Browsing Category

rozwój osobisty i osiąganie celów

Artykuły, rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak przezwyciężać lęki?

13 maja 2015

Strach, lęk, obawa to tylko kilka z wielu słów, które określają coś, co jest niesamowicie ważne w świecie zwierzęcym. Strach przed drapieżnikiem sprawia, że zwierzęta są bardziej czujne i skoncentrowane na tym, co się wokół nich dzieje. Wystarczy tylko niewielki ruch albo jakiś niepokojący dźwięk lub szmer a wówczas to natura zaczyna dochodzić do głosu.

Jednym z najlepszych przykładów, jaki będzie w stanie zobrazować jak to działa jest to, co się dzieje na afrykańskich równinach. Pasą się tam niezliczone stada antylop i zebr i innych roślinożerców. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystkie te zwierzęta zajęte są niczym innym jak tylko skubaniem traw.

Jednak oprócz tego trzeba również pamiętać, iż tam gdzie są zwierzęta roślinożerne znajdują się też drapieżniki, które polują na te pierwsze. Z drugiej strony mamy tam lwy, gepardy i inne kotowate oraz hieny i inne psowate. Tak, więc kiedy te ogromne stada wydawać by się mogło, że spokojnie oddają się konsumpcji świeżutkiej trawy to trzeba również pamiętać o tym, że każde z tych zwierząt wyposażone jest w niesamowity zestaw lokalizacyjno – ostrzegawczy, którego celem jest jak najszybsze wykrycie i zlokalizowanie nieprzyjaciela.

Oczywiście w skład tego zestawu wchodzą oczy i uszy a nieprzyjacielem są wspomniane już drapieżniki. Co za tym idzie wystarczy tylko, że jeden z osobników usłyszy lub zobaczy coś niepokojącego a wówczas całe stado staje się bardziej czujne by w razie zagrożenia podjąć zdecydowane działania, jakimi w ostateczności jest ucieczka z zagrożonego terenu.

Oczywiście należy pamiętać, że to nie jest tak, iż antylopa reaguje ucieczką na każdy nawet najmniejszy szmer, bo to doprowadziłoby ją do nerwicy. Skoro jednak zwierzęta zapamiętują sytuacje, w jakich wcześniej się znalazły to z chwilą, kiedy po raz kolejny spotykają się z czymś, co już wcześniej wystąpiło w ich życiu zareagują w taki sposób jak tego będzie wymagała sytuacja.

Jeśli więc do ich uszu dotrą dźwięki, które skojarzą ze zbliżającymi się drapieżnikami to wówczas lęk o własne życie sprawi, że staną się bardziej czujne i w razie konieczności serwować się będą ucieczką. Jednak, kiedy okaże się, że to, co zaniepokoiło stado nie było żadnym drapieżnikiem to wówczas strach szybko ustąpi a stado powróci do tego, czym się wcześniej zajmowało, czyli do jedzenia przynajmniej do chwili, kiedy ponownie nie namierzą kolejnego potencjalnego zagrożenia.

Warto zwrócić uwagę na to, iż w większości podobnych sytuacji okazuje się, że strach, jaki zaalarmował antylopy był nieuzasadniony i nie istniało żadne zagrożenie, którego mogły się obawiać. Na szczęście już dawno minęły czasy, kiedy ludzie znajdowali się w podobnej sytuacji jak opisane antylopy.

Nie musimy obawiać się, że zaatakuje nas jakieś drapieżne zwierze lub coś w tym rodzaju. Aby zdobyć pożywienie nie musimy udawać się na polowanie (nie liczę „polowania” na okazje cenowe w markecie) i obawiać się o to, że w jego trakcie to my możemy stać się zwierzyną łowną i może nam się coś stać. Dzisiaj świat wygląda inaczej. Dla większości jedynym zwierzęciem, jakie może ich zaatakować jest pies sąsiada (oczywiście pod warunkiem, że odwiedzą sąsiada bez zaproszenia i to w chwili, kiedy nie ma go w domu) a co do jedzenia to wystarczy odwiedzić sklep za rogiem a tam wszystko, co potrzebujemy mamy do wyboru i koloru nawet z najdalszych zakątków świata.

Co za tym idzie nie musimy lękać się i obawiać nieudanego polowania albo tego, że staniemy się przekąską jakiegoś drapieżnika.

Czego zatem najbardziej i najczęściej boją się ludzie? Okazuje się, że są tacy ludzie, którzy mają najróżniejsze lęki, chociaż w ogromnej większości tych lęków znajdują się takie, które zostały zakorzenione w ich umysłach już dzieciństwie.

Na liście tego, czego najbardziej się boimy można umieścić między innymi pająki, myszy, węże (największe pająki, jakie można spotkać mają zaledwie kilka centymetrów długości wraz z odnóżami, a co do myszy to większość ludzi nigdy w życiu nie widziała ich nigdzie indziej poza ogrodem zoologicznym i to samo tyczy się węży), burze, zamknięte pomieszczenia lub po prostu są ludzie, którzy mają lęk wysokości (i kilka innych podobnych ODSTRASZACZY).

Jednak w naszym przypadku nie chodzi o to jak przestać bać się pająków czy myszy albo jak zapanować nad strachem przed ……………….… (Każdy może w miejsca kropek wpisać to, co uważa za najbardziej stosowne w tej kwestii), ale jak opanować strach i lęk przed niepowodzeniem.

Jednym z głównych powodów tego, że ludzie boją się niepowodzenia jest to, iż cele, do jakich dążą nie są tymi, na których najbardziej im zależy gdyż w większości przypadków nigdy nie określili dokładnie, dlaczego chcą osiągnąć akurat ten konkretny cel. Przykład: znam takie osoby, których marzeniem jest posiadanie dużego domu (najlepiej piętrowy powyżej 200 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej – kiedyś sam o takim myślałem).

Kilka tygodni temu uczestniczyłem w pewnym seminarium gdzie usłyszałem o człowieku, który miał taki właśnie cel i ostatecznie udało mu się go osiągnął. Czy w związku z tym był szczęśliwy? Kiedy po raz pierwszy pomyślał o domu marzył o tym, aby był on duży gdyż już wtedy miał dzieci i liczył na to, iż z czasem, kiedy założą one własne rodziny zamieszkają razem z nim w tym domu. Niestety okazało się, że przeliczył się bardzo mocno i kiedy te dzieci założyły już swoje rodziny żadne z nich nie zechciało zamieszkać z rodzicami.

