Browsing Tag

motywacja

Droga do spełnienia

PODSUMOWANIE: THAT’s The Point, czyli o to chodzi

12 marca 2024

Pewność osiągnięcia celu wskazuje bezpośrednio na jego osiągnięcie.

Cel wskazuje drogę.

Podążając drogą, mamy szczęście… prędzej czy później.

Vargas rozmyślając, patrzył w dal. Na horyzoncie pojawiły się mewy zwiastujące ląd. „Jest!! To jest ląd naszego przeznaczenia!!”. Spojrzał na mapę, definiując długość i szerokość geograficzną. Zapisał te dane w dzienniku pokładowym, który miał akurat przy sobie. „Nareszcie — myślał, nie posiadając się z radości. — Tyle czasu zajęło nam, by dotrzeć na wyspę Samorealizacji. Ale w końcu jest: La Bella!”.

Vargas patrzył przed siebie na zbliżający się coraz szybciej ląd. Kontury wyspy przeszły w pejzaże i oczom kapitana ukazały się przepiękne egzotyczne drzewa, cudowny złoty piasek, lazurowa toń morskiego brzegu. Kolorowe ptaki wesoło tańczyły na szczytach różnobarwnych roślin.

W lewym oku Vargasa zakręciła się łza, która po chwili spłynęła mu po policzku. Płakał ze szczęścia. „A jednak to nie był mit. La Bella istnieje naprawdę. Ileż to lat szukałem właśnie jej! Ile razy głupi ludzie mówili, że gonię za mirażem, za utopią, za tym, co nie istnieje. Moja La Bella!!”. Ostatnie zdanie zabrzmiało jak słowa zakochanego człowieka do obiektu swego oblubienia (lub może raczej: do swojej oblubienicy).

W tym natłoku emocji w głowie Vargasa pojawiła się niepokojąca myśl: „Gdzie jest załoga?”. Rozejrzał się. Na pokładzie nie było żadnego marynarza. „Co jest grane? Gdzie oni są?! Gdzie wszyscy moi przyjaciele, -ele, -ele…?”.

— Kapitanie! Kapitanie!!!

Vargas otworzył oczy.

— Prosił pan, by zbudzić pana na wieczorną wachtę — oznajmił bosman Jack i wyszedł z kajuty.

Leżąc na łóżku, Vargas pomyślał: „Więc to był tylko sen. A już myślałem, że dotarliśmy na miejsce. Ale przecież ten sen był taki realny. Nie może być inaczej. La Bella istnieje naprawdę!!! Zaraz, zaraz, w moim śnie zapisałem do dziennika pokładowego dokładne współrzędne tej wyspy…”.

No i jak to często bywa w takich chwilach, tylko częściowo udało się odtworzyć koordynaty wyspy Samorealizacji. Ale to nie zniechęciło kapitana, wręcz przeciwnie. Wyszedł na pokład, przeciągnął się i zapytany przez pełniącego swe obowiązki marynarza: „Kapitanie, co będzie jutro? Gdzie jutro płyniemy?”, spokojnie i z pewnością w głosie odpowiedział:

— Do celu. Jutro płyniemy do celu.


Świat potrzebuje bohaterów. Nie dlatego, że światu czegoś brakuje, ale dlatego, że stając się bohaterem, człowiek, kobieta, mężczyzna, dziecko, stary, prosty czy garbaty, daje świadectwo tego, że jest w nas nieograniczony potencjał – potencjał, byśmy byli kim chcemy, potencjał do tego, byśmy robili to, co chcemy, potencjał do tego, byśmy realizowali się tam, gdzie tylko zapragniemy. Droga każdego człowieka może być drogą po cierniach, po tłuczonym szkle. Może być także poezją, symfonią, może być drogą spełnienia. Najczęściej, nawet u wybitnych jednostek, jest to kolaż, mix wszystkiego tego, czym jesteśmy i do czego dążymy. Żeby wejść na własny szczyt swoich własnych osiągnięć, żeby dotrzeć na wyspę naszego przeznaczenia, najpierw trzeba sobie zdać sprawę, że taki szczyt czy wyspa istnieje. Później trzeba podjąć decyzję, że się tam dotrze, a na koniec trzeba już tylko zrobić to, co się zaplanowało.

Celowo użyłem wcześniej słowa „wybitna jednostka”. Myślimy o Jezusie, o Gandhi, czy o innym wyzwolicielu, czy zbawcy jako o kimś szczególnym. Myślimy o jego ogromnym potencjale i zestawiamy go z naszym potencjałem człowieka z blokowiska, który zakupy robi w Konsumie, czy innym sklepie Społem i myślimy – gdzie mi tam do nich. Nawet się nad tym nie zastanawiamy, bo mamy w głowie tak głęboko wryte absurdy, że jesteśmy słabi, bez siły, zdani na okoliczności i jak nas wyleją z roboty, to trzeba iść do urzędu pracy, żeby dostać zasiłek. Jak mamy myśleć o Wyspach Szczęścia, skoro wokół szaleje wirus, czy inny pasożyt? Jak mamy myśleć o radości, skoro kiedy kichniemy w tramwaju zza bardzo ściśle nałożonej na kaganiec twarzy maski, patrzą na nas oczy pełne lęku, strachu i agresji? O jakich wyspach szczęścia mamy sobie imaginować podczas kiedy siedzimy na stołku przychodni onkologicznej, myśląc jedynie o dacie, kiedy nas pochowają na Powązkach?

Świat stanął na rozdrożu i nie ma co do tego dwóch zdań. I właśnie dlatego potrzebujemy bohaterów: ludzi z ambicją i pasją do tego, by pozwolić sobie na „szczęśliwe życie”. Życie bez strachu, bez napięcia, życie z uśmiechem. To jest kwestia wyboru, na co się decydujemy. Kiedy z telewizorów płynie stek bzdur i kłamstw, mamy prawo go wyrzucić na śmietnik. Kiedy straszą nas pandemią, mamy prawo myśleć zdrowo i rozsądnie, mamy prawo wierzyć w swój system odpornościowy, który właściwie pielęgnowany poradzi sobie nie tylko z pasożytami umysłu. Kiedy widzimy ilość chemii w pożywieniu, mamy prawo mieć własny ogródek, w którym wyhodujemy kartofle. Kiedy nas straszą wojną, śmiercią czy czymkolwiek, mamy prawo powiedzieć: „To nie mój świat”. Moc jest w nas, i to nie są puste słowa. Nie doświadczysz nigdy niczego, jeśli nie będziesz sobie w stanie tego wyobrazić. Nie doświadczysz tego, co zanegujesz, zastępując smutne wizje swoją wersją zdarzeń, bowiem moc podąża za uwagą, a świat, w którym żyjemy, budujemy WŁASNYMI MYŚLAMI – WŁASNYM UMYSŁEM.

Nasze Wyspy Szczęścia są w nas, trzeba tylko być bohaterem, by pozwolić sobie na przełamanie stereotypu. Trzeba wyjść poza stado i przestać jak baran na zad innego barana. Trzeba podnieść głowę i poszybować w górę jak orzeł, wytyczyć swój własny szlak, zebrać swoją załogę i ruszyć tam, gdzie ma się ochotę, z podobnie myślącymi ludźmi. To wszystko jest tu i na wyciągnięcie ręki. Trzeba jednocześnie pamiętać, że nic się samo z siebie nie zadzieje. Potrzebne jest nasze przyzwolenie i decyzja, a jak już się ruszy, determinacja. Każdy sam określa, gdzie i jak płynie. Determinizm, darwinizm czy inni „izm” są jak opium dla naszych umysłów, ciał, a co za tym idzie, dla naszego życia. I poszło to trochę za daleko, dlatego też właśnie dziś Świat potrzebuje bohaterów.

Żeby życie było ekscytujące, trzeba wiedzieć, po co się żyje, dokąd się zmierza i co się ma osiągnąć. Vargas szuka swojej Wyspy, bo wie, że istnieje, wie, że może tam dotrzeć i wcale nie przejmuje się tym, że to był tylko sen, że tam dotarł, BO WIE, że cel jest drogą, a droga jest celem. I tak samo jest w naszym życiu. Jeśli pragniemy spełnienia, to uczmy się za wszelką cenę traktować małe rzeczy, małe sprawy, docieranie do każdego małego z pozoru celu jako dar, jako błogosławieństwo i jako naszą misję. Inaczej całe życie będzie jedną wielką frustracją i zastanawianiem się, dlaczego jeszcze nie dotarliśmy tam, gdzie mieliśmy dotrzeć. A prawda stara jak świat i oczywista, tak jak oczywista oczywistość, jest taka, że dotarcie do celu, dotarcie na sam szczyt da satysfakcję tylko na krótką chwilę. Nie zasiądziesz na tronie i nie będziesz potrafił napawać się tą chwilą w nieskończoność. Zrobisz imprezę, dwie, czy nawet trzysta, ale przy trzysta pierwszej znudzisz się i zaczniesz kombinować, o co w tym chodzi, tylko po to, by dojść do punktu, w którym wytyczysz nowy cel i zaczniesz kolejną podróż. Czy to się kiedyś kończy? Hmm, pomyślmy…

Droga do spełnienia

31. Buduj wspierające Cię nawyki

20 lutego 2024

— Rudolf, zabieraj łapy od tego smalcu! — krzyknął kucharz Markos.

— Oj tam, oj tam — cicho zachichotał Rudolf i wytoczył się z pokładowej spiżarni.

Sto siedemdziesiąt kilo żywej wagi, biorąc pod uwagę zawód marynarza, to prawie porażka, ale Vargas miał do Rudolfa słabość. Kapitan wierzył, że ten ludzki wieloryb przynosi szczęście. Niejednokrotnie przekonał się o tym, że wszędzie, gdzie był Rudolf, wiał pozytywny i szczęśliwy wiatr. Po prostu w towarzystwie Rudolfa wszystko było prostsze. A że dodatkowo Rudolf był bardzo zdolnym kartografem i superspecem od czytania map i kompasów, miał u Vargasa specjalne względy.

Kiedy Rudolf oblizywał palce, czyszcząc je z kapiącego smalcu, Markos mówił już spokojniej:

— Rudolf, narzekasz, że ważysz tyle co potwór morski, że ledwo oddychasz, że nie możesz się wtoczyć po schodach, że sznurowadeł nie możesz sobie sam zawiązać, a żresz ten smalec jak oszalały. Co z tobą? Przecież tak nigdy nie schudniesz, ogarnij się, chłopie!

— Łatwo ci tak mówić, bo nie jesteś mną. — Rudolf trochę posmutniał, spuścił głowę i wyszedł, tocząc się, z kuchni.

Popołudniowa bryza zastała Rudolfa siedzącego na pokładzie. Po chwili przysiadł się Markos.

— Wiem, chłopie, jak to jest, kiedyś też mierzyłem się z podobnymi problemami.

— Tak? I jak sobie z nimi radziłeś? — zaciekawił się Rudolf.

— Wspierałem się określonymi rodzajami nawyków.

— Że co? — Rudolf był inteligentny, ale widocznie nie po tej stronie ogarnięcia.

— To proste. Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, to przestań robić to, co wspiera to, co chcesz przestać robić.

Rudolf spojrzał na Markosa, jakby chciał zapytać: „Czyli?”.

Markos wyczuł pismo nosem i rzucił niby od niechcenia:

— Jak chcesz schudnąć, to nie przebywaj w towarzystwie żrących wciąż grubasów, przestań przy każdej sposobności odwiedzać kuchnię, nie zaglądaj do chłodni, gdzie jest żarcie, przestań myśleć tylko o tym, co chcesz zjeść. Zamiast tego znajdź sobie nowe hobby, jak musisz coś koniecznie zjeść, to wypij kubeł wody, obierz sobie za cel, że każdego dnia musisz schudnąć o kilogram, i po prostu to zrób. Jeśli masz jeszcze jakieś inne nawyki, które wspierają twoją otyłość, to je znajdź, zagoń do kąta i zmień. Nie niszcz ich, tylko zastąp je innymi. Pomyśl o tym. Jesteś inteligentny, dasz sobie radę — oznajmił na koniec, po czym wstał i poszedł szykować kolację dla załogi.

