kontrolę własnego samopoczucia i zachowania, a przez to — całego życia. Dzięki temu to Ty będziesz podejmować decyzje o nim, a nie ono o Tobie. Przez „życie” mam tu na myśli te wybory, których dokonujemy w każdej minucie, a których pochodzenie jest przez nas najczęściej nieuświadomione. Są to wszystkie te programy, które są w nas zapisywane przez innych ludzi i nas samych od chwili urodzin po moment śmierci.
Jak wiadomo, na nasze samopoczucie mają wpływ:
Pogoda.
Brak lub nadmiar snu.
„Ciężkie” jedzenie.
Filiżanka mocnej kawy.
Alkohol.
Ruch, ćwiczenia.
Ból fizyczny.
Słowa i zachowanie innych ludzi.
Negatywne i pozytywne informacje.
Problemy zawodowe i prywatne.
Konflikty i nieporozumienia z innymi.
Poczucie (lub brak) bezpieczeństwa finansowego itd.
Wiele podobnych spraw powtarza się w przypadku wszystkich ludzi, inne są indywidualne. Niemniej, możemy podzielić je na cztery główne zbiory:
Czynniki zewnętrzne.
Relacje z ludźmi.
Wartości i przekonania.
Odżywianie i stan zdrowia.
Jeżeli pytałbym następnie, na co, ich zdaniem, sami mają wpływ, usłyszałbym pewnie, że na sposób odżywiania i aktywność fizyczną. Natomiast na pozostałe czynniki większość ludzi uważa, że nie ma wpływu lub wpływ ten jest bardzo znikomy — szczególnie jeżeli chodzi o takie sprawy jak pogoda, ból, pojawiające się informacje, problemy, konflikty. Jeśli zacznie Cię coś boleć, od razu Twój dobry nastrój ustąpi miejsca złemu, uśmiech zamieni się w jęk lub płacz, a nieprzespana noc zwiększy Twoją uległość w trudnych rozmowach z kontrahentem. Na Twoje samopoczucie bez wątpienia będą miały wpływ także głód lub skok ciśnienia np. po wypiciu filiżanki mocnej kawy.
Jednakże zakres naszej kontroli jest znacznie szerszy, niż może się to z pozoru wydawać. Czy zdarzyło Ci się kiedyś, gdy byłeś bardzo zdenerwowany, że nagle stało się coś, co całkowicie przykuło Twoją uwagę? Pojawił się obok Ciebie ktoś, na kim Ci zależy lub kogo się boisz, usłyszałeś wyjątkowo śmieszny dowcip, a może coś Cię wystraszyło. Co wtedy się stało? Najprawdopodobniej zdenerwowanie całkiem zniknęło lub przynajmniej jego poziom znacznie się obniżył. Czy czasem nie bywa podobnie z bólem, reakcją na pogodę, a nawet z głodem?
Dlaczego tak się dzieje? Są to właśnie efekty koncentracji. To, na czym w danym momencie silnie się skupiasz, sprawia, że nie dostrzegasz innych rzeczy, informacji lub uczuć. Najistotniejsze w tym procesie jest to, jak i na czym się koncentrujesz, czyli forma i przedmiot koncentracji.
1 A. Bednarski. Modelowanie przeznaczenia, Gliwice 2008.
Najnowsze komentarze