Każde z nich chciało mieć swoje własne lokum a „zapobiegliwi” rodzice zostali sami. Okazało się, że duży dom to niestety ogromne wydatki na utrzymanie, ogrzewanie i inne tego typu sprawy, ale nawet, kiedy człowiek ten zamierzał sprzedać swoją posiadłość to okazało się, iż na rynku nie ma zbyt wielu chętnych na tak ogromny dom i po pewnym czasie zrezygnował ze sprzedaży.

Wynika z tego jednoznacznie, że cele, jakie sobie wyznaczamy powinny być dokładnie przemyślane i dopasowane do każdego tak dokładnie jak przysłowiowe rękawiczki. Tylko wtedy, kiedy tak się stanie, że cele, jakie zamierzasz osiągnąć będą Twoimi celami i znajdziesz dobre, „dlaczego” chcesz osiągnąć ten cel to wówczas będziesz w stanie przezwyciężyć wszelkie lęki, jakie pojawią się w międzyczasie, kiedy będziesz dążyć do swoich celów.

Musisz również pamiętać o tym, aby cele, do których zamierzasz dotrzeć inspirowały Cię do dalszego działanie a nie hamowały. Pamiętaj, że kiedy chcesz wejść na jakąś górę to każdy krok przybliża Cię do szczytu i nawet, jeżeli okaże się, iż w pewnym momencie ścieżka będzie przez pewien czas szła w dół to i tak ostatecznie dojdziesz nią do celu.

Każdy pojedynczy krok, jaki postawisz w trakcie wędrówki mimo tego, że wprawdzie jest niewielkim krokiem całej drogi to jednak dzięki takim wydawać by się mogło niewielkim krokom docierasz do miejsca, które było Twoim celem przez ostatnie godziny.

To tam na górze zobaczysz to, czego nigdy byś nie doświadczył będąc na dole w miejscu, w którym znajduje się wiele innych osób, z których tylko nieliczni tak jak ty będą chcieli ruszyć się z miejsca, aby zobaczyć (osiągnąć) coś więcej od tego, co do tej pory widzieli.

Jednak to, dlatego iż podjąłeś jakieś działanie, które wiązało się z pewnym wysiłkiem a może nawet z jakimiś niedogodnościami i mimo tego nie przestraszyłeś się i nie zrezygnowałeś teraz jesteś zdobywcą i to nie jest ważne jak wielki szczyt zdobyłeś. Ważne jest to, że go zdobyłeś a z całą pewnością, jeśli osiągnąłeś już ten szczyt to najlepiej, jeśli wyznaczysz sobie kolejny i określisz, kiedy zamierzasz go zdobyć.

Kiedy chodziłem jeszcze do szkoły to któregoś dnia pojechaliśmy na jedną z takich właśnie klasowych wycieczek. Tym razem była to wyprawa, na której zwieńczeniem miało być zdobycie Babiej Góry. Początkowo wszystko było w jak najlepszym porządku i nic nie zapowiadało, że wyprawa będzie miała taki przebieg, jaki miała.

Piękna słoneczna pogoda, błękitne niebo, jakie początkowo nam towarzyszyły tuż przed dojściem na szczytem zaczęły szybko się zmieniać. Zaczął padać deszcz, który w pewnej chwili zamienił się w niewielki grad. Zrobiło się zimno i nic nie zapowiadało, że w ciągu kilku najbliższych godzin może powrócić słońce. Jednak jak się okazało tak szybko jak pogoda się popsuła tak szybko nastąpiła jej poprawa.

Wprawdzie na górze było zimno, ale już bezdeszczowo a w miarę upływu czasu zachmurzone niebo coraz bardziej odsłaniało swój błękit i po kilkudziesięciu minutach słońce grzało na całego. Kiedy teraz z perspektywy czasu przypominam sobie tę sytuację to pamiętam jedynie, że był tam nieprzyjemny deszcz i grad, ale okazało się, że był to tylko drobny szczegół, który urozmaicił naszą wycieczkę i szybko wyszło słońce, aby osuszyć przemoczone ubrania i mogliśmy cieszyć się pięknymi widokami Beskidu Żywieckiego.

To właśnie wtedy po raz pierwszy większość z nas przekroczyła granice i znalazła się w innym kraju niż Polska (ponieważ były to lata osiemdziesiąte dwudziestego wieku to wówczas niewiele osób miało możliwość tak jak dzisiaj na wyjazdy zagraniczne). Czy te niedogodności wystraszyły mnie na tyle, że odpuściłem sobie wycieczki w góry? Ależ oczywiście, iż tak się nie stało.

Wprawdzie nie należę do ludzi, którzy każdą wolną chwilę mogą spędzić na szlaku jednak raz na jakiś czas taka wycieczka jest całkiem ciekawa. Jest jeszcze jedno: ten deszcz i grad na Babiej Górze to nic ze zwichniętą nogą podczas jednego z wypadów w góry, kiedy to „zdobywałem” szczyt Nosala a i to nie wystraszyło mnie na tyle, aby skończyć z górskimi wycieczkami. Strach i lęk to niesamowity duet. Najczęściej można spotkać tych „kompanów”, kiedy zamierza się zrobić coś, czego do tej pory się nie robiło.

Niestety dla większości ci dwaj „kumple” są w stanie przejąć całkowitą kontrolę nad tymi osobami, które (delikatnie rzecz ujmując) nie wierzą w możliwość osiągnięta tego, o czym marzą i do czego dążą. Wielokrotnie lęk i strach „uruchamiają” w nas przeczucia tego, co może się wydarzyć (niestety są to zdarzenia negatywne kończące się sromotną porażką), lecz w rzeczywistości osoby, które podjęły się jakiegoś działania i coś nie poszło po ich myślach wiedzą, że tylko w nielicznych przypadkach było tak jak wtedy, kiedy lęk i strach podsuwały swoje wizje. Dzieje się tak, dlatego, że te wizje, jakie dostarczają nam lęk i strach zawsze malują się w czarnych barwach.

Musimy jednak pamiętać, że przecież świat (oprócz koloru czarnego) ma również odcienie szarości (nie wspominając o całej barwie kolorów, jakie możemy spotkać) a co za tym idzie nawet, jeśli coś wyjdzie nie tak jak się tego spodziewamy to na pewno nie będzie tak źle jak w tych wizjach. Jednak najważniejsze jest to, iż nawet wówczas, kiedy coś nie idzie po naszej myśli można z tego wyciągnąć jakąś lekcję na przyszłość i następnym razem zrobić to inaczej gdyż na każdy szczyt prowadzi kilka dróg i jeśli jedna zaprowadzi nas donikąd to nie oznacza, że tak samo będzie z inną.