A Rudolf myślał.

Po trzech tygodniach, kiedy załoga rano wstała do ćwiczeń, ni z tego, ni z owego przyłączył się do nich Rudolf, ważący już tylko sto czterdzieści kilo.

— Rudolf, jakim cudem tyle schudłeś w tak krótkim czasie? — zapytał zdyszany Doni, pompując na kościach.

— Idź do niego. — Rudolf wskazał głową na Markosa. — On ci powie.


Negatywne i szkodliwe nawyki są naszą zmorą. Prowadzą nas na skraj wyczerpania, cicho i podstępnie. Żeby skutecznie radzić sobie z trudnościami nawyków, a co za tym idzie, aby budować te, które będą nas wspierały, potrzebne jest przekonanie, że jest coś do zmiany, oraz motywacja, by tej zmiany dokonać.


Motywacja powinna być na tyle silna, by swoją mocą była zdolna pokonać komfort starego przyzwyczajenia, w jakim utknęliśmy. Mówiąc po ludzku, jeśli bardziej będzie nam zależało na zmianie czegoś niż na trwaniu w utartym schemacie, to mamy większe szanse na powodzenie. Co dalej? Dalej jest już tylko pod górkę.


Zawsze na początku jest plan, nie chaos, tylko plan. Jeśli nam coś doskwiera, trzeba usiąść i napisać plan. Taki w głowie ma tendencję do tego, by się „zapomnieć”, bo kto by tam pamiętał za jakiś czas, cośmy „wygdybali”. Chcesz schudnąć? Bierzesz notes i notujesz: sto siedemnaście i pół. Robisz plan. Za tydzień ma być mniej o sześć kilo. I naparzasz. Przez tydzień nie zjadasz pączków i chudniesz. Wprowadzasz także inne ograniczenia i inne dyspozycje, bo masz schudnąć.

Masz problem, obojętnie czy to jest nadwaga, czy braki w portfelu, czy niemożliwość wejścia na taki pułap, o jakim marzysz. Zawsze kwestia tkwi w Twoim wyobrażeniu o samym sobie. To niby jest takie proste. Zawsze kluczem jest umiejętność zrozumienia, że to my tworzymy naszą rzeczywistość – zawsze. Nieudolny Mike Tyson, chuderlawy Arnold Schwarzenegger, niemyślący ja. Mike – mistrzem mistrzów – pomimo tego, że na jego ulicy każdy go tłukł jak tylko mógł. Arnold, ja – no, może zła kolejność…
Kilka takich podpowiedzi z cyklu „to co wszyscy już wiedzą” w kontekście utrwalania w sobie nawyków wspierających osiągnięcie tego, co chcemy uzyskać. Nie otaczaj się „krabami w wiaderku”, czyli zrezygnuj z toksycznych ludzi, z toksycznego środowiska. Jeśli jesteś alkoholikiem i chcesz rzucić nałóg, przestań chodzić pod budkę z piwem, gdzie stoją Twoi dobrzy znajomi. Zastąp kulawe działania działaniami stojącymi prosto. Jeśli masz tendencję zjadać za dużo smalcu o czternastej trzydzieści, to od czternastej do piętnastej trzydzieści zaplanuj sobie spacer po lesie, by nie mieć dostępu w tym czasie do lodówki, a co za tym idzie do smalcu. Jeśli po piwo sięgasz o szesnastej, a chcesz przestać pić piwo, to o piętnastej czterdzieści pięć wypij dwa litry zdrowej, źródlanej wody z niskim potencjałem redox (znaczy z ujemnym redox). Wtedy jest szansa, że nie będzie ci się chciało już tak bardzo pić piwa. No to tyle może rad z cyklu. A co jeszcze można powiedzieć w tym temacie?

Można powiedzieć, że wszelkie nawyki, przyzwyczajenia, nałogi i fobie są zaprogramowane w naszej, nazwijmy to, podświadomości jako elementy zaspokajające nas w jakiś sposób – jako elementy dające nam poczucie spełnienia, komfortu. Może to być „ucieczka od”, jak na przykład nałóg picia alkoholu, który często jest przez nas wykombinowany, bo rzeczywistość, z jaką się spotykamy, jest dla nas nie do przyjęcia. Nie będę się tu zbytnio rozwodził nad tymi kwestiami opisywanymi w różnych podręcznikach. Tyjemy, bo zakrywamy to, a chudniemy, bo odkrywamy tamto. Obojętnie.

Chodzi o to, że tak naprawdę większość tych fobii, nałogów czy przyzwyczajeń (jeśli nie wszystkie) to odpowiedź naszego ciała i naszego myślenia, a co za tym idzie działania na negatywne, tak to nazwijmy, zdarzenia lub kody z przeszłości. Albo coś ukrywamy, albo coś nas dręczy, albo coś nas dusi. Żal do matki, nienawiść do ojca, złość na rodzeństwo, gniew wobec nauczycieli, rówieśników, oprawców, katów, ciemiężycieli i innych typów powoduje, że wpadamy w koleiny, z których wydostanie się jest niezmiernie trudne. Najczęściej kluczem do zamka naszego wybawienia jest przebaczenie. Przebaczenie wszystkim i wszystkiego. Zrozumieć wszystko, to wszystko wybaczyć. Powtórzę, bo to jest najważniejsze. Za każdym przypadkiem jakiegokolwiek krzywdzącego nas samych lub szkodliwego dla naszego ducha i ciała nałogu czy przyzwyczajenia stoi nasza psychika i demony, jakie mamy w naszych umysłach. Nic innego. Jeśli zatem będziemy pracować z dowolnym nawykiem czy przyzwyczajeniem tylko z perspektywy zmiany diety, harmonogramu zajęć czy innych fizycznych aspektów, to może się nie udać, i najczęściej się nie udaje. Przyczyną jest brak pracy na polu psychiki, a szczególnie wybaczenia. Efekt jojo czy nieudane próby wyjścia z dowolnego nałogu są wyłącznie potwierdzeniem tego, co pozwoliłem sobie naszkicować powyżej.

Dlatego najskuteczniejszą metodą czy sposobem zmiany naszych przyzwyczajeń jest dojście do źródła, dlaczego tak, a nie inaczej działamy, a to źródło ZAWSZE siedzi w naszej psychice, w naszej przeszłości, w naszych doświadczeniach. Dopiero dotarcie do przyczyny problemu pomoże skutecznie go rozwiązać. Pomoże, bo nie rozwiąże. Żeby rozwiązać temat, po rozpoznaniu przyczyny, trzeba ją usunąć – i tu jest popis dla naszej pracy nad samym sobą. I tu kłania się myślenie. Dlatego Rudolf myślał ☺

Droga do spełnienia

WSTĘP: What’s The Point? Lub: o co tu chodzi?

1 lutego 2024

Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku.

Droga jest celem.

Szczęście trzeba umieć sobie zorganizować.

Takie sentencje i wiele innych przychodziły barwnymi myślokształtami do głowy kapitana Vargasa, który stojąc przy sterach galeonu o nieziemskiej nazwie El Dragon, przyglądał się załodze kończącej załadunek. Trzy lata przygotowań do tej wyprawy pozwoliły mu zrozumieć, czego tak naprawdę szuka i gdzie chce dotrzeć ze swoją załogą. Całość strategii, jaką przyjął, zburzyły mu jednak słowa, które słyszał kilka dni temu: „Nie jest ważne, co w życiu robisz, ale jak”. Odkąd jako młody chłopak usłyszał kiedyś od starego wilka morskiego, że w życiu trzeba mieć cel i dążyć do jego spełnienia, nie tracił ani chwili, by dotrzeć do szczytów własnych osiągnięć.

Ta podróż miała być zwieńczeniem tego, co do tej pory uczynił. Azymut był ustawiony dosyć jasno: La Bella — wyspa Samorealizacji. Jak wiedział z opowieści, nie była to łatwa podróż i oczywisty kierunek, ale Vargas poświęcił się tak bardzo, że przez trzy lata zbudował plan przewidujący niemal wszystko i zebrał załogę, która gotowa była podążyć za nim nawet do bram piekieł, jeśliby tego sobie zażyczył. I wszystko było przygotowane doskonale. Tylko te słowa, które zamąciły mu w głowie, nie dając spokoju: „Nie jest ważne, co w życiu robisz, ale jak”. Wiedział, że rozwiązanie tej zagadki przyjdzie samo, nie wiedział tylko jeszcze, kiedy i w jaki sposób.

— Kapitanie, jesteśmy gotowi. Możemy wypływać — zameldował, podchodząc do Vargasa, stary bosman Jack.

— Dziękuję, Jack — odparł Vargas. — Podnosimy kotwicę. Wszyscy wiedzą, co mają robić?

Wiedział, że nie musi o to pytać, bo znał swoją załogę jak własną kieszeń, albo przynajmniej tak mu się wydawało.

— Wszyscy — odparł Jack, który nie posługiwał się gwarą okrętową. Zawsze mówił dziwnie jak na marynarza. Vargas doskonale o tym wiedział, więc tylko się uśmiechnął.

Galeon odbił od brzegu i nagle bezpośrednio przed Vargasem pojawiła się biała gołębica. Usiadła na sterze i trzy razy zagruchała.

„Jesteś piękna — pomyślał. — Jaką wiadomość przynosisz?”.

Ptak zatrzepotał skrzydłami, po czym odleciał w kierunku, w jakim miał podążać galeon.

„To dobry znak — pomyślał Vargas. — To dobry znak…”.


Sukces nie jest dziełem przypadku. No, może czasami. Albo pozornie. Osiągnięcie dowolnej przez nas wybranej w życiu rzeczy czy stanu będzie łatwiejsze do osiągnięcia, jeśli zaplanujemy nie tylko co, ale i w jaki sposób to zrobić. I teraz uwaga, bo będzie konkretnie!

Wizja – to się liczy. Zanim zabierzesz się za robienie czegokolwiek, najpierw ustal plan działania.

Pracuj nad nim tak długo, aż stwierdzisz, że jest przynajmniej dobry. Przy tworzeniu takiego planu o wiele ważniejsza od samego planu jest Wizja, dokąd ma Cię to zaprowadzić, kim chcesz się stać, kiedy osiągniesz już to, co zamierzałeś. Wizja przedsięwzięcia (obojętnie jakiego) jest najczęściej pomijana lub lekceważona. Bez znaczenia, czy jest to plan związany z prowadzeniem jakiegoś przedsięwzięcia, osiągnięcia czegoś materialnego, czy stania się kimś. Zawsze u podstaw tego co się wydarzy leży wizja. Brak wizji to brak azymutu, brak wiedzy w jakim kierunku płynąć, by dopłynąć tam, gdzie się chce. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że brak wizji to tak, jakby na pokładzie Galeonu brakowało kapitana.

Dopłyniemy tam gdzie… No właśnie, gdzie? Wizja jest jak dobra mapa, jak kompas, jak wytyczne dla kapitana wtedy, kiedy nie bardzo wiadomo co robić, lub wtedy kiedy spawy nie idą tak, jak byśmy chcieli.

Kiedy zaczynamy podróż (bez znaczenia, jaką – czy to wycieczka w góry czy zrobienie firmy) i chcemy być „optymalnie skuteczni”, pierwszym krokiem jest stworzenie Wizji, którą tworzy się na podstawie marzeń, wyobrażeń, dalej pragnień i w końcu celów. Robiąc właśnie to w tej kolejności, doprowadzimy do tego, że szczęście nie jest dziełem przypadku, ale jest zaplanowane i nie wydarza się czysto spontanicznie. Tak właśnie organizuje się szczęście.

Ci którzy nie wiedzą, dokąd i po co zmierzają, zmierzają tak naprawdę donikąd. I jest wielce prawdopodobne, że po dojściu gdzieś tam, kiedyś stają i mówią do siebie :” Co to jest? Po co mi to było? To o to chodziło?”.

