rozwój osobisty i osiąganie celów

Strach ma wielkie oczy

26 stycznia 2017

„Kolejny filtr to strach. Jeśli dokonasz interpretacji przez filtr strachu, to licz się z reakcjami: „pewnie mi coś nie wyjdzie”, „zdenerwuję się”, „coś mi się pomyli”, „co sobie o mnie pomyślą?”.

Dobrym przykładem są wystąpienia publiczne. Ponoć Amerykanie najbardziej boją się właśnie ich, Anglicy największy lęk odczuwają przed pająkami, potem przed wystąpieniami (sic!), a dalej przed śmiercią. Ja lubię wystąpienia, przemawianie i rozmawianie z ludźmi, dla mnie stanowi to sens życia, choć nie zawsze tak było. Dzisiaj oczywiście, jeżeli mam wystąpić przed nową publicznością, czuję podekscytowanie. Jednak aby zamienić strach na entuzjazm, świadomie musiałem nad tym pracować. Kiedyś tak dla zabawy zacząłem porównywać polski show Mam talent! z jego amerykańskim odpowiednikiem America’s Got Talent. Zauważyłem, jakie są różnice w reakcji uczestników na pytanie jurorów: „Jak się czujesz przed występem?”. Polacy zwykle odpowiadają coś w rodzaju: „Jest trema”. Reakcje amerykańskich kandydatów na celebrytów są inne – ci zwykle mówią: „I am excited”. To doświadczenie pokazuje, że interpretacja jest ważna: powiedz sobie, że się boisz, wówczas będziesz się bał, powiedz, że jesteś podekscytowany, a poczujesz ekscytację.

Powiedzmy, że w ciągu dwóch tygodni masz przygotować prezentację. To, czy podejdziesz do niej ze strachem czy z entuzjazmem, będzie miało następstwa – przygotujesz ją tak, aby twoje oczekiwania się potwierdziły. Podobno tylko dwa rodzaje lęku są biologicznie uzasadnione: lęk przed hałasem i lęk przed upadkiem. Wszystkie inne wytworzyliśmy sobie sami. Dla mnie osobiście pomaga świadome przeanalizowanie definicji strachu, którą kiedyś sformułowałem na własne potrzeby. Może przysłuży się również tobie: „strach jest naturalną reakcją, przygotowującą organizm na zmianę”. Co najmniej dwa punkty tej definicji są niezmiernie istotne. Po pierwsze, strach jest naturalną reakcją, czyli jeżeli coś jest naturalne, należy to zaakceptować, ponieważ walczyć z naturą nie ma sensu. Jeżeli coś jest naturalne, jest to też potrzebne. Do czego? Precyzuje to druga część definicji: do przygotowania organizmu na zmianę.

Pomyśl teraz przez chwilę – jaki jest twój oddech, jeżeli się czegoś boisz? Przyspieszony, prawda? Co z tego wynika? Dzięki temu więcej tlenu dostaje się do organizmu i do krwiobiegu. Jakie masz tętno w obliczu zagrożenia? Oczywiście szybsze, przez co bogata w tlen krew szybciej dociera do mózgu. W związku z tym uzyskujesz lepszy dostęp do zakamarków twojej pamięci. Dlaczego więc czasami dzieje się tak, że trema powoduje, iż zapominasz wcześniej wyuczonych treści? Jest to spowodowane tym, że negatywnie interpretujesz strach. Ma to swoje biologicznie wytłumaczenie: w takiej sytuacji obkurczają się twoje naczynia krwionośne, rośnie ciśnienie tętnicze i w efekcie mózg jest dotleniony słabiej. Ja w takiej chwili, kiedy pojawia się jakaś emocja, którą można powiązać ze strachem, mówię do siebie coś w rodzaju: „To super, mój organizm będzie gotowy na to, co ma się wydarzyć”. Jeżeli czeka mnie jakieś publiczne wystąpienie, mówię sobie: „Świetnie, będę miał lepszy kontakt z publicznością, lepszy dostęp do wiedzy i zapamiętanych przykładów”. I rzeczywiście tak się dzieje.”

Fragment pochodzi z książki „Potęga Życia” Lechosława Chaleckiego.

3.9/5 - (10 votes)
<< Poprzedni <<
>> Następny >>

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

*