Warto pamiętać o wcześniejszych doświadczeniach, ale raczej na zasadzie wyciągania z nich wniosków i doświadczeń aniżeli rezygnacji z własnych celów. Każde działanie, jakie podejmujemy może zakończyć się na dwa sposoby. Po pierwsze zakończy się pomyślnie i osiągnięte zostanie wszystko, do czego się dążyło. Po drugie wynik będzie niekorzystny, czyli działanie zakończy się niepowodzeniem. Trzeba jeszcze pamiętać, że wynik, jaki zostanie osiągnięty zależy również od nastawienia, z jakim coś robimy.

Jeżeli w umyśle przez cały czas dominuje myśl o zwycięstwie to jest ona takim dodatkowym napędem, który dodaje nam energii do działania, ale jeżeli dominujące myśli mają charakter negatywny to raczej odbierają one chęci do pracy a co za tym idzie nie dajemy z siebie wszystkiego, aby dotrzeć do celu. Nie warto dopuścić do sytuacji, w której o naszym życiu i tym jak ono ma wyglądać będą decydowały strach i lęk przed niepowodzeniem. Teoretycznie przystępując do każdego działania szanse na powodzenie lub porażkę są 50/50.

Trzeba jednak pamiętać, że strach i lęk przed niepowodzeniem przesuną szansę w kierunku opcji porażki. Jednak z drugiej strony Ty też masz odpowiedni „oręż”, który może się im przeciwstawić. Pamiętaj, że jest wiara (nawet, jeżeli na początku tylko w siebie to na początek może to wystarczyć – przecież trzeba wierzyć w siebie), motywacja, determinacja i inne elementy, które będą w stanie ponownie skierować Cię na raz obrany kurs nawet wtedy, kiedy zdarzy Ci się zboczyć nieznacznie z wyznaczonej drogi.

Tylko od Ciebie zależy to, z jakiego wsparcia skorzystasz krocząc do swojego celu i dzięki temu jak bardzo przechylisz szalę w kierunku zwycięstwa i sukcesu. Żadna porażka nie jest na tyle poważna, aby nie podjąć kolejnej próby. Pamiętaj, więc, że nie należy bać się podjęcia jakiegoś działania, które ostatecznie może Cię doprowadzić do celu – Twojego celu.

Jeżeli wystarczająco mocno wiesz, dlaczego chcesz osiągnąć ten cel to prędzej czy później znajdziesz odpowiedź jak możesz tego dokonać nawet, jeżeli na początku nie znasz żadnej drogi, która może cię tam doprowadzić. Kiedy drogę do Twojego celu zacznie Ci przesłaniać strach oraz lęk to wiedz, że masz w sobie wystarczającą siłę do ich pokonania. Nie daj się podejść tym dwóm „oszustom” i wiedz, że oni nie robią tego dla Twojego dobra, lecz tylko i wyłącznie, dlatego aby Twoje życie nadal wyglądało tak samo bezbarwnie.

Jeśli jednak postanowisz, aby stawić im czoła to z całą pewnością nabierze takich barw, o jakich dotychczas nawet nie myślałeś. Pamiętaj jednak, że wśród wszystkich kolorów jest również czarny i oczywiście są odcienie szarości. Jednak po głębszej analizie można zauważyć, że innych kolorów jest zdecydowanie więcej a co za tym idzie warto coś robić mimo tego, iż raz na jakiś czas przyjdzie przełknąć gorzką pigułkę niepowodzenia.

Dopiero wówczas, kiedy zrezygnujesz z dalszego działania to wtedy porażka stanie się porażką a niepowodzenie niepowodzeniem. Odważ się i pokonaj dotychczasowy strach i lęk a już wkrótce zobaczysz zmiany, jakie dzięki temu pojawią się w Twoim życiu a z całą pewnością będzie ich sporo.

Wiedz, że od tego, co zrobisz, kiedy pojawi się strach i lęk zależy to jak będzie wyglądało Twoje dalsze życie. Pamiętaj, że najczęściej to, czego się boimy i lękamy nigdy się nie wydarza.

Skoro najczęściej jest tak, że to nasz umysł tworzy te wszystkie sytuacje, które karzą nam się bać to czy nie byłoby najlepszym wyjściem doprowadzenie do takiego stanu, w którym nie będą one w stanie mieć żadnego wpływy na nasze poczynanie lub jego brak a to czy coś zostanie zrobione będzie jedynie rezultatem podjętego działania. Każdy człowiek posiada odpowiednią „moc”, dzięki której jest w stanie pokonać i przezwyciężyć wszystko, co stanie na jego drodze pod warunkiem, że będzie głęboko wierzył w to, iż może tego dokonać i nie pozwoli, aby jakieś tam wyimaginowane lęki i strachy zawładnęły nim i jego życiem.

 


Fragment książki Janusza Kozła „Wspomagacze sukcesu”

Zaciekawił Cię ten fragment? Pobierz więcej za darmo
DARMOWY FRAGMENT

Artykuły, rozwój osobisty i osiąganie celów

Wykręty i wymówki – oto dlaczego nie osiągasz sukcesu

11 maja 2015

Mądrze jest skierować swój gniew na problem – nie na ludzi, skupić swoją energię na rozwiązaniach – nie wymówkach.
William Arthur Ward

Wielu ludzi rozpoczęło jakieś działanie, lecz w pewnym momencie coś zaczynało się układać nie po ich myślach.

Najczęściej w takich sytuacjach wyszukują sobie najróżniejsze wymówki, dlaczego to właśnie im nie udało się doprowadzić do końca tego, co rozpoczęli. Często te wykręty brzmią całkiem realnie. Jednak po dłuższym zastanowieniu można dojść do wniosku, że tak naprawdę doprowadzenie do pomyślnego końca zadania, jakiego się podjęli wykonać, nie było czymś ekstremalnym i niemożliwym do zrealizowania.

Ludzie tacy już od dawna w swym umyśle stworzyli coś w rodzaju „furtek” z przeróżnymi napisami: „jestem za stary”, „nie ukończyłem dobrej szkoły”, „mam za małe doświadczenie”, „w życiu i tak nic mi nigdy nie wyszło”, „było za zimno lub za gorąco”, „z pewnością mi się nie uda”, „to jest niemożliwe do wykonania”, „jest to nazbyt trudne, by można było to ukończyć” oraz wiele, wiele innych. Takie furtki pozwalają im na poczekaniu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wyczarować wymówkę, dzięki której czują się lepiej i uważają, że na tym koniec.