Przygotowanie do stworzenia czegoś może czasem potrwać dłużej niż przewidywaliśmy. Nie należy jednak lekceważyć tego, by zrobić to starannie. Jeśli mamy do przygotowania jakiś bardziej złożony projekt, to warto poświęcić więcej czasu na planowanie. Abraham Lincoln powiedział podobno, że tajemnicą jego sukcesu – jego skuteczności jest zasada, że jeśli ma osiem godzin na ścięcie drzewa to siedem godzin ostrzy piłę.

Kolejnym krokiem po stworzeniu wizji są przygotowania do działania. Najpierw zastanawiamy się, gdzie chcemy dojść i jak wtedy będzie wyglądać nasze życie. Następnie, kiedy już wiemy, zaczynamy zbierać elementy układanki, by naszą podróż do osiągnięcia czegokolwiek zacząć idąc do przodu, a nie do tyłu. Firmę zakładamy oficjalnie wtedy, kiedy mamy już przygotowane całe zaplecze i mamy przemyślany plan działania. Firmy nie zakładamy wtedy, kiedy przyjdzie nam do głowy pragnienie jej posiadania. Najpierw się do tego przygotowujemy.

Na podryw nie wychodzimy w podartych gaciach i bez zrobionych pazurów, tylko najpierw robimy się na bóstwo i wiemy, która dyskoteka zawiera obiekt naszego zainteresowania.

Borówek amerykańskich nie sadzimy na byle jakiej ziemi i w dowolny sposób. Najpierw trzeba się dowiedzieć jaką ziemię lubi borówka, jeśli naszym celem jest zapewnienie optymalnych warunków do tego, by rodziła nam owoce.

Zrobienie ciasta drożdżowego, czy innego dowolnego słodkiego twórcę kalorii bez przepisu, runie w gruzach. Bez przepisu, czy bez przygotowania. Najpierw plan, najpierw wizja, potem działanie, nie odwrotnie.

To wielce zastanawiające, że ludzie tyle godzin poświęcają na przygotowania dotyczące stworzenia rzeczy nieważnych, czy szkodliwych, a tak niewiele odnośnie tego co istotne.

Jeśli podejdziemy do realizacji czegokolwiek w sposób zorganizowany, to możemy mieć poczucie i uczucie, że w trakcie realizacji droga staje się celem. Dzieje się tak z różnych powodów.

Dlatego, że bez niej cel nie zostanie osiągnięty, bo w trakcie podążania nią, wydarzają się te wszystkie fajne rzeczy jakich oczekiwaliśmy od samego celu. Bo tak naprawdę chodziło o działanie, a nie o marchewkę jaka wisi na kiju na końcu naszej drogi.

No i jeszcze jedno. Jeśli ruszasz w jakąkolwiek podróż zadaj sobie pytanie: „Co mnie czeka, gdy pójdę dalej tą drogą?”. Zadaj pytanie i czekaj co się wydarzy. Czekaj na sygnał.

Jeśli otrzymasz pozytywny znak – jak biała gołębica lub inny dobry znak dla Ciebie – Gratulacje!

Nie bój się i idź za nim, ale jeśli zobaczysz znaki, które nie są pozytywne z Twojego punktu widzenia, zastanów się, czy ten projekt jest dla Ciebie odpowiedni.

szybkie czytanie i nauka

Jeśli nauka ma być skuteczna

1 października 2021
Jeśli nauka ma być skuteczna

Sprzyjająca atmosfera

Chcąc, by dziecko uczyło się szybko i skutecznie – czy to ortografii, czy czegokolwiek innego – trzeba mu zapewnić w domu właściwą atmosferę. Dziecko musi czuć się kochane – BEZ WZGLĘDU NA OSIĄGANE WYNIKI. Kochamy dziecko po prostu za to, że jest – i otwarcie mu o tym mówimy. Okazujemy mu stale, że jest dla nas ważne i że może liczyć na naszą miłość, nawet jeśli nie będzie przynosić do domu piątek, wyróżnień i dyplomów.

Jeśli bowiem chłopiec czy dziewczynka wyczuje, że miłość rodziców uzależniona jest od tego, jak on czy ona radzi sobie w nauce i w życiu, to wkrótce zacznie mieć poważne problemy natury emocjonalnej, które sprawią, że motywacja do nauki będzie niska, proces zapamiętywania zaburzony i w efekcie dziecko zacznie mieć problemy nie tylko w nauce, ale również może zacząć sprawiać problemy wychowawcze.

Zatem pierwsza i naczelna zasada to bezwarunkowa miłość. Kolejna ważna sprawa – dzieci nie mogą się uczyć pod silną presją. Jeśli stawiamy im wysokie wymagania i surowo sprawdzamy stopień ich realizacji, a na dodatek stosujemy kary, jeśli dziecko nie spełnia naszych wymagań (uwaga: posępna mina czy nadmierne okazywanie rozczarowania to też jest kara!), jeśli to jest właśnie nasz sposób na edukację dziecka, to zapomnijmy o dobrych efektach. Owszem, jeśli dzieciak jest wybitnie uzdolniony, to być może poradzi sobie z wygórowanymi wymaganiami rodziców, ale działania takie zrujnują jego psychikę i – mimo świetnych ocen w szkole – będzie miał w przyszłości problemy z osiągnięciem prawdziwych sukcesów w życiu, problemy z samym sobą czy z komunikacją z innymi ludźmi.

Dlatego – podkreślam to zawsze – nie stawiaj dziecku wymagań, które rodzą frustracje, strach przed karą, lęk przed sprawieniem rodzicom zawodu, poczucie winy w przypadku niepowodzenia. W zamian za to wyrażaj całym sobą swoje pozytywne oczekiwania wobec dziecka, czyli głęboką wiarę i przekonanie, że jest zdolne, wspaniałe, że ma w sobie dużo cennych zalet – i ucz je jednocześnie, jak te zalety wykorzystać, by się przełożyły na przyszły sukces (poprzez zachęcanie do wytrwałości, systematyczności, stałego poszerzania wiedzy, stawiania sobie celów itp.). Jeśli coś nie wyjdzie i wynik będzie znacznie niższy od oczekiwanego, okaż dziecku swoje zainteresowanie i chęć pomocy, zastanówcie się wspólnie, co można zrobić, by ten wynik poprawić.

Uwierz mi – a wiem to z własnego matczynego doświadczenia 🙂 – dziecko, które:

  • wie, że rodzice w nie wierzą i są przekonani, iż jest zdolne do osiągania wspaniałych rzeczy,
  • ma pewność, że w przypadku niepowodzenia nie zostanie ukarane odrzuceniem, brakiem miłości czy czułości,

będzie starało się samo za wszelką cenę sprostać tym oczekiwaniom. W ten sposób powstanie jego własna WEWNĘTRZNA motywacja, która jest o wiele bardziej skuteczna niż motywacja ZEWNĘTRZNA (np. strach przed karą).

Przystępując więc do nauki ortografii, przyrzeknij sobie, że bez względu na to, czy Twoje dziecko szybko osiągnie upragnione przez Ciebie efekty, czy też będzie potrzebowało więcej czasu, będziesz miał zawsze dla niego w zanadrzu ciepły, życzliwy uśmiech. Obiecaj sobie, że wykażesz maksimum cierpliwości, by swoje dziecko lepiej poznać i ustalić, które metody są dla niego najskuteczniejsze. I wreszcie – że nie zwątpisz w to, że MASZ MĄDRE DZIECKO. Daj odczuć synkowi czy córeczce, że ma w Tobie pełne oparcie i że będziesz je mocno kochać nawet wtedy, gdy po raz dziesiąty napisze „góra” przez „u” zwykłe. Nawiasem mówiąc – jeśli zastosujesz metody, o których będę pisała, wątpię, żeby taka sytuacja zaistniała :-).

Kolejna ważna sprawa – trzeba zbudować w dziecku odpowiednie nastawienie do nauki. Błagam, nie zaczynaj uczenia ortografii od takiego wstępu:

– Wiesz, Mateuszku, język polski jest bardzo trudny i ma w sobie wiele pułapek… Jest tyle reguł, o których trzeba pamiętać, a jeszcze więcej wyjątków. Nie wiem, jak Ty sobie z tym wszystkim poradzisz… Spróbuję Cię nauczyć paru zasad, choć nie jestem pewna, czy coś z tego zapamiętasz. Przygotuj się na to, że nie będzie łatwo.

Co dziecko wyniesie i zapamięta z takiej „przemowy”? Że ortografia jest bardzo trudna i skomplikowana i że najprawdopodobniej nie da sobie z tym rady. I jaki będzie efekt? Że faktycznie sobie z nią nie poradzi! A czyja to będzie wina? Hm… Dajmy sobie spokój z obwinianiem :-). Poświęćmy lepiej czas na szukanie lepszych rozwiązań.

Warto przysłuchać się temu, co się mówi do dziecka, bo treść naszych przekazów (zarówno ta wypowiedziana, jak i ta ukryta w naszej mowie ciała) ma na dziecko kolosalny wpływ.

Jak więc inaczej można zacząć przygodę z ortografią, jeśli chcesz zrobić to lepiej? Chociażby tak:

– Wiesz co, Mateuszku? Mam dla Ciebie propozycję. Pobawimy się teraz w naukę ortografii. Ortografia to zasady pisowni wyrazów. Nasz język pod tym względem jest naprawdę fascynujący. Sam zobacz. Jeśli napiszemy „jeżyk” przez „zet” z kropką, to otrzymamy małe kolczaste zwierzątko, które dobrze znasz. A wiesz, co się stanie, jeśli „zet” z kropką zamienimy na „er-zet”? Z kolczastego zwierzątka zrobi się ptak. Wiesz, jak wygląda jerzyk? Poszukamy za chwilę w Google. Jak myślisz, jak można zapamiętać, że ten z kolcami to przez „ż”, a ten ze skrzydłami to przez „rz”? Może utworzymy jakieś skojarzenie?

I tak dalej – metodę skojarzeń poznasz w dalszej części ebooka. Jak sądzisz, czy po takim wstępie dziecku w ogóle przejdzie przez głowę myśl, że nauka ortografii jest uciążliwa i nudna? Z pewnością nie.

Mówiąc więc do dziecka, używaj sformułowań:

  • „jakie to ciekawe”, a nie: „jakie to trudne”;
  • „jakie to fascynujące”, a nie: „jakie to skomplikowane”;
  • „pobawimy się w naukę …”, a nie: „musisz się nauczyć…”;
  • „szybko sobie z tym poradzisz”, a nie: „nie wiem, czy dasz sobie z tym radę…”;
  • „powiem Ci pewną ciekawostkę”, a nie: „poznasz teraz pierwszą zasadę” itd.

Myślę, że wiesz już, o co w tym chodzi. Dziecko musi mieć POZYTYWNE nastawienie, wiarę w swoje możliwości, przekonanie, że to, czego się uczy, jest ciekawe i na tyle proste, że bez problemu sobie z tym poradzi. Takie nastawienie to już połowa sukcesu.

Zresztą – pojęcia „łatwe” i „trudne” to pojęcia względne. Dam Ci prosty przykład. Wyobraź sobie, że jakiś Iksiński nie uczył się jeszcze angielskiego i pyta mnie, czy to łatwy język. A ja mu na to:

– No… Wiesz, ma aż szesnaście czasów gramatycznych. Cztery teraźniejsze, dwa przeszłe, dwa zaprzeszłe, cztery przyszłe i cztery przyszłe w przeszłości… Sam rozumiesz…

A oto inna wersja odpowiedzi:

– Angielski? Podam Ci przykład. Wiesz, jak jest po angielsku „duże piłki”? Big balls. A „dużych piłek”? Big balls. A „dużym piłkom”? Big balls. A „dużymi piłkami”? Big balls. Sam widzisz – zero końcówek.

Pewnie domyślasz się, jakie zdanie o angielskim będzie miał delikwent po pierwszej odpowiedzi, a jakiego przekonania nabierze po drugiej wersji. Oczywiście każda z tych odpowiedzi to tylko część prawdy, ale w zależności od tego, którą część ten ktoś usłyszy, to albo nauczy się tego języka stosunkowo szybko i bez większych trudności, albo też będzie się męczył, chcąc nauczyć się choćby podstaw.