Co się jednak dzieje, kiedy tacy ludzie nazbyt często zaczynają korzystać z tych „furtek”? Następstwem takiej sytuacji może być to, że wielu z nich zaczyna uważać się wtedy za mniej zdolnych. Taki „brak” zdolności jest jednym z głównych powodów, dla którego nie podejmują żadnego działania mającego na celu wprowadzenie jakichś zmian w swoim życiu.

Ich życie zaczyna się toczyć starymi, dobrze znanymi torami, kiedy inni już dawno zmienili swój „środek transportu”, dzięki któremu mogą poruszać się szybciej i wygodniej.

Bardzo dobrze pamiętam, jak w czasach szkolnych zbliżał się ważny sprawdzian. Zdarzyło się, że parę razy poszedłem do lekarza z „ciężką chorobą” (kilkakrotnie nawet udało mi się otrzymać zwolnienie nawet na tydzień).

Oczywiście jakimś dziwnym trafem w tym dniu to i nawet temperatura była trochę wyższa, niż powinna i wszystko się zgadzało; zwolnienie w kieszeni i klasówka „przepadła”. Jak mówi stare powiedzenie: paluszek i główka to szkolna wymówka. Najgorzej jest jednak w chwili, kiedy zaczynamy korzystać z tego przysłowia w każdej życiowej sytuacji (oczywiście, ponieważ nie jesteśmy już uczniami, zostaje ono dopasowane do realiów naszego życia).

Wymówki więc można w pewnym sensie porównać do choroby (np. przeziębienia). Kiedy tylko zaczyna coś układać się nie po naszej myśli, od razu szukamy jakiegoś antidotum, które uleczy naszą chorobę (wyrzuty sumienia). Przecież lepiej jest powiedzieć: „to było niemożliwe”, niż uświadomić sobie jeden prosty fakt – że wysiłek i działanie, jakie zostały włożone w osiągnięcie pożądanego celu, były niewspółmierne do oczekiwanych rezultatów.

Kolejnym ważnym czynnikiem, dla którego sięgamy po wykręty, jest strach przed krytyką. Krytyka, zwłaszcza ta, która pochodzi z ust bliskiej osoby, potrafi bardzo mocno zranić. Dlatego właśnie bardzo często spotykamy się z sytuacją, w której ludzie mający świetny pomysł nie robią nic, by go urzeczywistnić – właśnie w obawie przed niepochlebną oceną najbliższych. Obawa przed krytyką jest jednym z największych „hamulców” powstrzymujących ludzi przed wprowadzaniem zmian na lepsze.

Aby uniknąć krytyki – nic nie rób, nic nie mów, bądź nikim.
Elbert Hubbart

Dobrym przykładem osoby potrafiącej radzić sobie z krytyką jest Michael Schumacher. Niemiecki kierowca w trakcie swojej kariery bardzo często był krytykowany za śmiałą, pełną brawury jazdę. Jazdę, która w wielu przypadkach nie podobała się jego konkurentom na torze oraz innym ludziom.

Taka jazda doprowadziła nawet do zdyskwalifikowania tego zawodnika w jednym z sezonów (w 1997 roku podczas ostatniego wyścigu doszło do kolizji z Jacques’em Villeneuvem. W konsekwencji tego zdarzenia odebrano mu wszystkie punkty, przez co utracił tytuł wicemistrza świata Formuły1. Jednak w ostateczności jego determinacja doprowadziła do zdobycia w latach 2000-2004 pięciu tytułów mistrzowskich. W sumie zdobył ich siedem.

Każdy głupi potrafi krytykować, potępiać i narzekać, ale potrzeba charakteru i samokontroli, by być rozumiejącym i przebaczającym.
Dale Carnegie

Każdy może krytykować. Ci, którzy często krytykują, robią to w stosunku do rzeczy lub sytuacji, których nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć. Taka zmiana burzyłaby ich światopogląd. Ludzie, dla których krytyka jest jedyną znaną metodą obrony przed nieznanym, są w stanie przyczepić się do wszystkiego, co wybiega poza wcześniej ustalony w swym umyśle porządek.

Może to być również związane z chęcią „ochrony” krytykowanej osoby (najczęściej chodzi o członka rodziny) przed ewentualną porażką. Nie rozumieją jednak, iż taka krytyka w wielu przypadkach zabija w osobie krytykowanej pewność siebie oraz chęć zmiany życia na lepsze (nawet jeśli po drodze mogą przydarzyć im się drobne kłopoty).

Musisz teraz podjąć decyzję, że zapomnisz o usprawiedliwianiu się i wymówkach, które dla wielu okazały się wystarczające, by nie podejmować żadnego działania, które miało na celu zrealizowanie i urzeczywistnienie marzeń. Twoje cele i marzenia z pewnością są na tyle ważne, abyś niezwłocznie przystąpił do ich realizacji.

Najlepszym sposobem, aby zaprzestać usprawiedliwiania się w każdej sytuacji, kiedy coś zaczyna układać się inaczej, niż byśmy chcieli, jest znalezienie przyczyn takiego stanu rzeczy i jak najszybsze ich wyeliminowanie. Dopiero kiedy będziemy w stanie spojrzeć obiektywnie na powstałą sytuację, możliwe będzie takie zadziałanie, aby po wyeliminowaniu problemu podobna sytuacja już nigdy nie miała miejsca.

 


Fragment książki Janusza Kozła „Hamulce sukcesu”

Zaciekawił Cię ten fragment? Pobierz więcej za darmo
DARMOWY FRAGMENT

Artykuły, Blog ZM, rozwój osobisty i osiąganie celów

Miej marzenia

4 maja 2015

Pamiętam, że jako młody mieszkaniec dzielnicy Overtown często widywałem okolicznych alkoholików, którzy kręcili się przy jednym z tutejszych sklepów monopolowych. Przechodząc obok, zawsze czułem niepokój. Mieli pustkę w oczach, pokładali się na chodniku, cuchnęli moczem pomieszanym z alkoholem. Byli dla mnie ludzkimi wrakami.

Niektórzy z uczniów urywali się z lekcji i przychodzili tam, prosząc o parę łyków z butelek owiniętych w papierowe torby na zakupy. Wewnętrzny głos kazał mi trzymać się z daleka od tych ludzi, od ich martwoty i kiepskich trunków, pozbawiających ich resztek życia.

— Nigdy nie będziesz taki jak oni — mówił mój wewnętrzny głos.

Ów głos był niezwykle silny. Musiał taki być.

Gdzieś w głębi ducha miałem pewność tego, że moje życie będzie zupełnie inne. Czułem to, chociaż dziesiątki osób z mojego środowiska próbowały zmienić swoje życie. Nie podołali. Wielu zdało maturę i zaczęło studiować. Byli na dobrej drodze do lepszego życia, lecz — pozbawieni psychicznego przygotowania do osiągnięcia sukcesu — powracali do dawnego stylu życia. Dziedzictwo dzielnicy Overtown siedziało w nich pomimo zmiany otoczenia.

W Overtown mieszkało się w wynajętych mieszkaniach, które przypominały psie budy ustawione jedna obok drugiej. Pozostałe wyglądały jak domki letniskowe, z trzema do pięciu pokojami w amfiladzie. Gdyby ktoś strzelił do środka, kula zatrzymałaby się na tylnej ścianie, bez przeszkód przemierzając całe wnętrze.

I chociaż dzisiejsze Overtown jest najbiedniejszą dzielnicą Miami, za moich czasów nie było aż tak źle. Istniały miejsca, których należało unikać, jeśli nie chciało się zostać okradzionym lub napadniętym.

Najgorszym miejscem była tzw. rzeźnia. Rzeźnia — jak sama nazwa wskazuje — była miejscem, w którym dochodziło do częstych zbrodni. Adekwatnym opisem tej części Overtown był napis widniejący na ścianie izby przyjęć okolicznego szpitala: „Rany cięte i postrzałowe: poniedziałki i wtorki. W weekendy mamy innych pacjentów”.

Wielu sąsiadów powyprowadzało się w lepsze okolice, mieszkali w lepszych warunkach. Wiedziałem, że fizyczna ucieczka od tego miejsca jest możliwa.


Pewnego dnia Mama przedstawiła mnie pewnemu nauczycielowi.

Mawiano, że jestem do niego fizycznie podobny. Mieliśmy niemal identyczne uśmiechy, co niezmiernie mnie cieszyło. Któregoś dnia wybrałem się do niego w towarzystwie Mamy. Kiedy wszedłem do środka, odniosłem wrażenie, jakbym znajdował się we wnętrzu pałacu. Podłogi wyłożone były miękką wykładziną z długim włosem, co było absolutnym rajem dla małych stópek znających jedynie twardość posadzki z linoleum.

Pamiętam, jak Mama powiedziała mi, że znajomość ta sięga czasów szkolnych. Poznali się, kiedy obydwoje mieli tyle lat, co ja. Znajomy Mamy skończył szkołę, poszedł na studia i prowadził bardzo udane życie.

Zależało jej na tym, abym go poznał. Jej cichym marzeniem było, abym poszedł kiedyś w jego ślady. Tak też się stało. Pamiętam, że gdy patrzyłem na ten piękny, przestronny dom, przez głowę przebiegła mi myśl: „I ja mógłbym tak mieszkać”.

Ustal, co jest twoim prawdziwym marzeniem, i wiedz, że jego spełnienie jest możliwe

Mama była mądrą kobietą. Nie było jej stać na wyprowadzkę z Overtown. Nie było jej stać na wynajęcie domu o standardzie podobnym do tego, w jakim mieszkał jej znajomy. Robiła jednak, co mogła, abyśmy mieli świadomość istnienia ogromnych możliwości w życiu. Mama zaszczepiła w nas celowość i ambicję.

Nasiona wykiełkowały. Kiedy zrozumiałem, że poza dusznym, skisłym Overtown istnieć może o niebo lepsze życie, w moim sercu pojawiła się nadzieja.


Pewnego wieczoru wprosiłem się do jednego z bogatszych domów w dzielnicy. Było tuż po szkolnym przedstawieniu. Kilku zamożnych uczniów pochodzących z eleganckiej dzielnicy Miami Beach zaproponowało, że odwiozą mnie do domu. Nie chciałem, żeby zobaczyli, w jak podłych warunkach żyję, więc poprosiłem ich o wysadzenie mnie naprzeciw okazałej rezydencji jednego z lekarzy.

Rezydencja ta od zawsze wzbudzała mój zachwyt. Mój prawdziwy dom znajdował się w zupełnie innym kierunku.

Koledzy byli pod ogromnym wrażeniem. Nalegali, żebym wpuścił ich do środka. Zapytali, czy mogą popływać w basenie. Nie zgodziłem się. Nie chcieli odjechać. Kręcili się wokół i hałasowali. Zapragnąłem zmyć się stamtąd, zanim pojawi się policja. Miałem nadzieję, że odjadą sobie, a ja spokojnie udam się na przystanek autobusowy.

Dom, o którym mowa, był skromny jak na tamtejszą okolicę. Byłem wówczas bardzo biedny. Wystarczyło, że mijałem jakikolwiek bank, a w jakiś tajemniczy sposób uruchamiał się alarm przeciwwłamaniowy. Chcąc pozbyć się kolegów, zacząłem z wolna iść w kierunku frontowych drzwi.

— W porządku, chłopaki. Trzymajcie się. Do jutra.

Ku mojej konsternacji koledzy okazali się bardzo dobrze ułożonymi młodymi ludźmi.

— W takim razie poczekamy tu, aż wejdziesz bezpiecznie do środka i zapalisz światło.

— Nie, nie. To nie jest dobry pomysł — protestowałem. — Domy w tej okolicy są bacznie strzeżone. Ktoś mógłby zawołać policję, widząc, jak obcy samochód kręci się tutaj przez jakiś czas. Lepiej już pójdę. Nic mi nie będzie. Poza tym muszę jeszcze skoczyć do ogrodu i wziąć klucz ze schowka.

W końcu odjechali. Podszedłem powoli do drzwi domu, na wypadek gdyby przyszło im do głowy pokrążyć tam jeszcze przez chwilę, a następnie pognałem jak szalony w kierunku autobusu.

Następnego dnia cała szkoła mówiła tylko o mnie.

— Wiecie, jaką wypasioną chatę ma ten Les Brown? — mówili.

— Jeszcze nie — pomyślałem. — Ale możliwe, że kiedyś tak będzie.


Fragment książki Lesa Browna „Live Your Dreams” – urzeczywistniaj swoje marzenia.

Zaciekawił Cię ten fragment? Pobierz więcej za darmo
DARMOWY FRAGMENT

Blog ZM, Inspirujące rozmowy, rozwój osobisty i osiąganie celów

Czy Henry Ford był nieukiem?

24 kwietnia 2015

Parę lat temu podczas wojny pan Ford wytoczył proces przeciw „Chicago Tribune”, oskarżając tę gazetę o publikację oszczerczych stwierdzeń o nim. Jednym z tych stwierdzeń było, iż Ford to „ignoramus”,  to znaczy nieuk, a do tego pacyfista.