I na koniec jeszcze jedna – może najważniejsza – zasada:

Jeśli coś dziecku nie wychodzi i ciągle ma trudności z pisownią wyrazów, NIE SZUKAJ WINY W DZIECKU, TYLKO W METODZIE. Dobrze sobie zapamiętaj tę zasadę, jeśli chcesz, by Twoje dziecko uczyło się efektywnie. Nigdy nie zakładaj, że dziecko jest mało zdolne i dlatego ma trudności w nauce. Raczej bądź pewien, że metoda nauki jest zła i po prostu wypróbuj inną. W tym ebooku poznasz wiele metod i będziesz mógł je wszystkie z dzieckiem przetestować.

Fragment pochodzi z książki „ABC Mądrego Rodzica: Skuteczna nauka ortografii” Jolanty Gajdy.

rozwój osobisty i osiąganie celów

Dlaczego odwlekasz?

23 września 2021

Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tak się dzieje.

Przecież masz marzenia, wiesz, co trzeba robić, a mimo to nic nie robisz. Marnujesz czas. Marnujesz energię i pogrążasz się w marazmie.

Zróbmy mały przegląd powodów odwlekania. Wiem, że czytasz tę książkę, bo chcesz poznać rozwiązania. Jednak zanim do tego dojdziemy, najpierw musisz dobrze poznać wroga.

Odwlekanie jest jak bandzior czający się na powóz przejeżdżający przez las. Jeśli nic o nim nie wiesz, to nie masz pojęcia, w jaki sposób zaatakuje, gdzie i kiedy. Nie masz świadomości, czy tylko zabierze łupy, czy też może będzie wolał nie zostawiać żadnych świadków i wyrżnie wszystkich jak oszalały rzeźnik.

Gdy poznasz przyczyny odwlekania, twoja reakcja będzie bardziej świadoma. Będziesz wiedział, że zbliżasz się do „niebezpiecznej strefy” i warto złapać za rękojeść miecza.

Zatem do rzeczy. Oto powody odwlekania:

  1. Natychmiastowa gratyfikacja. Siedzenie przed komputerem jest wygodniejsze niż bieganie. Przeglądanie maila jest przyjemniejsze niż praca nad projektem. Wypicie kawy przed pracą jest nagrodą za pracę, która jeszcze nie została wykonana. Po co masz się wysilać i czekać na efekty, skoro dobre emocje możesz mieć tu i teraz? Przecież wystarczy tylko kilka kliknięć i już czujesz się lepiej.
  2. Brak konsekwencji. W szkole stał nad tobą nauczyciel. W pracy przez ramię zaglądał kierownik. Niestety, kiedy pracujesz na własny rachunek musisz pilnować się sam.

Będąc freelancerem, sam sobie jesteś sterem, wiatrem i okrętem, dlatego często zbaczasz z kursu. Przeglądasz blogi, oglądasz wideo na Youtube, przeglądasz Facebook, grasz w gry i robisz wiele innych rzeczy, zamiast zająć się pracą.

Nie dostajesz nagany, nie jesteś wzywany do szefa na dywanik, zatem twoje zachowanie nie jest w żaden sposób ukarane. Kara oczywiście przyjdzie w postaci słabych ocen lub marnych zarobków, ale na razie jest jeszcze jest poza twoim doświadczeniem.

  1. Przeceniasz swoje możliwości. Wybacz, ale wcale nie jesteś taki dobry, jak sądzisz. Gdybyś rzeczywiście był, miałbyś zdecydowanie lepsze efekty.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Twoje wyniki są słabe (nieważne, czy w nauce, czy w biznesie), bo ty jesteś słaby.

Może myślisz sobie: „Dzisiaj będę się obijał i zabiorę się za to od przyszłego tygodnia. Będę na tym maksymalnie skoncentrowany. Jak już się zmobilizuję, to zrobię wszystko od A do Z”. Niestety w konfrontacji z rzeczywistością wygląda to zupełnie inaczej. Pamiętaj, że chwila obecna to też kiedyś była przyszłość.

Prawda wygląda tak, że skoro teraz nie potrafisz się zabrać za pracę, to w przyszłości będzie tak samo. Może nóż na gardle nieco cię zmobilizuje, ale zobaczysz, że i tak nie zdążysz ze wszystkim na takim poziomie, jakiego oczekujesz.

Powtórzę to jeszcze raz: przeceniasz swoje możliwości. Wcale nie jesteś taki dobry, jak myślisz, że jesteś, a najlepszym tego dowodem są twoje wyniki. Kropka.

  1. Realizujesz nie swój plan. Niestety odwlekanie, przerywanie pracy i oddawanie się przyjemnościom jest domeną osób, które zdecydowały się podjąć jakąś pracę, ale nigdy nie odbyły konkretnej podróży w głąb siebie.

Wspinają się po drabinie, która oparta jest o niewłaściwą ścianę. Jeżeli wybrałeś kierunek studiów ze względu na panujące trendy, to mocno się na tym przejedziesz.

Robiąc coś naprawdę doskonale, bez względu na fach, zarobisz godziwe pieniądze. Są kucharze, którzy gotują w zajazdach przy drodze, a są i tacy, którzy gotują dla gwiazd ekranu. Są krawcowe, które całe życie będą skracać nogawki, i są projektanci, którzy za swoje kreacje biorą ogromne pieniądze. Tak samo z fryzjerami, ogrodnikami czy trenerami fitnessu.

Kiedy odkryjesz, co lubisz robić, w czym jesteś dobry i za co ludzie ci zapłacą, to sprawa odwlekania będzie zamknięta raz na zawsze.

Osobiście lubię mówić. Zawsze byłem gadułą. Jestem w tym dobry. Lubię także zdobywać nową, praktyczną wiedzę i testować ją na sobie. To poprawia jakość mojego życia. W ten sposób zmieniłem swoje nawyki, jestem w cudownym związku, wiem, jak rozwiązywać konflikty, jak szybko się uczyć i jak pracować produktywnie.

(…)

Kiedy odkryjesz swoje mocne strony i zrealizujesz zgodne z nimi cele (a to wcale nie jest takie proste), życie nabierze zupełnie innych barw. Doświadczysz szczęścia i cudownego uczucia zwanego spełnieniem.

Zajmij się tym tematem, żebyś nie obudził się jako sfrustrowany czterdziestolatek, który chciał być pisarzem, ale został prawnikiem, bo uległ presji ze strony rodziny.

  1. Perfekcjonizm. Perfekcjonizm ma swoje dobre i złe strony. To, co produkujesz, będzie naprawdę wysokiej jakości, ale często będziesz poprawiał swoje projekty w nieskończoność.

Nagle pojawi się konkurencja, która wypuści swój produkt wcześniej i sprzątnie ci sprzed nosa najlepszą część tortu. Może będziesz lepszy, ale jak przekonasz ludzi do swojej oferty, skoro ich potrzeba już została zaspokojona?

Niestety dzisiaj nie jest aż tak ważne, kto jest lepszy, ale kto jest pierwszy. Warto spojrzeć na takiego giganta jak Microsoft.

Bill Gates wielokrotnie był krytykowany za techniczne błędy Windowsa. Strategia Microsoftu jest bardzo prosta: wypuszczamy produkt na rynek — ludzie zgłaszają błędy — wypuszczamy aktualizacje i uzupełnienia. Kto jak kto, ale Bill Gates chyba wie, co robi. W końcu facet przez długi czas był najbogatszym człowiekiem na świecie. Nawet dzisiaj, mając tylko udziały w Microsofcie, Bill podczas porannego mycia zębów zarobi więcej niż większość ludzi na świecie przez całe swoje życie.

Panowie Hewitt i Flett, autorzy książki Perfectionism: Theory, Research, and Treatment(4) twierdzą, że perfekcjonizm dzieli się na trzy zasadnicze kategorie:

a. Zorientowany na siebie — osoba sama sobie stawia wyśrubowane normy. Ma wysoką motywację do osiągnięcia perfekcji w tym, co robi. Wynika to z jej wnętrza. Sama ocenia pozytywnie bądź negatywnie swoje osiągnięcia.

b. Zorientowany na innych — to nic innego jak wymaganie od pracowników czy współpracowników perfekcyjnego działania. Często standardy wyznaczane przez człowieka z tak pojmowanym perfekcjonizmem są nierealistyczne.

c. Uwarunkowany społecznie — ten rodzaj perfekcjonizmu jest najbardziej dotkliwy. Jest to przekonanie, że inni ludzie (rodzina, współpracownicy, pracownicy,szefowie, klienci) mają wobec nas ogromne wymagania.

Osoba z takim podejściem czuje, że jej działania są nieustannie krytykowane. Wierzy, że otoczenie oczekuje od niej doskonałości.

Ludzie tak uwarunkowani nie czerpią przyjemności ze swojej pracy. Ciągle myślą, że to, co robią, nie jest wystarczająco dobre.

Badania potwierdzają, że perfekcjonizm niekoniecznie jest przejawem wewnętrznej potrzeby bycia najlepszym. Wynika znacznie częściej z presji zewnętrznej (która realnie niekoniecznie musi istnieć).

Kiedy prowadzę konsultacje lub szkolenia z efektywnej nauki, wymagam od podopiecznych przejścia przez „tor wyzwań” dla ich wyobraźni. Jest to powrót do dzieciństwa, gdzie wystarczył karton, kilka butelek, a reszta fabryki była namalowana w naszych głowach.

Zmuszam kursantów do zabawy wyobraźnią. Dorośli na początku mają z tym problemy. Dzieci radzą sobie lepiej, ale zauważam, że z roku na rok coraz młodsze roczniki nie radzą sobie z tworzeniem żywych, barwnych i nacechowanych emocjami wizualizacji. Kursanci na początku wstydzą się dzielić tym, co sami stworzyli.

Dlatego pierwszą rzeczą mocno podkreślaną na kursie jest przekonanie: „Zrób źle — ale zrób”. Od razu nie będziesz miał takich skojarzeń jak ja, bo ja tematem zajmuję się od lat. Na początku nie będziesz też tak dobrym pisarzem jak Stephen King, Harlan Coben, Andrzej Sapkowski czy Terry Pratchett.

Myślę, że warto sobie zaszczepić to podejście. Pozwala ono ruszyć z miejsca, nawet jeśli uważasz, że nie jesteś zbyt dobrze przygotowany, albo że to, co zrobiłeś, nie jest wystarczająco dobre. Wypuść z rąk — zbierz opinię — popraw — wypuść ponownie.

  1. Strach i niepewność. Odwlekasz podjęcie działania, bo jest to dla ciebie coś nowego. Coś, czego rezultatu nie potrafisz przewidzieć. Lęk przed nieznanym to nieco większy temat, dlatego poświęcę mu osobny rozdział.

(4) 4 G.L. Flett, P.L. Hewitt, Perfectionism. Theory, Research, and Treatment, Washington 2002.

Fragment pochodzi z książki „Przestań odwlekać i zacznij działać!”, której autorem jest Bartłomiej Popiel.

rozwój osobisty i osiąganie celów

Nadchodzi wiosna! Jak dobrze się na nią przygotować?

3 marca 2021

Po zimie, która dla wielu jest czasem stagnacji, lenistwa i psychicznego doła spowodowanego brakiem słońca oraz krótkim dniem, wiosna jest dla wielu prawdziwym wybawieniem. Można, a nawet trzeba się do niej przygotować. W jaki sposób?

1. Zacznij od siebie

Wiesz, jak ważne jest Twoje nastawienie, by wykonać w życiu kolejny, ważny krok? Zacznij od uporządkowania swoich spraw oraz głowy, która musi być wolna od problemów, zagadek i niedopowiedzeń. To czas na podjęcie decyzji, wewnętrzną metamorfozę oraz zmianę nawyków. Spisz listę postanowień, przeorganizuj swoje życie. Kiedy słońce coraz częściej świeci za oknem, będzie Ci łatwiej wprowadzić go także więcej do swojej codzienności.

2. Zweryfikuj postanowienia noworoczne

Rachunek sumienia przed kolejnymi wyzwaniami to podstawa. Po co planować kolejne tygodnie i wyznaczać sobie cele, skoro nie ruszyłeś poprzednich postanowień? Jeśli nie udało Ci się schudnąć, wrócić do formy, zdrowiej się odżywiać – wróć do tego i zacznij pracować nad swoją silną wolą. Wypracowanie nawyków nie trwa trzech dni, ale przekonasz się, że warto.


Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!


 

3. Zadbaj o dietę

Zapewne nie raz tłumaczyłeś sobie, że teraz na pewno będziesz się zdrowo odżywiać. Tryb życia, masa problemów na głowie, brak czasu to tylko niektóre wymówki, przez które to się nie udawało. Przesilenie wiosenne będzie powodowało zmęczenie i znużenie, ale odpowiednia dieta pomoże Ci to przezwyciężyć. To co jesz ma wpływ na Twoje samopoczucie, dlatego nie lekceważ tego tematu.

4. Zrób przegląd swojej szafy

Zima kojarzy nam się z ciemnymi i ponurymi kolorami, a wiosna z wszechobecną tęczą. Tak właśnie powinna wyglądać Twoja garderoba. Zaszalej z ubiorem i daj się ponieść wiosennej energii. To nie tylko napędzi Cię do działania, ale także nastroi pozytywnie. Kolory mają wpływ na otoczenie i zobaczysz, że Twoje promienne podejście do życia pozytywnie odbije się na innych.

5. Zacznij się ruszać!

Kiedy na zewnątrz wszystko zaczyna kwitnąć i budzić się do życia, weź przykład z przyrody i znajdź motywację do walki o zgrabną sylwetkę oraz lepsze samopoczucie. Na początku możesz zacząć od spacerów, zabawy z dziećmi, a z czasem wdrażać jazdę na rowerze czy bieganie. Za lepszym wyglądem pójdzie także zwiększona pewność siebie, więcej energii i rozładowany stres. Dużo ruchu to wiele korzyści, dlatego zamiast szukać wymówek, znajdź w szafie ciuchy do treningu i zadbaj o siebie!

Autor: Paulina Wolska

rozwój osobisty i osiąganie celów, szybkie czytanie i nauka

Jaką drogę wybrać, aby samokształcenie było efektywne?

16 marca 2020

Masz możliwość uczenia się w dowolnym, dogodnym dla Ciebie czasie. Technologia informatyczna pozwala Ci na naukę w każdym miejscu, w którym aktualnie przebywasz – wykorzystaj to. Wielu ludzi korzysta z tej formy studiowania i wyraża swoje zadowolenie na forach dyskusyjnych uczelni wyższych, organizujących ten sposób kształcenia.

 

  • W jaki sposób postępować, aby samokształcenie było efektywne?
  • Jak wytrwać w postanowieniach?
  • Jak podnosić siłę motywacji w trakcie samokształcenia?

Zastanówmy się najpierw wspólnie nad tym, co decyduje o powodzeniu samokształcenia, jego efektywności, jakie są warunki skutecznego samokształcenia?

Zacznijmy od powodzenia w samokształceniu i jego skuteczności. Kiedy je uzyskasz?

Tylko wtedy, gdy:

  1. właściwie zorganizujesz warsztat pracy samokształceniowej w domu;
  2. umiejętnie dobierzesz odpowiednie źródła informacji niezbędnej do samokształcenia;
  3. będziesz umiejętnie uzyskane informacje wykorzystywał w trakcie uczenia się;
  4. rzetelnie i wytrwale będziesz wypełniał wyznaczone zadania;
  5. będziesz właściwie planował pracę samokształceniową;
  6. każde zadanie wykonane będziesz poddawał kontroli pod względem poprawności wykonania, będziesz krytyczny wobec siebie i swoich możliwości;
  7. ważne treści i informacje będą utrwalane, powtarzane, a w efekcie zapamiętane;
  8. będziesz bacznie obserwował otaczającą rzeczywistość i wyciągał wnioski, szczególnie dotyczy to faktów i zjawisk związanych z przedmiotem ważnym dla treści kształcenia.

Cóż znaczą te porady? Powiesz, że to zbyt filozoficznie brzmi – odpowiem Ci: nie – dlatego że praca umysłowa związana z samokształceniem wymaga właściwej organizacji, aby była efektywna. Ta zasada obowiązuje nie tylko na stanowisku pracy w dowolnym zakładzie pracy, ona również będzie obowiązywać Ciebie, jeśli podejmiesz się samokształcenia.

Ogólne sformułowanie „warsztat pracy” obejmuje wszystko to, co jest związane z Twoją działalnością samokształceniową w domu. Mianowicie – musisz znaleźć przynajmniej miejsce na biurko, przy którym będziesz pracować, w którym będziesz przechowywał niezbędne rzeczy do pracy. Na nim lampę – ponieważ często będziesz pracować wieczorami, poza tym komputer lub notebook i drukarkę. To są Twoje podstawowe narzędzia pracy – powinny być sprawne i utrzymane w należytym porządku, abyś nie tracił czasu wtedy, gdy pracujesz. Praca umysłowa wymaga spokoju – pamiętaj, aby zapewnić sobie komfort w tej dziedzinie.

Każda praca musi być odpowiednio zaplanowana – samokształceniowa także – a plan ten musi zakładać czas i zakres czynności do wykonania. Na każdy dzień powinieneś zaplanować odpowiednią ilość pracy – oczywiście realną, nie planuj zbyt dużo, gdyż nie ilość, a jakość się liczy. Plan ten musi zawierać rodzaj niezbędnych informacji, materiałów szkoleniowych, podręczników, przewiduj w nim czas na ich pozyskanie.

Nie bez kozery powiedziałam „na każdy dzień” – to ważne! Każdego dnia powinieneś jakąś, choćby niewielką, część planu wykonać. Wszelkie nagromadzenie zadań jest trudne do wykonania – unikaj tego bezwzględnie. Musisz stosować samodyscyplinę.

Jeśli zgromadziłeś źródła informacji, postawiłeś sobie zadanie do wykonania – teraz czeka Cię najważniejsza sprawa, mianowicie znalezienie rozwiązania zadania. W tym pomogą Ci materiały szkoleniowe. Problem w tym, aby wybierać z nich tylko te informacje, które bezpośrednio prowadzą do celu, skupiaj się tylko na tych zagadnieniach, które wiążą się z tematyką zadania.

Czytając materiały, sporządzaj tzw. „fiszki” – możesz je tworzyć na osobnych kartkach lub w komputerze w odpowiednio oznaczonym pliku. Wybór należy do Ciebie – zależy to od przyzwyczajenia i postrzegania wygody. Jeżeli jesteś tzw. „wzrokowcem”, to radzę Ci sporządzać fiszki w sposób tradycyjny – czyli na oddzielnych kartkach papieru.

Co na takiej fiszce należy umieścić? Przypuśćmy, że przygotowujesz zadanie na temat sposobów zarządzania zasobami ludzkimi w firmie. Znalazłeś kilka podręczników i artykułów w czasopismach na temat zarządzania kadrami, a także w Internecie kilka stron na ten temat. Poszukujesz w nich sposobów zarządzania i ich omówienia. Zobacz zatem przykład fiszek, które warto robić w trakcie poszukiwań.
fiszka1 fiszka2 fiszka3

Numeracja fiszek jest przydatna, bowiem podczas opracowywania zadania, wykonując konspekt jego rozwiązania, wpiszesz numer odpowiedniej fiszki, z której odnalezione informacje posłużą Ci do referowania zagadnienia i formułowania swoich wniosków. Ponadto wykorzystasz je przy tworzeniu bibliografii i netografii, na którą powinieneś się powołać na zakończenie zadania.

Jeżeli natrafisz na pojęcia, które są trudne, dotąd nie spotkałeś się z nimi – nie zostawiaj ich bez wyjaśnienia. Przerwij zadanie i poszukaj wyjaśnienia – zapisz je na odrębnej fiszce lub wydrukuj z Internetu i zachowaj, aby powrócić do niego podczas opracowywania zadania lub powtarzania.

Po zakończeniu pracy każdego dnia dokonaj przeglądu wykonanych zadań – sprawdź, czy wykonałeś wszystko zgodnie z planem, jeśli nie, to zapisz zagadnienia, które musisz uzupełnić następnego dnia. Przeczytaj sporządzone fiszki, sprawdź, czy dokładnie zapisałeś informacje.Podkreśl kolorowym pisakiem najważniejsze zagadnienia przydatne do omówienia rozwiązań zadanych. W ten sposób powtarzasz opracowany materiał, co sprzyja zapamiętywaniu.

Natomiast warunki skutecznego samokształcenia będą spełnione wtedy, gdy:

  1. odczuwasz potrzebę uczenia się;
  2. emocjonalnie zaangażujesz się w podjęcie nauki;
  3. rozumiesz to, co poznajesz, widzisz zależności zachodzące między występującymi w materiale zagadnieniami;
  4. potrafisz samodzielnie wyodrębnić z określonej informacji elementy składowe i wiązać je w nową całość;
  5. masz świadomość przydatności poznawanych informacji/treści;
  6. będziesz wytrwały, będziesz przestrzegał samodyscypliny.

I jeszcze jedno: powiesz na pewno, że to takie oczywiste, ale zapewniam Cię, bardzo często pomijamy fakt zapewnienia sobie prawidłowych warunków pracy samokształceniowej. Ważnych, ponieważ mogą okazać się barierą w uzyskaniu zaplanowanych osiągnięć.

I tak:

  1. miejsce do pracy samokształceniowej – pokój powinien być niezbyt mały, niezatłoczony, dobrze przewietrzony, temp. ok. 18–200 C, światło o mocy 60–80 W padać powinno na miejsce pracy z Twojej lewej strony, w pokoju powinna być cisza i spokój;
  2. zmęczenie, znużenie – największy nasz wróg – do nauki siadamy przecież po pracy; jeśli pojawią się objawy zmęczenia – zrób przerwę, szczególnie jeśli pracujesz przy komputerze;
  3. wypoczynek i znaczenie snu – nie zaniedbuj wypoczynku, szczególnie czynnego, np. spaceru lub pracy w ogrodzie, na działce itp.; zadbaj też o odpowiednią dla Ciebie liczbę godzin snu;
  4. odżywianie się – tylko racjonalne odżywianie pozwala na właściwą pracę mózgu;
  5. rozkład dnia pracy – planuj zajęcia na dzień następny dzień wcześniej, aby znaleźć czas na wszystko – pracę, wypoczynek, rozrywkę i sen.

Jeżeli zwrócisz uwagę na wszystkie wymienione warunki i będziesz starał się ich przestrzegać – gwarantuję Ci, że osiągniesz powodzenie w samokształceniu. A powodzenie osiągane będzie motorem do dalszych działań, będzie czynnikiem motywującym.

„Dobrze jest oprzeć się o drugiego, bo nikt nie dźwiga życia sam”
Friedrich Höderlin

Jak jednak wytrwać? Siłę wytrwania czerpać musisz z siły motywacji i świadomości, że codziennie poznajesz coś nowego, stajesz się lepszy, zdobywasz wiedzę, która przyda Ci się w życiu i w pracy zawodowej, będziesz przecież dumny z siebie, jeśli osiągniesz kolejne cele.

Wytyczyłeś sobie cel główny i cele szczegółowe, wyznaczyłeś terminy i czas ich osiągania – kontrolujesz dochodzenie do celu, bo zawsze masz na uwadze fakt, iż kolejny osiągnięty cel szczegółowy przybliża Cię do celu głównego.

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

Powiedzmy, że Twoim celem głównym jest zdobycie nowych kwalifikacji. Zapytaj siebie, dlaczego chcesz je zdobyć?