Kiedy sprawa trafiła do sądu, prawnicy „Tribune” próbowali udowodnić, przy „pomocy” samego Forda, że ich stwierdzenie było prawdą: że faktycznie jest nieukiem. W tym celu przepytali go skrupulatnie ze wszystkich możliwych przedmiotów.

Jedno z pytań, jakie zadali, brzmiało:

– Ilu żołnierzy wysłali Anglicy do zduszenia powstania kolonii amerykańskich w 1776 roku?

Z cierpkim uśmiechem na twarzy Ford odpowiedział nonszalancko:

– Nie wiem, ilu dokładnie, ale słyszałem, że było ich dużo więcej niż tych, którzy potem wrócili do domu. Po tym nastąpił głośny śmiech sędziego, ławy przysięgłych, ludzi na sali, a nawet sfrustrowanego prawnika, który to pytanie zadał.

Tę linię pytań kontynuowano przez ponad godzinę. Ford cały czas zachowywał stoicki spokój, pozwalając „szczwanym lisom” strony przeciwnej bawić się z nim, aż wreszcie miał tego dość. W odpowiedzi na szczególnie nieznośne i obraźliwe pytanie, Ford wyprostował się, wskazał palcem na pytającego prawnika i odpowiedział:

– Gdybym naprawdę chciał odpowiedzieć na to głupie pytanie, które pan mi teraz zadał, albo na którekolwiek inne z pytań, jakie mi pan wcześniej zadawał, pragnę przypomnieć panu, iż nad moim biurkiem wisi rząd elektrycznych guzików, a przyciskając odpowiedni z tych guzików, mógłbym wezwać ludzi, którzy podaliby mi poprawną odpowiedź na wszystkie pytania zadane tu dziś przez was oraz na wiele innych pytań, których z braku inteligencji nie umiecie ani zadać, ani odpowiedzieć na nie. A teraz zechce mi pan łaskawie wyjaśnić, dlaczego miałbym zaśmiecać sobie umysł masą bezużytecznych szczegółów i odpowiadać potem na każde pytanie zadane mi przez każdego głupca, kiedy mam wokół siebie ekspertów i oni dostarczą mi wszelkich faktów, jakich potrzebuję, kiedy tylko ich zawołam? Cytuję z pamięci, ale to w zupełności oddaje odpowiedź Forda.

Na sali sądowej zaległa cisza. Zadającemu pytania prawnikowi opadła szczęka, oczy wyszły mu z orbit. Sędzia wychylił się ze swojego miejsca i gapił na pana Forda. Wielu sędziów przysięgłych przebudziło się i patrzyło wkoło, jakby nastąpiła tu jakaś eksplozja (co dokładnie się stało).

Znany człowiek kościoła, obecny na sali, powiedział mi potem, że scena ta przypominała mu to, co prawdopodobne się działo wtedy, gdy Jezus Chrystus był sądzony przez Poncjusza Piłata; zaraz po tym, jak podał swoją słynną odpowiedź na pytanie Piłata: „Czym jest prawda?”

A mówiąc po naszemu, Ford tak odpowiedział, że tamtemu buty spadły. Do tego momentu w procesie ów prawnik całkiem dobrze się bawił.

– jak myślał – kosztem Forda, szeroko ukazując własną wiedzę ogólną jako przykład i porównując ją z brakiem wiedzy Forda o wielu sprawach i wydarzeniach.
Ale ta odpowiedź popsuła mu zabawę!

Udowodniła także po raz kolejny (wszystkim, którzy byli dość inteligentni, by to przyjąć), że prawdziwe wykształcenie oznacza rozwijanie umysłu, a nie samo zbieranie i klasyfikowanie wiedzy.

Ford nie mógłby w żadnym wypadku podać nazw wszystkich stolic stanowych USA, ale mógłby – i zrobił tak w rzeczywistości – zbić „kapitał”, którym można w każdym stanie USA „pociągnąć za wiele sznurków”.

Edukacja – nie zapominajmy tego – składa się z mocy dostania wszystkiego, co ktoś potrzebuje wtedy, kiedy tego potrzebuje, bez naruszania praw innych ludzi. Ford doskonale pasuje do tej definicji z powodu, który autor usiłował tutaj wyłożyć, opisując powyżej wspomniany incydent związany z prostą filozofią Forda.

Zapraszamy do zapoznania się z wieloma innymi inspirującymi historiami opisanymi przez Napoleona Hilla w jego ksiażce: „Prawa Sukcesu. Tom I i II.”

Artykuły, rozwój osobisty i osiąganie celów

Bycie otwartym się opłaca

10 kwietnia 2015

Witaj,

Dzisiaj na łamach naszego bloga prezentujemy artykuł Marcina Osmana, autora książki „Biznes Ci ucieka” Zapraszamy do lektury 🙂

„Kejs Karoliny poznanej na szkoleniu Janka, która straciła bardzo dużo, przez to że nie dał się poznać lepiej.

Jestem bardzo otwartą osobą. Dla wielu osób, które znam, moja otwartość i łatwość dostępu (czy to do mojego numeru telefonu, czy @, czy też nawet do nawiązania spotkania) jest czymś co oni traktują jako utrudnianie sobie życia, przez te, że przecież:
– będą do Ciebie wydzwaniać,
– ciągać Cię na spotkania,
– zaśmiecać skrzynkę mailową,
– nie będziesz miał czasu na swoje rzeczy,
– itd.

Ja znów mam w tym przypadku zupełnie odmienne zdanie, a no dlatego, że przetestowałem to co u mnie działa, a co nie i w moich „obliczeniach” zobaczyłem, że dużo więcej zyskuję będąc otwartym na nowe znajomości, projekty etc.  aniżeli zamykając się za zasłoną/filtrem „trudno dostępności”.
Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Czas Na Zmiany

21 sierpnia 2014

Wielu ludzi całe życie zmaga się z problemami, rozczarowaniami i porażkami. Zamiast rozwijać się, osiągać swoje cele i realizować marzenia, wciąż tylko stoją w miejscu. Jeśli Ty też czujesz, że w jakimś aspekcie życia (praca, rozwój, sukces) nic pozytywnego się nie dzieje i chcesz to zmienić, ten tekst może być dla Ciebie przełomowy. Zanim jednak powiem Ci, w jaki sposób będzie on wyjątkowy dla Ciebie – pozwól, że zadam Ci kilka pytań, które pomogą Ci określić, czy to, co chcę Ci przekazać, jest dla Ciebie:

  •     Czy wciąż zmagasz się z czymś w swoim życiu (praca, pieniądze, relacje międzyludzkie), co sprawia, że nie żyjesz życiem, jakie Ci się marzy?
  •     Czy masz czasami poczucie, że stoisz w miejscu, zamiast się rozwijać, albo – co gorsze – cofasz się i chcesz to zmienić, ale nie wiesz jak?
  •     Czy chcesz osiągać cele i realizować swoje marzenia, o których wstydzisz się nawet powiedzieć, bo są tak „nieprawdopodobne”?
  •     Czy pragniesz wreszcie zacząć osiągać więcej sukcesów w swoim życiu (nie tylko finansowych)?
  •     Czy uważasz, że nadszedł już najwyższy czas na zmiany (większe i mniejsze) w Twoim życiu, tylko nie wiesz jak się za nie zabrać, brakuje Ci motywacji i instrukcji działania?