Czy motywem jest chęć np. znalezienia zatrudnienia, ponieważ jesteś bezrobotny i na rynku pracy nie ma popytu na kandydatów w Twoim zawodzie? A może chcesz zmienić miejsce zatrudnienia, osiągnąć wyższe zarobki? Planujesz założyć rodzinę i zdajesz sobie sprawę, że współczesny pracownik musi być elastyczny i posiadać wiele do zaoferowania, aby być docenianym, lepiej zarabiać? Wszystkie te motywy mogą być silnymi motywami, o ile będą podbudowane świadomym dążeniem do zdobywania wiedzy, samodyscypliną, cierpliwością i odpornością na ewentualne porażki. Porażki będą się zdarzać – na to musisz być przygotowany i nie poddawać się – walcz z przeciwnościami losu do końca, wbrew wszystkiemu. Tylko wtedy odniesiesz zwycięstwo.

W tabeli wpisałeś osoby, które będą Cię wspierać w pracy samokształceniowej – skorzystaj z ich pomocy zawsze, kiedy czujesz, że poddajesz się, że Twoja wytrwałość łamie się. Porozmawiaj z nimi o swoich trudnościach – na pewno uzyskasz pomoc. Ponadto zweryfikuj warunki, w jakich pracujesz – może tam występują bariery, które osłabiają Twoją motywację.

Pamiętaj, każdy osiągnięty sukces jest motorem dalszych działań. Nie ma osób niezdolnych do samokształcenia. Samokształcenie to przecież umiejętność jak każda inna. Wymaga tylko dużego wysiłku i determinacji w jej opanowaniu i zastosowaniu.

Nasuwa się retoryczne pytanie: Która z wykonywanych przez nas codziennie czynności nie wymagała uprzedniej nauki?

Czy jeśli chciałbyś upiec tort na urodziny, a dotąd nigdy tego nie robiłeś, nie musiałbyś się najpierw pouczyć? Choćby poczytać przepisy kulinarne i wybrać najlepszy.

A od czego zależałoby powodzenie? Pomyśl chwilkę!

A teraz do pracy! Pnij się w górę! Realizuj samokształcenie, a potem potraktuj je jako narzędzie w edukacji ustawicznej, przejdź na wyższy poziom „wtajemniczenia”!

Fragment pochodzi z książki „Sekrety samokształcenia”, której autorką jest Jadwiga Płocka.

Sekrety samoksztalcenia

 

 

rozwój osobisty i osiąganie celów

Dlaczego tak ważnym jest, aby mieć dobre nastawienie?

3 września 2019

Mówi się, że przyciągasz to, co dajesz od siebie. Kiedy ciągle narzekasz i nie potrafisz dostrzec pozytywów, a Twój wyraz twarzy odstrasza smutnymi minami, nie spodziewaj się, że będziesz miał wokół siebie samych optymistów. Siła sprawcza i podświadomość jest często niedoceniania i lekceważona. Czas to zmienić!

 

Psychologia pozytywna

 

Szczególnie w naszym kraju panuje przekonanie, że jeśli ktoś nie narzeka, to jest z nim coś nie tak. W dobie Internetu, gdzie wszyscy są idealni i bez wad, kreują tylko wyobrażenie o swoim życiu odbiegające od rzeczywistości, ciężko się nie dołować. Kiedy ktoś ma zachwiane poczucie własnej wartości, łatwiej nim manipulować i zdołować. „Dlaczego ja nie jestem taka piękna, jak ta dziewczyna na zdjęciu? Dlaczego nie potrafię znaleźć sobie faceta, nie jeżdżę na wakacje i nie mam ciekawej pracy?” – to tylko niektóre myśli kłębiące się w głowie po obejrzeniu cudownego, beztroskiego życia koleżanki na Instagramie.

Skupmy się zatem na pozytywnym aspekcie człowieka, zaletach, zrozumieniu i pielęgnowaniu najważniejszych wartości. Stawianie się w roli ofiary, totalna nieporadność i wmawianie sobie, że nie dam rady – nie jest sposobem na stres i złe samopoczucie.

Atmosfera w domu, w pracy wpływa na nasze postrzeganie samego siebie, dlatego przyswajaj tylko te pozytywne informacje. Wydzielanie się endorfin sprawi, że będziesz bardziej zmotywowany, silniejszy i z większa wiarą w siebie pokonasz przeszkody w swoim życiu.

 

Jak z tym walczyć?

 

  • uśmiechaj się do innych, nawet jeśli nie masz na to ochoty,
  • nie uciekaj przed konstruktywną krytyką – wykorzystaj ją do stawiania się lepszym człowiekiem,
  • unikaj ludzi, którzy wiecznie narzekają i obarczają innych za swoje niepowodzenia,
    nie bój się ryzykować, otwórz umysł na zmiany,
  • nawet z przykrych sytuacji wyciągaj pozytywne wnioski i wypunktuj, co nauczyło Cię to wydarzenie,
  • nie oceniaj innych osób, a akceptuj ich odmienność,
  • spisuj przed snem pozytywy, które wydarzyły się danego dnia.

To kilka punktów nie wymagają zbyt wielkiego wysiłku, ale spowodują wielkie zmiany w Twoim życiu. Narzekanie i biadolenie nic nie wniesie, a radość, uśmiech sprawią, że w końcu zaczniesz działać!

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wstanie z kanapy i walka z samym sobą nakręca do wykonywania czynności oraz ożywia interakcje międzyludzką. Widząc postępy, motywacja przychodzi sama. Jeśli potrzebujesz skupienia wyjdź na spacer, na fitness czy pobiegaj. Nie bądź robotem i znajdź dla siebie kilka minut, by usiąść w fotelu, położyć się i zamknąć oczy. Wyłapuj negatywne myśli, skoncentruj się na tym, co dobre i walcz o swoje lepsze samopoczucie. Z nową energią nie tylko znajdziesz lepsza pracę, Twój związek będzie bardziej emocjonalny i szczęśliwszy, ale przede wszystkim dobrze poczujesz się sam ze sobą. Zdecydowanie łatwiej jest się w pełni zaakceptować, kiedy zamiast niepotrzebnie się dołować, idziemy z nową energią w przyszłość.

Autor: Paulina Wolska

Wyszukano w Google m.in. przez frazy:

rozwój osobisty i osiąganie celów

Sprawdzone sposoby na motywację

31 maja 2019

Problemy, codzienne obowiązki, gonitwa za lepszym życiem dla siebie i rodzimy powoduje, iż jesteśmy wykończeni codzienną walką o lepszy byt. Mamy ambicje i marzenia, ale brak jest motywacji, by zacząć działać, a nie tylko rozmyślać. Co zatem zrobić, by w drodze do celu nie pojawiło się znużenie i brak chęci?

 

1. Wyznacz sobie cele

 

Usiądź, pomyśl w ciszy i spokoju, czego tak naprawdę w życiu chcesz. Wyznacz jeden cel, który masz z tyłu głowy już od dłuższego czasu i zastanów się nad pierwszym i kolejnymi krokami, które musisz wykonać. Ułóż wstępny plan i realizuj go. Ważne, by nie odkładać nic na potem. W ten sposób dalej będziesz tkwił w miejscu.

 

2. Wizualizuj

 

Kiedy ułożysz plan, poświęć kilka minut na wizualizacje swojego celu. Pomyśl, co się wydarzy, jeśli to osiągniesz i spełnią się Twoje marzenia, jak zmieni się Twoje życie i dlaczego będzie warto się poświęcić.

 

3. Wypisz korzyści

 

Weź kartkę, na której spisałeś swój plan i na odwrocie wypisz korzyści, jakie pojawią się po dobiegnięciu do linii mety. Widzisz tę radość rodziny? Dostrzegasz więcej pieniędzy, które otworzą Ci zamknięte dotąd drzwi? Patrzysz na te piękne widoki po wyjściu na sam szczyt? Teraz na pewno łatwiej Ci będzie utrzymać motywację, jeśli Twój cel jest na wyciągnięcie ręki i macha do Ciebie oczami wyobraźni.

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

 

4. Twórz mniejsze zadania

 

Duże punkty i wielkie cele mają to do siebie, że długo nie widać efektów pracy i zaangażowania. Nasza motywacja spada, bo nie widzimy sensu poświęcania się dla idei. Kiedy każdy punkt rozbijesz na mniejsze zadania, odhaczając je po realizacji, będziesz każdego dnia i tygodnia widział, jak wiele już udało się zrobić. To samonapędzanie się sprawi, iż łatwiej będzie Ci stawiać kolejne kroki.

 

5. Słuchaj ulubionej muzyki

 

Kiedy nie chce Ci się biegać, a wiesz, że powinieneś wyjść na trening, zakładasz słuchawki i to dostarcza Ci dodatkowej energii. Dzięki temu jesteś wstanie przebiec nawet więcej, niż miałeś zamiar. Tak samo jest z innymi rzeczami. Jeśli zdopingujesz się muzyką, treningiem lub czymkolwiek, co Cię napędza, łatwiej będzie Ci realizować plan.

 

6. Nagradzaj się

 

To chyba lubią wszyscy. Jeśli przejdziesz jakiś pułap swojej gry, spraw sobie małą przyjemność. Wiedząc, że jeśli do końca tygodnia zrealizujesz mały cel, łatwiej Ci przyjdzie zmobilizowanie się. W przypadku przekroczenia swojego deadline’u, nie nagradzaj się. Tylko trzymanie się pewnych zasad będzie z pozytywnym skutkiem dla Ciebie.

 

7. Codzienne nawyki

 

Kiedy planujesz swoje działania i chcesz osiągnąć długoterminowe cele, weź pod uwagę fakt, że musisz zmienić swoje dotychczasowe nawyki. Jeśli chcesz nauczyć się języka, zmienić pracę lub zrzucić kilkanaście kilogramów, codziennie musisz wypracować nawyk, który sprawi, że na końcu drogi będziesz mógł powiedzieć z satysfakcją – zrobiłem to! Może to był półgodzinny trening, nauka słówek lub rozwijanie swoich kompetencji zawodowych, które docenią w nowej firmie – regularność to podstawa.

Autor: Paulina Wolska

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak się zmotywować do pracy?

26 kwietnia 2018

Często bywa tak, że traktujemy pracę, jak przykry obowiązek. Wpływa na to wiele czynników, jednak warto zmienić do tego stosunek.

Dlaczego?

Minimum 8 godzin dziennie spędzanych na wykonywaniu swoich obowiązków zawodowych to tak dużo czasu w ciągu dnia, że warto to zmienić!

Co zrobić, żeby praca sprawiała nam przyjemność?

1. Konkretne określanie celów

Twoja praca nie przynosi efektów? Określ, co chcesz zrobić danego dnia, pomyśl, jak to rozwinie Cię jako człowieka oraz jaki cel zostanie osiągnięty pod koniec pracy. Nic tak nie motywuje, jak realizowanie swoich założeń. Rób to dla siebie, a satysfakcja będzie dużo większa niż do tej pory. Podniesiesz swoje kwalifikacje, a wtedy drzwi do lepszego miejsca będą otwarte. W przypadku nauki, określaj rodziały, jakie danego dnia przerobisz. Efektem końcowym będzie Twoja ocena z egzaminu.

2. Planuj każdy dzień

Realizacja celów to jedno, ale czasem w natłoku spraw musimy zaplanować każdy dzień pracy i nauki. Ustal, w jaki sposób i w jakim czasie chcesz zrealizować dane zadanie czy projekt. Wieczorem zrób podsumowanie i zobacz, co udało Ci się osiągnąć, a co wymaga kolejnej poprawy i zastanów się, co zrobić, by jutro było jeszcze lepiej.

3. Inspiruj się innymi

Sam nie potrafisz sobie powiedzieć, by pracować mocniej i efektowniej? Nie rozumiesz, dlaczego znowu masz zakuwać do egzaminu? Zacznij czytać biografie ludzi, który są dla Ciebie wielcy. Mogą to być sportowcy, naukowcy czy profesorowie – mają na Tobie robić wrażenie. Oni swoimi osiągnięciami udowodnili, że marzenia się spełniają i warto do tego dążyć. Dlaczego Tobie miałoby się to nie udać? Pamiętaj, że droga do celu nigdy nie jest łatwa i wymaga wielu zarwanych nocy.