Jeśli w Twojej głowie pojawiło się TAK, podczas czytania tych pytań, to mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość. Najprawdopodobniej jesteś w pełnej gotowości na zmiany i przyszedł w Twoim życiu czas na nie…

http://www.zlotemysli.pl/prod/6528/czas-na-zmiany-lukasz-milewski.html

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak nie podcinać dziecku skrzydeł?

30 czerwca 2014

Każde dziecko charakteryzuje się tym, że posiada niezwykle rozwiniętą wyobraźnię i tworzy własne wizje praktycznie bez ograniczeń. Nie ma jeszcze za sobą, w przeciwieństwie do dorosłego, wielu przykrych doświadczeń, krytycznych ocen wystawianych przez obcych sobie ludzi, nie rozbrzmiewają mu w uszach pseudowskazówki typu: „Daj spokój, nie dasz rady” lub „to nie dla Ciebie”. W takim „dziewiczym”, nie zaśmieconym negatywizmami umyśle powstają pierwsze prawdziwe marzenia, śmiałe plany na przyszłość, zamierzenia co do tego, kim będą i co osiągną. Mój syn na przykład wyobraża sobie czasem, że odkryje coś nowego i pożytecznego dla ludzkości i otrzyma za to Nagrodę Nobla.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Kto jeszcze chciałby się wyrwać z wyścigu szczurów?

27 czerwca 2014

Często sukces jest odpychany przez złe słowa, czyny i obrazy z młodości. Niestety można podziękować za to w dużej mierze swoim dawnym kolegom, rodzicom, przyjaciołom, telewizji, gazetom. Pamiętaj, że Twój sukces będzie największą zemstą dla ich słów „nie dasz rady, nie uda Ci się, daj sobie spokój, Ty chcesz to zrobić, osiągnąć?”.
Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak się komunikować z dzieckiem?

26 czerwca 2014

Komunikacja to znacznie więcej niż słowa, które wypowiadamy. Badania wykazują, że 55% treści komunikatu jest przekazywane językiem naszego ciała – postawą, gestami i kontaktem wzrokowym, 38% tonem głosu i tylko 7% słowami, które dobieramy w celu sformułowania komunikatu. Jak z tego widać, aż 93% informacji przekazywanych jest niewerbalnie! Często nie jesteśmy tego faktu świadomi, ale warto o tym pamiętać, podejmując z kimkolwiek dialog, a szczególnie z tak ważną dla nas osobą, jaką jest dziecko.

Dziecko ma zdumiewającą zdolność odczytywania tego, co chcesz powiedzieć, zanim wypowiesz jakiekolwiek słowo. Patrząc na Twoją twarz, pozna po minie, że jesteś zdenerwowany i masz ochotę dać mu burę. Z postawy Twojego ciała domyśli się, czy podzielasz jego radość i entuzjazm, czy też sprawa jest Ci całkiem obojętna. Słysząc ton Twojego głosu, będzie wiedziało, czy mówisz poważnie, czy też tylko drwisz.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Mój maraton

24 czerwca 2014

Termin maratonu się zbliżał i czułem narastające podniecenie z tym związane. Wierzyłem, że będzie dla mnie kolejnym wielkim przełomem, które będzie dla mnie wiele znaczyć. Najważniejsze treningi, które miały mnie przygotować do maratonu, miałem już za sobą. Teraz biegałem dużo mniej, by nabrać świeżości i siły na ten dzień wielkiej próby. Czułem spokój, zupełnie tak, jakby jeszcze nie do końca do mnie docierało, że to naprawdę się stanie.

Dla mojej rodziny i znajomych każdy kolejny dzień był zwyczajny. Dla mnie jednak wszystko było inne. Ciągle miałem przed oczami siebie biegnącego w maratonie i spełniającego swoje jeszcze tak niedawno nierealne marzenie. Tak bardzo to się różniło od sytuacji, w której niedawno byłem, że trudno było w to uwierzyć. Wtedy udało mi się to zmienić dzięki bieganiu, a teraz miało dojść do kolejnego dla mnie przełomu. Do chwili, w której miałem sobie zdać sprawę, że wszystkie ograniczenia są tak naprawdę w naszej głowie. Że jesteśmy zdolni do rzeczy, które mogą się wydawać dla nas na pozór nieosiągalne. Tak właśnie myślałem o tym dniu maratonu.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Wyznacz cel prezentacji

12 czerwca 2014

Dobry mówca wie, co chce przekazać swoim odbiorcom. Niestety, często zdarza się, że nawet doświadczeni prezenterzy nie do końca mają pojęcie, jaki jest cel ich prezentacji.

Zapytani, zaczynają kręcić, mówią o tym, co będą przedstawiali, jak będzie przebiegała ich prelekcja, starając się wybrnąć z pułapki, w którą na własne życzenie wpadli.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Alchemia osiągnięć?

29 maja 2014

[…] Istnieją tylko dwa prawa:

  • ludzkie,
  • ŽŽ naturalne.

Prawa ludzkie niekiedy ulepszamy i często pod presją ich przestrzegamy. Jednak na prawa naturalne nie mamy żadnego wpływu. Choć w dzisiejszych czasach nauka tłumaczy większość z nich, istnieje spory obszar bez odpowiedzi. Prawa naturalne można podzielić na psychiczne i fizyczne.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Zbuduj swój autorytet

23 maja 2014

Zawsze jestem niesamowicie zdziwiony, słysząc mówcę, który zaczyna swoją prezentację od słów: „Już na wstępie chciałem was przeprosić za jakość slajdów” albo „Szanowni państwo, mam nadzieję, że moja prezentacja przypadnie państwu do gustu i nie będę zanudzał swoim wystąpieniem”.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Prezentacja? Przygotuj się na niespodziewane

30 kwietnia 2014

Świetnie przygotowałeś się do swojej prelekcji. Napisałeś prezentację, zrobiłeś plan oraz fantastyczne slajdy, które miały być uzupełnieniem tego, o czym będziesz mówić. Plik zgrałeś na dysk przenośny i ruszyłeś w miejsce, gdzie odbywać się będzie twoje wystąpienie.