4. Atmosfera w pracy

Czy nie przyjemniej się pracuje, kiedy dobrze dogadujesz się z ludźmi? Atmosfera i dobra komunikacja w zespole to podstawa. Na tym można budować szczerość, zaufanie i zwiększyć produktywność. Nikt nie zmusza Cię to polubienia wszystkich. Możesz wykazać małą inicjatywę i spróbować się z większością dogadać. Impreza integracyjna? Wiele konflików w ten sposób zostało rozwiązanych!

5. Ciągle poszerzaj swoją wiedzę

Bywa tak, że niektórzy czują się niepewnie w pracy i nie chcą do niej chodzić przez brak wiedzy i odpowiednich umiejętności. To doświadczenie i pewność w wykonywanych obowiązkach podnosi naszą samoocenę i przestajemy się obawiać, co się wydarzy w pracy. Zacznij wierzyć i uczyć się, a pewność siebie przyjdzie z czasem.

Brakuje Ci celu w życiu?

 

Zdobądź ZA DARMO legendarnego ebooka Napoleona Hilla „Prawa Sukcesu” Superumysł oraz Określony Cel Główny.

Prawo Sukcesu

  • Wreszcie skupisz się na tym, czego naprawdę pragniesz.
  • Dowiesz się, na czym w rzeczywistości polega PLANOWANIE i jaką ma moc w realizacji Twoich celów.
  • Poznasz 4-stopniową formułę, która pozwoli Ci zająć się w życiu tym, co przynosi Ci najwięcej satysfakcji i zysków

Pobieram ebooka!

6. Pozbądź się rozpraszaczy

Zerkasz co 30 sekund na ekran smartfona, czy nikt nie napisał do Ciebie wiadomości? Lubisz zaglądnąć sobie na wiele serwisów internetowych? Gdy masz do zrobienia, napisania nauczenia się, nie rozpraszaj się rzeczami, które będą Ci w tym przeszkadzać. Skup się na zadaniu. Na Facebooka będziesz mieć czas w trakcie przerwy lub po wykonaniu zadania.

7. Nagradzaj się za pracę!

Twój projekt zyskał uznanie w oczach szefa? Super! Kup sobie nowe buty, bo na to zasłużyłaś! Dostałeś dobrą ocenę z egzaminu? Wyjdz na imprezę z kumplami, jeśli masz na to ochotę. Nagradzanie się za nawet drobne sukcesy sprawi, że inni też zaczną to dostrzegać. Zacznij szanować swoją pracę i ją doceniać. Odpoczynek i odrobina relaksu to podstawa.

Autor: Paulina Wolska

rozwój osobisty i osiąganie celów

Jak zmotywować się do pracy?

26 lutego 2018

Motywacja w życiu codziennym odgrywa bardzo ważną rolę. Gdzie tylko nie spojrzymy, tam można dostrzec zmęczonych i znudzonych ludzi. Bo pada, bo jest zimno, bo nie ma słońca, bo szef i żona mnie nie doceniają. Negatywne czynniki wpływające na nasze podejście do wielu spraw można spotkać na każdym kroku. Co zrobić, aby nie miały one tak dużego znaczenia? Sprawdź nasze sposoby!

1. Sukces rodzi sukces

To stwierdzenie nie jest dla nikogo nowością. Kiedy coś nam się udaje, od razu jesteśmy pełni energii i chęci do działania. Widząc, że nasza praca przynosi korzyści, chce nam się do niej iść i wykonywać swoje obowiązki. Robimy to z pełnym zaangażowaniem i na 110%. Tak skonstruowana jest psychologia każdego człowieka. Znajdź zatem coś, co motywuje Cię do pracy, z czego jesteś zadowolony i na tym buduj swoja przyszłość. Jako, że „sukces” jest subiektywną oceną rzeczywistości, mierz go swoja miarą. Nie patrz na innych. Dla osoby po wypadku sukcesem będzie zrobienie dwóch kroków, dla zapalonego sportowca ukończenie triathlonu.

2. Stwórz zbiór własnych zasad i wartości

Dlaczego właśnie to chcesz osiągnąć? Jaki to będzie miało wpływ i tak naprawdę, czy właśnie tego potrzebujesz? Takie pytania powinien zadać sobie każdy z nas. Mają one na celu uzmysłowienie sobie, co tak naprawdę chcemy w życiu robić. Każdy chciałby mieć milion dolarów na koncie, jednak być może Twoim celem jest podróż w ciekawe miejsce i nie potrzeba Ci do tego aż takiej kwoty. Brak identyfikacji z własnym punktem docelowym może powodować obniżenie motywacji do zera. Przecież chodziło Ci o pieniądze na wyprawę marzeń, a nie o samo ich posiadanie.

3. Dyscyplina to podstawa

Nie każdemu bycie zdyscyplinowanym przychodzi z łatwością. Co więcej, bardzo mały procent społeczeństwa może tak o sobie powiedzieć. To jednak nie talent, a wytrenowany nawyk. Jeśli nie masz czynników mobilizujących do wielkich rzeczy, zacznij od prostych czynności. Na początek możesz pilnować, by od razu po przebudzeniu wypijać szklankę wody. Potraktuj to jako wyzwanie, któremu nic nie może przeszkodzić. W końcu stanie się to dla Ciebie nawykiem i nie będziesz zwracał na to uwagi. Uznasz, że to najnormalniejsza rzecz, jaką robisz codziennie. Kiedy tak się stanie, dołóż do tego kolejne rytuały.

4. Dokładnie zaplanuj swój dzień

Każdego dnia, kiedy musisz zaplanować pewne czynności, rób to ze staranną dokładnością. Kiedy musisz poćwiczyć, nie mów, że zrobisz to wieczorem. Zaznacz, że zrobisz to o 18. Kiedy wybije ta godzina, od razu zapali się czerwona lampka, że nadszedł czas na zrealizowanie kolejnego punktu dnia. Kiedy nie narzucisz sobie dokładnej daty, będziesz przekładać to w nieskończoność. Planowanie to ważna rzecz w motywacji, dlatego trzeba przykładać do niej dużą wagę.

5. Wymuszaj na sobie działanie

Kiedy terminy Cię nie gonią, nie zaplanujesz jakiegoś działania, wielce prawdopodobne jest, że zostawisz to na ostatnią chwilę. Wykreuj więc taką sytuację, gdy nie będziesz mieć wyjścia i pola manewru – będziesz zmuszony do wykonania zadania. Jak to zrobić? Jeśli codziennie rano odkładasz bieganie na następny dzień, poproś kolegę, by poszedł z Tobą. Kiedy o 8:00 będzie czekał pod Twoimi drzwiami, nie wymigasz się od odpowiedzialności. Tak samo może być w innych, życiowych sytuacjach. Skoro sam nie potrafisz nad sobą pracować, przynajmniej na początku swojej drogi do samodyscypliny znajdź kogoś, kto stanie nad Tobą z batem.

6. Wewnętrzna inspiracja

Motywacyjne słówka, filmy czy książki biograficzne ciekawych ludzi nie działają na wszystkich, jednak są one inspiracją. Nawet tak krótkotrwała motywacja pomaga w chwilach załamania, czy po gorszym dniu. Kiedy dostrzeżesz postać „from zero to hero”, która musiała radzić sobie z przeciwnościami losu, od razu poczujesz się lepiej – skoro on mógł, to ja też. Od razu masz ochotę wyjść z łóżka i zwojować świat.

7. Trudne stanie się łatwe

Kiedy miałeś 12 miesięcy, nie od razu umiałeś chodzić. Najpierw było siadanie, potem raczkowanie, by w końcu postawić pierwszy krok. Pamiętasz, kiedy pierwszy raz usiadłeś przy komputerze? Zajęło Ci to trochę czasu, by przyswoić całą wiedzę. Nawet jeśli coś wydaje się trudne, kiedyś może być pestką. Nie demotywuj się. Pomyśl, że potrafisz pokonać nawet największą przeszkodę, by osiągnąć cel.

Autor: Paulina Wolska

rozwój osobisty i osiąganie celów

Co robić, gdy nie wychodzi?

30 listopada 2016

Porażka. Przegrana. Klęska. To takie słowa ostateczne. Brzmią jakby po nich nie było już niczego, cały świat znika a człowiek zostaje z poczuciem zmarnowania życia. A przecież tak nie jest. Ciągle popełniamy jakieś błędy ale nie musimy ich określać ani porażką, ani przegraną czy klęską. Z każdego doświadczenia da się wyciągnąć jakąś naukę. Z każdej złej sytuacji można znaleźć rozwiązanie. Kiedy zamykają się drzwi, trzeba się rozejrzeć za otwartym oknem. Nie ma sytuacji bez wyjścia.

  • Czy się poddać?

Przede wszystkim za szybko się poddajemy. Dziecko jak uczy się chodzić to upada wielokrotnie, ale czy to znaczy, że ma przestać? W Internecie krąży taka bardzo adekwatna grafika, gdzie dwóch górników chce znaleźć diament. Jeden jest na początku drogi i zawzięcie kopie, choć jeszcze długa droga przed nim. Drugi natomiast jest tuż przed złożem, jeszcze jedno uderzenie kilofa i znalazłby swój skarb, a on rezygnuje. Zniknęła w nim motywacja, ulotniło się zaangażowanie i zostało tylko zniechęcenie. Gdy długo nie widzimy efektów swoich działań, to przestaje się nam tak mocno chcieć osiągnąć cel. Jak z tym walczyć? Wystarczy przekierować nasze myśli. Powinniśmy jeszcze mocniej skupiać się na nagrodzie, na celu, na tym co będziemy robić, jakimi będziemy ludźmi, jak już go osiągniemy. Będą oczywiście z tym związane jakieś koszta, czy to pieniądze, czy zainwestowany czas, ale czy można mieć coś dobrego zupełnie za darmo? Na pewno nie będzie dobrej jakości. Naszą motywację możemy stymulować przez zmianę punkty ciężkości i zwracanie większej uwagi nawet w ciągu dnia na rezultaty i zalety z osiągnięcia celu niż jego koszty. Pamiętaj też, że ważna jest sama droga, nie zawsze lepiej jest dogonić króliczka, ale właśnie jego ściganie jest największą nauką. Rozwijaj się, buduj swoją wartość i nigdy się nie poddawaj.

Thomas Edison, oficjalny twórca żarówki, kiedy poszukiwał odpowiedniego materiału, zapytany został kiedyś przez reportera: „Przeprowadził pan 5 tysięcy prób. Wszystkie na nic. Czemu pan się nie poddał skoro poniósł pan porażkę?”. Odpowiedział: „Nie poniosłem porażki. Odkryłem po prostu 5 tysięcy metod, które nie działają”.

Podobnym przykładem ogromnej determinacji był Harland Sanders. Swoją recepturę starał się sprzedać do 1009 potencjalnych partnerów. Dopiero za 1010 razem zrobił to. Tak powstało KFC.

  • Masz wszystko, aby osiągnąć to, czego potrzebujesz.

To jedno z haseł, które dokładnie rozpakowane zostało na Centrum Sedna, comiesięcznym spotkaniu rozwoju osobistego. Powstało na bazie obserwacji ludzi, którzy często porównują siebie do innych i siebie stawiają w gorszym świetle. Uważają, że mają zbyt małe wykształcenie, że nie mają tak rozbudowanej pewności siebie, że za mało pieniędzy. To wszystko nieprawda. To tylko subiektywny punkt widzenia. Skup się na tym, co jest tu i teraz, poznaj swoje możliwości, własne talenty, zasoby jakie posiadasz. Możesz osiągnąć wszystko, czego pragniesz. Wystarczy, że wykorzystasz to, co w tobie najlepszego. Może jest to zdolność do organizacji, może generujesz wspaniałe pomysły, może świetnie dogadujesz się z ludźmi. Wszystko możesz wykorzystać. Jeśli faktycznie coś nie wychodzi ci jeszcze tak, jakbyś tego chciał i spędza ci to sen z powiek – poszukaj partnera. Znajdź do współpracy osobę, która już to potrafi, która uzupełni twoje talenty.

  • Magia „jeszcze”

Nawet, gdy czegoś nie potrafisz, coś ci nie wychodzi, czegoś nie masz, warto zmienić swój sposób myślenia i mówienia o tym. Wystarczy, że dodasz małe słowo „jeszcze”. Od razu poczujesz różnicę. Zamiast mówić: „Nie umiem prowadzić firmy”, powiedz raczej „Nie umiem JESZCZE prowadzić firmy”. Twój umysł przekieruje swój tok myślenia z ubolewania, że tego nie potrafisz, na to żeby się tego nauczyć.

  • Kijek czy marchewka

Jak to jest z tą motywacją? Od lat wiadomo, że są dwa podstawowe sposoby zyskania zaangażowania drugiego człowieka, czyli tzw.: marchewka – obietnica nagrody, gdy coś się wykona, oraz kijek – kara, jeśli się czegoś nie zrobi. Szeroko jest to stosowane w dzisiejszych czasach: awans, gdy projekt zostanie zakończony sukcesem lub zabranie premii, gdy zadanie nie będzie wykonane na czas. Jak się okazuje, te metody przestają działać. Przykładowo: większe zaangażowanie pracownika po podniesieniu pensji wystarczy pewnie na 2-3 miesiące, później człowiek staje się taki, jaki jest w istocie. Psychologowie doszli do wniosku, że bardziej od tych metod, większą motywację można osiągnąć przez tzw. poczucie sensu, wspólny cel, społeczną akceptację, czyli wszystko to, co przyczyni się do osiągnięcia czegoś razem, co będzie miało ważny skutek w rzeczywistości, nawet bez wynagrodzenia. Dobrym dowodem jest tu Wikipedia, która została stworzona przez wolontariuszy zupełnie niewynagradzanych. O encyklopedii Microsoft, utworzonej przez najlepiej opłacanych i wykwalifikowanych naukowców już niestety niewielu ludzi słyszało, a jeszcze mniej stosuje. Tymczasem Wikipedia jest znana na całym świecie. Gdy więc będziesz tworzyć swój biznes, pomyśl, jaką motywację twoi pracownicy będą mieli poza wypłatą. Co ich będzie łączyć? Jaką misję będzie miała Twoja firma?

Pamiętaj: cokolwiek ci się w życiu przydarza – ważna jest twoja postawa wobec tych zdarzeń. Szukaj rozwiązań, tam gdzie zamykają się drzwi, z pewnością otwiera się jakieś okno. Dbaj o swoje myśli, zastanów się nad motywacją swoją i swoich pracowników, a przede wszystkim nigdy się nie poddawaj.”

Lechosław Chalecki

Blog ZM, Inspirujące rozmowy, rozwój osobisty i osiąganie celów

Czy Henry Ford był nieukiem?

24 kwietnia 2015

Parę lat temu podczas wojny pan Ford wytoczył proces przeciw „Chicago Tribune”, oskarżając tę gazetę o publikację oszczerczych stwierdzeń o nim. Jednym z tych stwierdzeń było, iż Ford to „ignoramus”,  to znaczy nieuk, a do tego pacyfista.

Kiedy sprawa trafiła do sądu, prawnicy „Tribune” próbowali udowodnić, przy „pomocy” samego Forda, że ich stwierdzenie było prawdą: że faktycznie jest nieukiem. W tym celu przepytali go skrupulatnie ze wszystkich możliwych przedmiotów.

Jedno z pytań, jakie zadali, brzmiało:

– Ilu żołnierzy wysłali Anglicy do zduszenia powstania kolonii amerykańskich w 1776 roku?

Z cierpkim uśmiechem na twarzy Ford odpowiedział nonszalancko:

– Nie wiem, ilu dokładnie, ale słyszałem, że było ich dużo więcej niż tych, którzy potem wrócili do domu. Po tym nastąpił głośny śmiech sędziego, ławy przysięgłych, ludzi na sali, a nawet sfrustrowanego prawnika, który to pytanie zadał.

Tę linię pytań kontynuowano przez ponad godzinę. Ford cały czas zachowywał stoicki spokój, pozwalając „szczwanym lisom” strony przeciwnej bawić się z nim, aż wreszcie miał tego dość. W odpowiedzi na szczególnie nieznośne i obraźliwe pytanie, Ford wyprostował się, wskazał palcem na pytającego prawnika i odpowiedział:

– Gdybym naprawdę chciał odpowiedzieć na to głupie pytanie, które pan mi teraz zadał, albo na którekolwiek inne z pytań, jakie mi pan wcześniej zadawał, pragnę przypomnieć panu, iż nad moim biurkiem wisi rząd elektrycznych guzików, a przyciskając odpowiedni z tych guzików, mógłbym wezwać ludzi, którzy podaliby mi poprawną odpowiedź na wszystkie pytania zadane tu dziś przez was oraz na wiele innych pytań, których z braku inteligencji nie umiecie ani zadać, ani odpowiedzieć na nie. A teraz zechce mi pan łaskawie wyjaśnić, dlaczego miałbym zaśmiecać sobie umysł masą bezużytecznych szczegółów i odpowiadać potem na każde pytanie zadane mi przez każdego głupca, kiedy mam wokół siebie ekspertów i oni dostarczą mi wszelkich faktów, jakich potrzebuję, kiedy tylko ich zawołam? Cytuję z pamięci, ale to w zupełności oddaje odpowiedź Forda.

Na sali sądowej zaległa cisza. Zadającemu pytania prawnikowi opadła szczęka, oczy wyszły mu z orbit. Sędzia wychylił się ze swojego miejsca i gapił na pana Forda. Wielu sędziów przysięgłych przebudziło się i patrzyło wkoło, jakby nastąpiła tu jakaś eksplozja (co dokładnie się stało).

Znany człowiek kościoła, obecny na sali, powiedział mi potem, że scena ta przypominała mu to, co prawdopodobne się działo wtedy, gdy Jezus Chrystus był sądzony przez Poncjusza Piłata; zaraz po tym, jak podał swoją słynną odpowiedź na pytanie Piłata: „Czym jest prawda?”

A mówiąc po naszemu, Ford tak odpowiedział, że tamtemu buty spadły. Do tego momentu w procesie ów prawnik całkiem dobrze się bawił.

– jak myślał – kosztem Forda, szeroko ukazując własną wiedzę ogólną jako przykład i porównując ją z brakiem wiedzy Forda o wielu sprawach i wydarzeniach.
Ale ta odpowiedź popsuła mu zabawę!

Udowodniła także po raz kolejny (wszystkim, którzy byli dość inteligentni, by to przyjąć), że prawdziwe wykształcenie oznacza rozwijanie umysłu, a nie samo zbieranie i klasyfikowanie wiedzy.

Ford nie mógłby w żadnym wypadku podać nazw wszystkich stolic stanowych USA, ale mógłby – i zrobił tak w rzeczywistości – zbić „kapitał”, którym można w każdym stanie USA „pociągnąć za wiele sznurków”.

Edukacja – nie zapominajmy tego – składa się z mocy dostania wszystkiego, co ktoś potrzebuje wtedy, kiedy tego potrzebuje, bez naruszania praw innych ludzi. Ford doskonale pasuje do tej definicji z powodu, który autor usiłował tutaj wyłożyć, opisując powyżej wspomniany incydent związany z prostą filozofią Forda.

Zapraszamy do zapoznania się z wieloma innymi inspirującymi historiami opisanymi przez Napoleona Hilla w jego ksiażce: „Prawa Sukcesu. Tom I i II.”

Co nowego?

Bliżej sukcesu z weekendowym dealem

14 grudnia 2012

Możecie być impulsem dla bliskiej Ci osoby i podarować jej radość życia. Do trzech książek od dzisiaj do niedzieli dodajemy płytę Bliżej sukcesu.

Motywacja bez granicCzas na zmianyKsięga est

Uwaga:
Do każdej z tych trzech wartościowych oraz inspirujących książek, w wersjach drukowanych, tańszych do 21.12, dołączamy, od dzisiaj do niedzieli, z okazji weekendowego dealu i zbliżającego się Bożego Narodzenia, płytę Bliżej sukcesu.

Obdarowana płytą osoba dowie się m.in., jakie są jej autentyczne zdolności i złoża ukrytych talentów oraz w którym kierunku dążyć, by osiągnąć sukces.

Artykuły, Blog ZM, rozwój osobisty i osiąganie celów

Jakie są rdzeń i źródło osiągania każdego celu?

6 listopada 2012

Jeżeli wyciśniesz z siebie nawet 50 świetnych korzyści i motywów działania, jeśli będziesz je wizualizował i werbalizował, jednak nie zadbasz o serce motywacji, pęknie ona szybko jak bańka mydlana i swoje działania będziesz musiał realizować jedynie przy pomocy „bicza” i własnej desperacji. Nie ma to jednak nic wspólnego z ekscytującym uczuciem osiągania celu z pasją.

Continue Reading…

Wyszukano w Google m.in. przez frazy:

rozwój osobisty i osiąganie celów

MotywAkcja ruszyła! :-)

5 listopada 2012

I ruszyliśmy! Książki, które motywują tak, że od razu Ci się chce zrobić coś, czego się nie chce – w motywująco niskich cenach! 🙂 „Motywacja bez granic”, „Efekt jo-jo w motywacji”, „Czas na zmiany”, „MotywAkcja” i „Słomiana motywacja” – odgońmy słomiany zapał na zawsze 🙂

MotywAkcja

Zapowiedzi

MotywAkcja – wspólne motywowanie czas zacząć! (od poniedziałku do środy)

2 listopada 2012

Wyobraź sobie, że od tego, czy pozmywasz naczynia właśnie wtedy, kiedy bardzo Ci się nie chce, zależy, czy wygrasz milion dolarów.

Pozmywasz? 🙂  To właśnie jest motywacja – niezbędna do tego, żeby zawsze Ci się chciało tak, jak się nie chce 🙂

Już w poniedziałek zapraszamy do wspólnego motywowania się w supercenach – wybraliśmy najbardziej wartościowe książki po to, żeby każdy mógł się zmotywować do działania. Bo to przecież pierwszy krok!

Motywacja

rozwój osobisty i osiąganie celów

Czy motywację można kupić jak bułki w sklepie? (Andrzej Wojtyniak)

30 października 2012

W dzisiejszych czasach motywacja stała się towarem. Sprzedaje się ją niczym chleb i wodę. Tak samo jest ona odbierana przez większość ludzi, którzy „motywują się”. Przeciętny człowiek myśli, że może kupić motywację, czasem wręcz dosłownie.

Większość czytelników uważa, że może kupić motywację w postaci książki. Większość uczestników szkoleń myśli, że kupi motywację w  postaci zmotywowania ich do działania przez prelegenta. Kolejni ludzie mają nadzieję na odnalezienie swojej motywacji w postaci przeróżnych kursów tekstowych, wideo czy audio. Doszło nawet do tego, że wielu ludzi wstępuje do biznesu MLM (Multi Level Marketing), bo słyszało, że tam zdobędą wiedzę i sponsorzy zmotywują ich do działania.

Continue Reading…

Co nowego?

„Obudź w sobie olbrzyma” już u nas!

6 sierpnia 2012

Od dzisiaj można u nas zapoznać się z książką „Obudź w sobie olbrzyma” Anthony’ego Robbinsa – jednego z najbardziej znanych mówców motywacyjnych na świecie. Publikacja ta jest niekwestionowanym bestsellerem. W czy tkwi jej fenomen? Pomoże:

Obudź w sobie olbrzyma1) dokonać zmiany w dowolnym aspekcie Twojego życia dzięki Nauce Warunkowania Neuroasocjacyjnego,
2) poznać i uporządkować Twoje wartości życiowe,
3) określić własną Tożsamość – klucz do rozwoju,
4) poznać siłę tworzenia i niszczenia przekonań,
5) wykorzystać siłę metafor,
6) wykorzystać potęgę właściwych pytań,
7) stworzyć nieodpartą przyszłość,
8) zburzyć ograniczające mury i zasieki, i zmierzać do sukcesu,
9) zdobywać nowe Odniesienia będące osnową życia,
10) odkryć, że nie wystarczy wiedzieć, trzeba działać!

Przez 5 dni „Obudź w sobie  olbrzyma” jest tańsza o 5 zł. Polecamy!