Piętnaście minut przed jego rozpoczęciem przygotowałeś głos, rozluźniłeś się i podszedłeś do organizatora zapytać o laptop, do którego będziesz mógł podpiąć swój pendrive. Uprzejmy pan informuje cię, że w sali, w której będziesz miał swoją prezentację, nie ma laptopa…

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak ważna jest równowaga w naszym życiu?

17 kwietnia 2014

[…] Znalazłem kiedyś artykuł informujący, że coraz więcej ludzi cierpi na przypadek WY, a mianowicie: wygaszenie duchowe, wypaczenie emocjonalne, wyczerpanie fizyczne. Gdy brak nam równowagi, często przechylamy się w stronę WY, jakby czekając, aż wielkie fale lub wiatr wywrócą nas do góry dnem. Tylko będąc w równowadze, jesteśmy silni, stabilni i trzymamy się prosto, utrzymujemy się w tej pozycji niezależnie od pogody. Czytałeś o ludziach, którym brak kontroli? Ludzie bez zachowanej równowagi w życiu to chodzący pesymiści i frustraci.

Spójrz na słynne postacie, którym niczego nie brakowało, a które jednak straciły wszystko.

Continue Reading…

finanse i inwestowanie, rozwój osobisty i osiąganie celów

Cała prawda o sir Richardzie Bransonie?

8 kwietnia 2014

Czytam właśnie książkę Tima Bowera „Branson behind the mask” (Branson za maską – jeszcze nie ma polskiego wydania) o najsłynniejszym przedsiębiorcy Wielkiej Brytanii i jednym z najbardziej znanych biznesmenów świata.

Z każdą kolejną stroną odnoszę wrażenie, że autor postawił tezę, iż sir Richard Branson w rzeczywistości ma dużo słabsze osiągnięcia niżby to wynikało z tego, jak się promuje. Że największą umiejętnością Brytyjczyka jest sprawne wykorzystywanie narzędzi PR-owych i umiejętność korzystania z darmowej promocji w mediach.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Niech się rozpocznie!

12 marca 2014

Dobry początek to połowa roboty.
Przysłowie polskie

Wkraczasz więc. I już samo to wkraczanie może być zdradliwe i niebezpieczne. To, w jaki sposób wejdziesz na scenę, przekazuje ważną informację o twoim przygotowaniu, samopoczuciu i energii. Widziałem wiele osób, które szły na środek jakby niosły na plecach worek kartofli. Zgarbione, przyciśnięte do ziemi. Stawały na środku i rozpoczynały swoją prezentację głośnym westchnieniem. Albo zaczynały ją już po zrobieniu pierwszego kroku w kierunku centrum, będąc jeszcze tyłem do publiczności. Byle jak najkrócej to trwało, byle nie musieć patrzeć ludziom w oczy. Tym samym dawały zarówno zgromadzonym, jak i sobie jasny znak: stres zżera mnie od środka.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Przygotowanie do prezentacji

10 marca 2014

„Mówca tak powinien skonstruować przemówienie, by wyczerpać temat, ale nie wyczerpać słuchaczy” – Winston Churchill

Najprostszym sposobem na pokonanie nieśmiałości jest odpowiednie przygotowanie prezentacji. Nie chodzi tylko o samą treść, o to, co będziemy mówić. Chcąc być pewnym siebie mówcą, musisz wiedzieć też, do kogo kierujesz swoje słowa oraz co chcesz osiągnąć swoją wypowiedzią. Nie są to rzeczy, o które będziesz mógł zadbać na scenie. Na niej działasz, wykonujesz to, co wcześniej zaplanowałeś.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Deleguj zadania domowe! Nie jesteś jedyna, która potrafi lepić pierogi

20 lutego 2014

Wielokrotnie otrzymywałam od uczestniczek moich szkoleń zapytania o to, jak sobie poradzić z wychowywaniem dzieci, karierą i dbaniem o dom. Jak ja sobie z tym radzę, kiedy pracuję, kiedy opiekuję się synem i jak to możliwe, że jednocześnie z powodzeniem prowadzę działalność? Z miesiąca na miesiąc tych pytań przybywa, a ja obiecuję, że kiedyś postaram się coś napisać. Ten dzień jest dziś.

Continue Reading…

rozwój osobisty i osiąganie celów

Skup swoją uwagę!

21 grudnia 2013

„Ludzie zawsze obwiniają okoliczności życia, twierdząc, że to one ich kształtują. Nie wierzę w to. Ci, którzy coś w życiu osiągnęli, szukają dobrych okoliczności, a jeśli takowych nie znajdują — tworzą je sami” — George Bernard Shaw

Mama chciała mieć kogoś w życiu. Miała bardzo prosty cel. Wychowywała się bez matki i bez rodzeństwa. Kiedy dorosła, zapragnęła rodziny, pragnęła bowiem doświadczyć bezinteresownej miłości. Marzyła o tym. Pomimo braku męża (wcześniej się rozwiodła) wierzyła w spełnienie swego marzenia.

Continue Reading…

Co nowego?, rozwój osobisty i osiąganie celów

Zaproś ich na święta

11 grudnia 2013

Są ludzie, którzy swoją osobowością, dokonaniami czy mądrością sprawiają, że chcemy z nimi być i uczyć się od nich. Jedni poświęcają dziesiątki lat swojego życia, by zdobyć wiedzę, którą mogą przekazać innym. Inni pokonali przeciwności losu i chcą się dzielić mądrością, której nauczyło ich życie. Jeszcze inni pokonali przeszkody, pracowali nad własną zmianą po to, by również inni mogli czerpać z ich doświadczeń.

Dziś chcę napisać o trójce ciekawych autorów, których od jakiegoś czasu mamy zaszczyt gościć w naszym wydawnictwie.

Continue Reading…

finanse i inwestowanie, rozwój osobisty i osiąganie celów

Nawyk robienia więcej niż to, za co ci płacą

5 grudnia 2013

Człowiek jest najbardziej wydajny i osiągnie sukces łatwiej i szybciej, wykonując pracę, którą kocha, lub pracując na rzecz osoby, którą kocha. Żaden człowiek wykonujący pracę, którą kocha, nie odczuwa ciężaru, by pracować więcej i lepiej niż to, za co mu płacą. Praca wykonana w duchu miłości do samej pracy nigdy nie przepadła i nigdy nie przepadnie.

Continue Reading…